• ludek
    18.11.2012 09:26

    BRAWO KSIĘŻE ARCYBISKUPIE! Oby więcej było takich odważnych pasterzy Kościoła. Dziękuję za nazwanie spraw po imieniu i jasne stanowisko w tej sprawie. Trzeba mówić wprost prawdę o in vitro, zwłaszcza tym, którzy dali się omamić kłamstwom i przwrotnej, bezbożnej ideologii.

    • agia
      20.11.2012 08:06
      Nie ma nic odważnego w słowach biskupa, bo od dawna wszyscy mówią tylko o in vitro i aborcji. Odwaga byłaby wtedy, gdyby biskup wytknął inne poważne grzechy, jak cudzołóstwo osób publicznych, przyzwolenia ze strony Kościoła na ponowne związki niesakramentalne po rozwodzie, niezachowanie obowiązku ubóstwa czy czystości u osób duchownych.
  • Mateusz
    18.11.2012 10:11
    których procedur in vitro nie może popierać katolik? wszystkich?
  • katolik
    18.11.2012 10:48
    Na ile procent się od wspólnoty?
  • Georg
    18.11.2012 10:57
    Trzeba jescze wyrazniej powiedziec Wasza Ekscelencjo i uzyc slowa ekskomunikowany.
    • JacekNowak
      18.11.2012 18:22
      JacekNowak
      Ksiądz biskup nie może stanowić prawa według swojego widzimisię. Można dyskutować słusznie czy nie, ale obecna sytuacja prawna nie daje możliwości ekskomuniki za samo popieranie aborcji czy in vitro. Jednak nieudzielanie Komunii świętej jak najbardziej słuszne i na prawie. Katolik może przyjąć Najświętszy Sakrament będąc w stanie łaski uświęcającej. A dopóki ktoś jawnie opowiada się po stronie grzechu, dopóty nie może być w stanie łaski. Każdy katolik tak długo, jak długo opowiada się za aborcją lub poczęciem pozaustrojowym, nie powinien być dopuszczony do Komunii świętej. Trzeba uznać swoją grzeszność, przyznać się do swojego grzechu i wyrazić chęć odcięcia się od niego, by godnie przyjąć Najświętszy Sakrament.
      • Nab
        18.11.2012 19:08
        Jacku, Excommunicatio czyli spolszczone - ekskomunika - oznacza właśnie wyłączenie ze wspólnoty. Może to nastąpić z mocy prawa (w wyniku działania katolika), lub zostać nałożon. Tu mamy do czynienia z ekskomuniką z mocy prawa, czyli każdy kto popiera publicznie rzeczy, o których mowa sam wyłącza się ze wspólnoty czyli jest ekskomuniowany z mocy samego prawa i o tym mówi metropolita dodając skutki, aby taka osoba nie pogrążała się w grzech jeszcze bardziej np. świętokradzko przyjmując Komunię Św..
        Wielu jest takich co sofistyką i pseudofilozoficznymi czy pseudoprawniczymi wywodami próbuje temu zaprzeczyć, ale to robią ideolodzy w celu wprowadzenia w błąd innych i zagłuszenia swojego sumienia.
        Faktu to nie zmienia, można krzyczeć ile się chce, że "nie jest się ekskomunikowanym za to co się robi", można pisać we wszystkich gazetach, można wołać, że nie ma podstaw prawnych, i nie zmieni to faktu, że osoba taka podlega ekskomunice.
      • JacekNowak
        18.11.2012 19:20
        JacekNowak
        Też uważam, że powinno być tak, jak piszesz. Ale, niestety, tak nie jest. Widzę w tym niekonsekwencję, ale tak jest, że kobieta decydująca się na skrobankę jest ekskomunikowana z mocy samego prawa, a poseł, z powodu którego decyzji wykonywanych jest tysiące skrobanek, z mocy samego prawa ekskomunikowany nie jest. Smutne to, ale tak stanowi prawo.
      • Nab
        18.11.2012 20:16
        I tu się Jacku mylisz - poseł tez jest i każdy kto publicznie bądź prywatnie (ułatwia, wskazuje, pomaga, namawia itp) przyczynia się do tego
  • były katolik
    18.11.2012 11:08
