To rezultat - jak dodali sędziowie - realizacji pragnienia posiadania dziecka "za wszelką cenę", bez liczenia się z "prawami natury" i przyszłością córki. Puszka Pandory (Ksandryjskiej) otworzona to początek. O. Pio: mówił o naszych czasach w duchu prorockim "Dzieciom zbraknie łez na opłakiwanie błędów rodziców"
Widzę, że wg katolików starsi ludzie nie powinni mieć już żadnych praw - nawet praw do opieki nad swoimi dziećmi. Jedyne prawo jakie przyznałby im Kościół to prawo do bycia zapędzanym na mszę, prawo do przelewania emerytury na konta kościelne i prawo do jak najszybszego zdychania - w końcu oni są dla Kościoła tacy bezproduktywni...
Z tekstu nie wynika, że ci sędziowie są katolikami, a nawet, jeżeli są, i to choćby gorliwymi w praktykach religijnych, nie wolno w ten sposób generalizować - jeden katolik postępujący źle nie oznacza, że wszyscy tak robią. Kościół broni i zawsze będzie bronił praw człowieka, bo wynikają one z godności, którą mamy dzięki podobieństwu do Boga. Jest oczywistym, że rodzice mają nie tyle nawet prawo, co obowiązek wychować swoje dzieci w należnej rodzinie autonomii i również moim zdaniem decyzja sędziów była błędna. Nie zmienia to jednak faktu, że dziecko "zrobione" zostało z powodu egoizmu rodziców, na przekór naturze, rozsądkowi, zasadom moralnym. Sędziowie, wstrząśnięci brakiem odpowiedzialności rodziców tej dziewczynki, chcieli ją uszczęśliwić na siłę, niestety.
> Z tekstu nie wynika, że ci sędziowie są katolikami
Ale wynika, że katolicki GN popiera taką decyzję.
> Kościół broni i zawsze będzie bronił praw człowieka, bo wynikają one z godności,
To widać - np. gdy jest przeciwko wolności słowa, wolności wyznania, gdy nazywa ateistów podludźmi... Szczególnie chronił te prawa i godność np. podczas inkwizycji czy w Jasenovac podczas wojny...
A co powiedzieć o znanym przypadku pewnej Rumunki, która według własnego oświadczenia przeszła około 7 aborcji, a mając 70 lat urodziła dziecko z próbówki? Pisała o tym prasa parę lat temu.
Najpierw dzieci nie chciała - choć to mało powiedziane. A potem postanowiła zaspokoić swoją potrzebę macierzyństwa. Mówi się o chodzeniu po trupach ...
>>Sąd apelacyjny podjął decyzję na podstawie ekspertyzy "zdolności rodzicielskich" małżeństwa.<<
Czy istnieje ekspertyza "zdolności służenia społeczeństwu" demokratycznej władzy? Wg mnie po ustawach, które ogłasza demokratyczna władza, kompletnie nie nadaje się ona do służenia społeczeństwu.
Taki "handel żywym towarem" to tylko konsekwencja braku zdolności demokracji do pełnienia władzy.
Zawsze byłem i jestem przeciwnikiem odbierania dzieci rodzicom. Usprawiedliwione mogą być jedynie skrajne przypadki, gdy dzieciom dzieje się autentyczna krzywda.
Jednak ten przypadek pokazuje, jakie problemy niesie taka zabawa w Boga, takie traktowanie dziecka, jako czegoś, co się ludziom należy. Nie chcę mieć dziecka, to proste- aborcja. Chcę mieć dziecko- wiadomo,jest in vitro. Człowiek traktowany jak rzecz, jak coś, co można sobie zrobić według swojego kaprysu, kiedy się chce i jak się chce. A jak się nie chce- unicestwić w zarodku.
Nie podoba mi się wyrok sądu, jedynym jednak pozytywem, jaki w tym wyroku widzę jest to, że być może inni staruszkowie, którym zachce się wbrew naturze mieć dziecko, bo mają taki kaprys, najpierw się dobrze zastanowią i zrezygnują z wyprodukowania sobie dziecka, bo ich wysiłki, ich wydatki, ich stracony czas i energia i tak mogą pójść na marne.
