Uważam, że miastu brakuje pieniędzy na ważniejsze sprawy niż in vitro. W Warszawie jeżdżenie samochodem to jakaś masakra, oznakowanie drogowe jest nielogiczne, komunikacja miejska drożeje, jest mnóstwo nieoświetlonych ulic (zimą to naprawdę uciążliwe), pół miasta zamknięte z powodu budowy metra... długo można by wymieniać.
ach, i jeszcze koszta "bezpłatnego" leczenia, kolejki do specjalistów... nie wiadomo - śmiać się czy płakać. ale jak ktoś zachoruje, nie jest mu do śmiechu...
Zdaje się Aterciniss, że nie za bardzo piszesz na temat, a taka jesteą ładna :-) Problemy komunikacyjne i inne są oczywiście, u mnie na Pradze z powodu właśnie Metra. Z tym, że Warszawa korzysta z dotacji unijnych, więc bałagan jest jak przy remoncie. O służbie zdrowia mam też negatywną opinię, ale to problem ogólny. Natomiast nie postawiłaś pytania, czy Warszawa daje kasę na Kościół, bo w sytuacji kryzysu finansowego to ważna sprawa. Jeśli daje, to lepiej przeznaczyć tę kwotę na in vitro, które daje możliwości upragnionego dziecka kobiecie. Do Marcina: zupełnie Ci się pomieszało, skoro in vitro nazywasz ideologią, a to przecież czysta nauka, nowa metoda dla urodzenia dziecka, jest logiczna jak najbardziej, bo naukowa. A co do diabła... hmmm... mogę się tylko roześmiać.
Zdaje się Aterciniss, że nie za bardzo piszesz na temat, a taka jesteą ładna :-) Problemy komunikacyjne i inne są oczywiście, u mnie na Pradze z powodu właśnie Metra. Z tym, że Warszawa korzysta z dotacji unijnych, więc bałagan jest jak przy remoncie. O służbie zdrowia mam też negatywną opinię, ale to problem ogólny. Natomiast nie postawiłaś pytania, czy Warszawa daje kasę na Kościół, bo w sytuacji kryzysu finansowego to ważna sprawa. Jeśli daje, to lepiej przeznaczyć tę kwotę na in vitro, które daje możliwości upragnionego dziecka kobiecie. Do Marcina: zupełnie Ci się pomieszało, skoro in vitro nazywasz ideologią, a to przecież czysta nauka, nowa metoda dla urodzenia dziecka, jest logiczna jak najbardziej, bo naukowa. A co do diabła... hmmm... mogę się tylko roześmiać.
Tylko nieśmiało przypomnę, że przy tego rodzaju zapłodnieniu dokonuje się SELEKCJI zarodków oraz zamrażania ich. Jeśli Warszawa ma być miastem dla wyselekcjonowanych obywateli i nadal największym skupiskiem potencjalnych ofiar tej technologii to życzę powodzenia - ja zmieniam podatkobiorcę i wymeldowuję się. A władze stolicy faktycznie mogłyby się zastanowić nad lepszym - bardziej pożytecznym wykorzystaniem naszych pieniędzy. Poza tym czy ludzie którzy decydują się na in vitro naprawdę kierują się miłością, czy może bardziej zaspokojeniem własnych oczekiwań istniejących często pomimo wyraźnych ograniczeń. A może jest tak, że nie wszyscy powinni mieć dzieci?
Problemy komunikacyjne i inne są oczywiście, u mnie na Pradze z powodu właśnie Metra. Z tym, że Warszawa korzysta z dotacji unijnych, więc bałagan jest jak przy remoncie. O służbie zdrowia mam też negatywną opinię, ale to problem ogólny.
Natomiast nie postawiłaś pytania, czy Warszawa daje kasę na Kościół, bo w sytuacji kryzysu finansowego to ważna sprawa. Jeśli daje, to lepiej przeznaczyć tę kwotę na in vitro, które daje możliwości upragnionego dziecka kobiecie.
Do Marcina: zupełnie Ci się pomieszało, skoro in vitro nazywasz ideologią, a to przecież czysta nauka, nowa metoda dla urodzenia dziecka, jest logiczna jak najbardziej, bo naukowa.
A co do diabła... hmmm... mogę się tylko roześmiać.
Problemy komunikacyjne i inne są oczywiście, u mnie na Pradze z powodu właśnie Metra. Z tym, że Warszawa korzysta z dotacji unijnych, więc bałagan jest jak przy remoncie. O służbie zdrowia mam też negatywną opinię, ale to problem ogólny.
Natomiast nie postawiłaś pytania, czy Warszawa daje kasę na Kościół, bo w sytuacji kryzysu finansowego to ważna sprawa. Jeśli daje, to lepiej przeznaczyć tę kwotę na in vitro, które daje możliwości upragnionego dziecka kobiecie.
Do Marcina: zupełnie Ci się pomieszało, skoro in vitro nazywasz ideologią, a to przecież czysta nauka, nowa metoda dla urodzenia dziecka, jest logiczna jak najbardziej, bo naukowa.
A co do diabła... hmmm... mogę się tylko roześmiać.
A władze stolicy faktycznie mogłyby się zastanowić nad lepszym - bardziej pożytecznym wykorzystaniem naszych pieniędzy.
Poza tym czy ludzie którzy decydują się na in vitro naprawdę kierują się miłością, czy może bardziej zaspokojeniem własnych oczekiwań istniejących często pomimo wyraźnych ograniczeń. A może jest tak, że nie wszyscy powinni mieć dzieci?