    My z żoną przeszliśmy cała tą tzw. procedurę naprotechnologii i nic poza frustracją i wydanymi niebagatelnymi sumami (ok 10000 zł)! Z adopcji nas odrzucili, bo poszło tak naprawdę o łapówki w tzw. katolickim ośrodku adopcyjnym! :( I dlatego z żona podjęliśmy się po rozczarowaniach in vitro (zapładniając notabene tylko 2 jajeczka, które żona miła podane i nic broń Boże nie mroziliśmy) i żona nareszcie jest w ciąży!:) Wiem, że Kościół nas potępia, ale chyba nie do końca zdaje sobie sprawy co przezywają takie pary, jak my!Zaraz pewnie odezwą się głosy, jakie to niemoralne co zrobiliśmy, ale to co przeszliśmy wiemy tylko my sami! :(
  • zulus.
    18.11.2012 12:30
    Ludzie, to nie króliki, kozy, owce lub krowy!
    Słysząc słowo "in vitro" - mam skojarzenia z hodowlą zwierząt, a przecież tu chodzi o człowieka, o jego godność i prawa!
    Obłudnicy z Platformy! - obojętny jest Wam los żyjących - starych i chorych, którym odbierane są prawa do rent, żyjących z dnia na dzień, matek samotnie wychowujących swoje dzieci, a rzekomo tak bardzo troszczycie się o przyrost naturalny?, o prawo do posiadania dziecka?
    W mojej ocenie - dbacie jak zawsze - tylko o swoją popularność i karierę!, a na ustach macie lotne hasła!
    • Jasiek
      19.11.2012 09:09
      Już w latach 70 ubiegłego stulecia w Wielkopolsce prowadzono eksperymenty w hodowli świń polegające na zagnieżdżaniu zapłodnionych zarodków. Tak, że Pana skojarzenia są jak najbardziej prawidłowe. Czy facet z odrobinką wyobraźni pośle żonę na taki zabieg?
  • Paweł
    18.11.2012 12:32
    Warto sięgnąć do pełnego tekstu, który jest dostępny na stronie diecezji szczecińskiej. Arcybiskup wyjaśnia tam, których elementów procedury in vitro nie może popierać katolik.
    • Nab
      18.11.2012 19:10
      katolik nie może popierać żadnych elementów zapłodnienia pozaustrojowego człowieka
      • Tineczka
        19.11.2012 10:49
        Katolik powinien mieć sumienie, które podpowie mu, czego nie powinien robić.
        Dziś, gdy, in vitro jest zjawiskiem stosunkowo młodym, kościół powinien więcej uwagi poświęcić tłumaczeniu wiernym, czym jest godność życia, czym jest in vitro, dlaczego nie możemy się zgodzić na te procedury.
        Na pewno największym problemem jest selekcja. Na taką pokusę najbardziej narażeni są ludzie obciążeni poważną chorobą genetyczną. Tacy ludzie powinni sobie uświadomić, że in vitro nie uzdrawia chorego zarodka, ale eliminuje tych, którzy są tym genem obciążeni. Czy chcieliby, aby ich rodzice wyeliminowali właśnie ich, wybierając rodzeństwo.
        Jeśli mamy już zarodek poza ustrojem, można go wszczepić innej osobie. O skutkach emocjonalnych takich posunięć Amerykanie nakręcili już wiele filmów.
        Na pewno bulwersuje pomysł finansowania co najmniej kontrowersyjnej metody, gdy jest tak wielu ludzi, którym medycyna nie może pomóc np. uśmierzyć ból.
  • Władek
    18.11.2012 12:51
    Czy aplikowanie leków w czasie choroby grypy jest leczeniem. Nie, gdyż w każdym następnym czasie można na grypę zachorować, ale danej chwili przynosi efekt.
    Procedura in vitro nie jest leczeniem niepłodości, gdyż jej nie usuwa, ale w danej chwili może przyniść efekt.
    Taka jest różnica pomiędzy grypą a in vitro - leczyć czy nie leczyć.
    • ech
      18.11.2012 14:01
      Aplikowanie leków podczas grypy jest zazwyczaj usuwaniem uciążliwych objawów podczas gdy organizm sam się leczy. Czy ktoś na grypę choruje czy nie można stwierdzić medycznie i nic tu nie zmienia fakt, że można zachorować w jakimś tam czasie później, bo póki się nie zachoruje jest się zdrowym. Jednak dopóki się organizm nie wyleczy, podejmowanie normalnych aktywności życiowych, a takich szczególnie wymagających typu uprawianie sportu to już w ogóle, jest niebezpiecznie i grozi powikłaniami, np zapaleniem serca w najgorszym wypadku. Dlaczego zatem mądre miałoby być zmuszanie organizmu do wysiłku możliwego tylko gdy jest płodny zanim wyleczy się niepłodność?