Katolicy - którzy wrzucając żywcem prawosławne i żydowskie dzieci do pieców w obozie Ciglana, nie są wiarygodni gdy mówią o traktowaniu dzieci jak przedmiotów, w odniesieniu do in vitro.
Masz rację, katolicy którzy wrzucali dzieci do pieca nie są wiarygodni w tej sprawie. Ja na szczęście do nich nie należę, jestem katolikiem, który nie wrzucał dzieci do pieca.
Myślę, że akurat nikt z komentujących tutaj nie jest katolikiem, który wrzucał dzieci do pieca, więc Twój komentarz, jak zwykle zresztą, celny, jak... kulą w płot.
Jesteś katolikiem - wyznawcą ideologii w imię której to robiono. Jesteś członkiem KK - instytucji, która to prowadziła.
"Nie jest już grzechem zabicie siedmioletniego dziecka jeżeli naruszy ono rozporządzenia ustaszy. Chociaż noszę szaty kapłańskie, często przychodzi mi chwytać za karabin maszynowy". - ks. Dionis Juricev
To rezultat - jak dodali sędziowie - realizacji pragnienia posiadania dziecka "za wszelką cenę", bez liczenia się z "prawami natury" i przyszłością córki. Puszka Pandory (Ksandryjskiej) otworzona to początek. O. Pio: mówił o naszych czasach w duchu prorockim "Dzieciom zbraknie łez na opłakiwanie błędów rodziców"
Nie według katolików, a według sądu dziecko ma być odebrane. Trudno powiedzieć, czy do końca słusznie. Jednak takie dylematy powoduje in vitro.
Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę?
Chciałoby się jeszcze dodać: nie oskarżam bezpodstawnie.
Ale wynika, że katolicki GN popiera taką decyzję.
> Kościół broni i zawsze będzie bronił praw człowieka, bo wynikają one z godności,
To widać - np. gdy jest przeciwko wolności słowa, wolności wyznania, gdy nazywa ateistów podludźmi... Szczególnie chronił te prawa i godność np. podczas inkwizycji czy w Jasenovac podczas wojny...
Najpierw dzieci nie chciała - choć to mało powiedziane. A potem postanowiła zaspokoić swoją potrzebę macierzyństwa. Mówi się o chodzeniu po trupach ...
Czy istnieje ekspertyza "zdolności służenia społeczeństwu" demokratycznej władzy?
Wg mnie po ustawach, które ogłasza demokratyczna władza, kompletnie nie nadaje się ona do służenia społeczeństwu.
Taki "handel żywym towarem" to tylko konsekwencja braku zdolności demokracji do pełnienia władzy.
Jednak ten przypadek pokazuje, jakie problemy niesie taka zabawa w Boga, takie traktowanie dziecka, jako czegoś, co się ludziom należy. Nie chcę mieć dziecka, to proste- aborcja. Chcę mieć dziecko- wiadomo,jest in vitro. Człowiek traktowany jak rzecz, jak coś, co można sobie zrobić według swojego kaprysu, kiedy się chce i jak się chce. A jak się nie chce- unicestwić w zarodku.
Nie podoba mi się wyrok sądu, jedynym jednak pozytywem, jaki w tym wyroku widzę jest to, że być może inni staruszkowie, którym zachce się wbrew naturze mieć dziecko, bo mają taki kaprys, najpierw się dobrze zastanowią i zrezygnują z wyprodukowania sobie dziecka, bo ich wysiłki, ich wydatki, ich stracony czas i energia i tak mogą pójść na marne.
Myślę, że akurat nikt z komentujących tutaj nie jest katolikiem, który wrzucał dzieci do pieca, więc Twój komentarz, jak zwykle zresztą, celny, jak... kulą w płot.
Jesteś katolikiem - wyznawcą ideologii w imię której to robiono. Jesteś członkiem KK - instytucji, która to prowadziła.
"Nie jest już grzechem zabicie siedmioletniego dziecka jeżeli naruszy ono rozporządzenia ustaszy. Chociaż noszę szaty kapłańskie, często przychodzi mi chwytać za karabin maszynowy". - ks. Dionis Juricev