  • Gucio
    18.11.2012 13:01
    Tak trzymać księże arcybiskupie!A nawet trzeba posunąć się dalej i ekskomunikować publicznie tych,którzy popierają metodę in vitro! Mam tylko wątpliwości natury prawnej:czy abp.szczeciński może skutecznie ekskomunikować np.posłów mieszkających na stałe w Warszawie( i popierająch in vitro),a należących do diecezji warszawskiej,czy też formalnie musi uczynić to kardynał Nycz?
  • cogito
    18.11.2012 13:41
    Wynika z tego jednoznacznie,że deklarujący się jako katolicy: prezydent i premier nie mogą otrzymać Komunii św. Czekamy na to, aby za odważnym głosem biskupów poszły logicznie wynikające z niego czyny. Pan Jezus jest ważniejeszy niż politycy.
  • kochana
    18.11.2012 14:09
    Jeśli w Szczecinie lub innym mieście jest troska o rodzinę to proponuje pomoc dla tych
    którzy już są np przez:karty rodziny wielodzietnej,wyprawki szkolne dla rodzin o niskich dochodach,dodatki rodzinne,pomoc w nauce przez opłacanie dodatkowych lekcji
    języków obcych,świetlice dla dzieci i młodzieży
    w małych miejscowościach (wsiach)itp.
  • marek
    18.11.2012 14:37
    Chociaż od czasu do czasu jakiś hierarcha zachowa się jak na biskupa, a więc następce apostołów przystało.
  • pytek
    18.11.2012 15:37
    A kto popiera rozwody, i życie w drugich związkach to może prosić o Komunię?
    • Nab
      18.11.2012 19:13
      także NIE
      • pytek
        18.11.2012 19:38
        To wiele osób, nawet kapłanów, nie mogłoby przyjmować Komunii świętej, bo są tacy duszpasterze, którzy nie zalecają rozstania się parze żyjącej po rozwodzie w drugim związku., czyli można rozumieć, że popierają życie w cudzołóstwie...?
      • JacekNowak
        18.11.2012 19:54
        JacekNowak
        To chyba nie do końca tak. Duszpasterze nie zalecają takim parom życia razem, ale skoro już razem żyją, zalecają im nierozstawanie się z Kościołem, uczestnictwo w rekolekcjach, w nabożeństwach, obecność na Mszach świętych. Jednak te osoby nie mogą przyjmować Najświętszego Sakramentu. Obecność na Mszy świętej-tak, jednak pełne uczestnictwo, wraz z przyjęciem Komunii świętej- już nie. Kościół nie wyraża zgody na udzielanie Najświętszego Sakramentu parom żyjącym w związkach niesakramentalnych.
      • Nab
        18.11.2012 20:37
        pytku tak jak napisał Jacek.
        Należy odróżnić:
        namawianie, skłanianie sugerowanie czy jakiekolwiek pomocnictwo w celu doprowadzenia do rozwodu, wskazywanie rozwodu jako panaceum na problemy w małżeństwie
        od
        radzenia w sytuacji zastanej - związek niesakrementalny w którym już ludzie zaciągnęli zobowiązani - ot choćby dobro dzieci.
        To dwie różne sprawy, ta druga dodatkowo skomplikowana, bo trzeba rozstrzygać między wieloma uwarunkowaniami.
        Masz raję w tym, że wiele osób robiący te pierwsze rzeczy nie może przyjmować komunii, jeśli jakiś kapłan by coś takiego robiło, grzeszy tak samo...
        Jednak rzecz ma się zupełnie inaczej jeśli chodzi o sytuacje już zaistniałą i tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi, bo zależy od konkretnej sytuacji a te się różnią od siebie. W istocie wspólne jest to, że w związku niesakramentalnym również sakrament eucharystii jest niedostępny, ale nie tylko.
        Dlatego te trudne decyzje trzeba przemyśleć przed, bo po może być za późno i wiele może być nieodwracalne.
      • maggy
        22.11.2012 11:33
        To o czym pisze Nab i Jacek - znależć można w tekście Adhortacji JP II FAMILIARIS CONSORTIO 1981 r. cytuję poniżej:


        Kościół potwierdza swoją praktykę, opartą na Piśmie Świętym, niedopuszczania do komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński. Nie mogą być dopuszczeni do komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia. Jest poza tym inny szczególny motyw duszpasterski: dopuszczenie ich do Eucharystii wprowadzałoby wiernych w błąd lub powodowałoby zamęt co do nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa.

        Pojednanie w sakramencie pokuty — które otworzyłoby drogę do komunii eucharystycznej — może być dostępne jedynie dla tych, którzy żałując, że naruszyli znak Przymierza i wierności Chrystusowi, są szczerze gotowi na taką formę życia, która nie stoi w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa. Oznacza to konkretnie, że gdy mężczyzna i kobieta, którzy dla ważnych powodów — jak na przykład wychowanie dzieci — nie mogąc uczynić zadość obowiązkowi rozstania się, „postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom”

  • Awa
    18.11.2012 15:45
    Sciana wschodnia to jednak ma swoj smaczek
  • Julek
    18.11.2012 17:06
    Mnie to co mówi biskup w tej sprawie niewiele interesuje. Po sakramencie pokuty będę przystępował do komunii św.
    Zeby było jasne, jestem za in vitro.

    Jak będziecie sprawdzać przy wejściu do Kościoła, kto jest za in vitro, i zakazywać przyjmowania komunii, to za rok kościół katolicki będzie mniejszością.
  • Ukasz
    18.11.2012 17:17
    Dobrze, że jeszcze potrafią zło nazwać złem. Gdyby nie Kościół to by się ludziom w głowach poprzewracało.
    • Maxim
      18.11.2012 21:49
      Póki co to w głowach się przewraca niektórym duchownym. Ludzie swój rozum mają i wiedzą już sami co należy czynić. To już nie średniowiecze i nie da się ludzi postraszyć piekłem, diabłem czy ekskomuniką.
      • Karoliinka
        19.11.2012 00:32
        @Maxim
        Nie wierzysz w istnienie piekła i diabła?
      • ElFilippo
        19.11.2012 00:37
        ElFilippo
        Ależ diabeł dalej istnieje. I na pewno bardzo się cieszy z Twojego posta :(
        A wracając do tematu - ludzie mają oczy a nie widzą. Mają uszy a nie słyszą.
      • Maxim
        19.11.2012 12:39
        Karoliinka

        Piekło i diabły to bajki dla dzieci. To trochę bardziej skomplikowany temat niż diabełek z widłami a grzesznik w kotle, pod którym się pali ogień :-)
        Wątpię żeby za metodę in vitro ktoś miał trafić do piekła. Trafią tam prędzej ci bardzo głęboko wierzący katolicy, którzy wieszają psy na zwolennikach tej metody i na tych rodziców, którzy dzięki tej metodzie mają wspaniałe dzieci.
      • Karoliinka
        19.11.2012 14:52
        @ Maxim napisałeś"Piekło i diabły to bajki dla dzieci" - to co Ty robisz na portalu katolickim, nie nudzą Cię te bajki? A może jednak zostań, bo jeśli dla Ciebie diabeł i piekło kojarzy Ci się tak "diabełek z widłami a grzesznik w kotle, pod którym się pali ogień" to faktycznie jesteś na etapie bajeczek i rozumek dziecięcy, oj dziecięcy. Możesz się tu wiele dziecko nauczyć.
      • JacekNowak
        19.11.2012 20:54
        JacekNowak
        Diabełek z różkami, aniołek ze skrzydełkami i Bozia z brodą. Skora Twoja wiedza religijna, Maxim, jest na takim poziomie, to już mnie nie dziwią Twoje komentarze :)

        Jeśli rzeczywiście tak sobie to wszystko wyobrażasz, to nic dziwnego, że świat duchowy uważasz za bajkę.
      • Maxim
        20.11.2012 15:40
        JacekNowak

        Takie bajki to w sam raz dla Ciebie. W końcu na zdjęciu pokazujesz twarz dziecka. Ja sobie przypominam że tak kiedyś duchowni przedstawiali piekło jak byłem dzieckiem i chodziłem na lekcje religii :-)
      • Maxim
        20.11.2012 15:43
        Karoliinka

        Jakbyś dokładnie przeczytała wpis jaki zamieściłem to byś zrozumiała o co mi chodziło. No ale skoro nie zrozumiałaś to chyba było to dla Ciebie za trudne dziecko.Musisz jeszcze trochę podrosnąć ;-)
      • Szymon
        21.11.2012 22:51
        Maxim

        Religia własnej roboty jest tyle samo warta co pieniądze własnej roboty. Niby dlaczego uważasz się za katolika i to jeszcze za lepszego od tych "głęboko wierzących katolików" - jak ich z kpiną i poczuciem wyższości nazywasz?
      • Maxim
        23.11.2012 22:26
        Szymon

        Pamiętaj że fanatyzm religijny jest gorszy od faszyzmu.

        Kiedyś tacy fanatycy wysyłali ludzi na stosy za poglądy.
      • Maxim
        23.11.2012 22:30
        Szymon

        Zresztą fanatycy religijni również rozpętywali wojny religijne i dotyczy to wszystkich religii.
        Oni wszyscy są i byli bardzo głęboko wierzący.
  • Moim zdaniem
    18.11.2012 18:04
    Ks. Biskup nie ma racji tak stawiając sprawe, gdyż popieranie czy aborcji, czy in vitro nie skutkuje samoczynnym oddzieleniem sie od wspólnoty z Kościołem. Dopiero konkretny czyn to sprawia. Znajomość prawa kanonicznego u biskupa winna byc bardzo dobra.
    • JacekNowak
      18.11.2012 18:33
      JacekNowak
      Twoim zdaniem tak jest. W rzeczywistości tak nie jest. Są różne kary i suspensy kościelne. Czym innym jest ekskomunika, czyli wyłączenie ze wspólnoty, czym innym jest brak możliwości godnego przyjęcia Najświętszego Sakramentu. Żeby godnie przyjąć Komunię świętą, wystarczy odciąć się od grzechu w sakramencie pokuty. Jednak jak długo ktoś zamiast odciąć się od grzechu popiera grzech, trwa w grzechu, tak długo nie może dostąpić rozgrzeszenia, a co za tym idzie, nie może przyjąć Najświętszego Sakramentu w sposób godny.
  • Renia
    18.11.2012 18:09
    Mam dziecko z in vitro. Więc uważam, że jeszce kilka takich wypowiedzi i Kościół zostanie sprowadzony do kruchty.
    • Nab
      18.11.2012 19:16
      Pomarzyć zawsze możesz,ale sumienia marzeniami nie zagłuszysz.
    • JacekNowak
      18.11.2012 19:31
      JacekNowak
      @Renia
      I czym się tu chwalić?
      • Anonim (konto usunięte)
        18.11.2012 19:37
        Dzieckiem. Darem nowego zycia.
      • JacekNowak
        18.11.2012 19:58
        JacekNowak
        Którym dzieckiem? Darem nowego życia- zamrożonym na wieki wieków? Czy tym, któremu dano szansę? Którym dzieckiem się chwalić?
      • Anonim (konto usunięte)
        18.11.2012 20:06
        A moze nie ma zadnych zamrozonych?

        Przeciez gdyby nawet prawo uznalo, ze nie wolno zamrazac i nalezy wszczepiac wszystkie zarodki to Kosciol i tak bylby przeciw.
        Ale te dzieci sa i zyja i sa radoscia swoich rodzicow.
        Bo juz dla innych, co by biskupi nie mowili, sa swiadectwem "grzechu rodzicow". Jak kiedys dzieci nieslubne, ktorym "swiatobliwi" proboszczowie nadawali tylko wybrane imiona, zeby do konca zycia kazdy wiedzial, ze to dzieci z nieprawego loza...

        Jak to milo i przyjemnie wytykac innym ich przewiny, zadac od razu najsurowszych kar i zacierac raczki, ze to nie na mnie trafilo. Czyz nie?

        A tragedia tych malzenstw? Co tam tragedia! Wymysly i fanaberie!

      • Nab
        18.11.2012 20:45
        Tak Kael, może nie być żadnych zamrożonych bo wszystkie pozostałe po selekcji zabito - to tym bardziej nie jest powód do chwalenia się...
        W zapłodnieniu pozaustrojowym nigdy nie jest tak, że dochodzi do zapłodnienia jeden raz i od razu "sukces' i ciąża NIE Kael, i świetnie o tym wiesz. Pamiętam Twoje wpisy przy innych okazjach i wiem też że jesteś ideologiem cywilizacji śmierci - nie wprowadzaj w błąd i nie przekłamuj.
        A jeśli chodzi o zapłodnienie pozaustrojowe - to zawsze powstaje co najmniej kilkanaścioro dzieci (w wieku zarodkowym), z których selekcjonuje się to "najlepsze" a resztę albo zabija, albo w najlepszym razie zamraża.
      • Anonim (konto usunięte)
        19.11.2012 08:31
        @Nab, jestes specem od in vitro?
        Skad wiesz, ze NIGDY nie moze dojsc do ciazy, jezeli sa np tylko 2 zarodki i oba sa wszczepiane?
        Nie wiem, jak bylo u Reni, ale ty tez nie wiesz, a OSADZASZ.
        Nie pamietasz, kto ci osadzania zabronil?

        Ksiadz biskup powiedzial, co uwazal za sluszne, ale zyczliwi "swieci" musza swoje kamyczki dorzucic. I to tak, zeby tych "grzesznikow" zabolalo.
        Sami bez winy tu pisza.
      • maggy
        22.11.2012 12:01
        Kael. Pytasz się innych czy mają WIEDZĘ na temat in vitro. A posługujesz się argumentami EMOCJONALNYMI - tragedia rodziców?

        A wiedza jest taka - nie podaje się kobiecie bomby hormonów przez kilka miesięcy by pozyskać od niej dwa jajeczka, które potem się łączy z gametami meskimi i oba transferuje do przygotowanej innymi hormonami jamy macicy. Skutek takiego zabiegu - kilkumiesięcznego - to okolo 4-5 % zajścia w ciążę (nie oznacza to urodzenia!). Kto wyda na taki mało skuteczny zabieg 8-10.000 tys., zwłaszcza że często chodzi o tykający zegar biologiczny?
        To gdy idzie o to co jest za tą procedurą.

        2. Kobiety sie nie leczy (może mieć np. endometriozę).
        3. Pozostałe zapłodnione komórki (istnienia) najczęściej się mrozi - 90 % wody usuwa się - nie bardzo wiedząc jaki będzie tego skutek, wiadomo że 80 % po rozmrożeniu ginie (!).
        4. Bardzo często (żeby nie powiedzieć zawsze)dla podniesienia statystyk transplantuje sie 3,4, czasem 5 zapłodnionych komórek. Gdy wszystkie sie zagnieżdżą - ze względu na ryzyko ciąży mnogiej - dokonuje sie aborcji rodzeństwa. (Chcę mieć dziecko więc zabijam inne?, ponownie).
        5. Są opublikowane w uznanych medycznych czasopismach wyniki badań dzieci poczętych tą procedurą - około 30 % rodzi się z różnymi chorobami od ukł. krwionośniego po oddechowy kończąc, częste wcześniactwo itd.


        To tylko czubek argumentów. O selekcji - jaki zarodek przeznaczamy do życia, nie wspominając. To sie nazywa EUGENIKA.

        Na marginesie - jeden z oferentów tej metody M.Szamatowicz - tez często używa argumentów emocjonalnych. I inna próbka: „Dziecko to dar Boga, mówi Kościół. A jak go nie ma, to nakłania ludzi do pokory. Otóż ja jestem człowiekiem pokornym, ale nie w sprawach in vitro”. Polecam źródło: http://gosc.pl/doc/949933.Napro-kontra-in-vitro-Szamatowicz-kontra-Hilgers
    • Nab
      18.11.2012 20:53
      Reniu a co powiesz swojemu dziecku jak Ce kiedyś zapyta ile jego braci i sióstr zostało zabitych lub zamrożonych żeby ono mogło się urodzić? Co powiesz jeśli Cie zapyta dlaczego akurat ono zostało wybrane, żeby żyć, bo przecież mogło zostać zabite lub zamrożone a inne wybrane?
      I to nie jest rozważanie hipotetycznie - znam taka rodzinę, gdzie dziecko (I kl gimnazjum) dowiedziało się, że jest z zapłodnienia pozaustrojowego i zadało te pytania.
    • Maxim
      18.11.2012 20:59
      Renia

      Nie przejmuj się wypocinami fanatyków. Masz dziecko i to jest piękne !
      • Nab
        18.11.2012 22:44
        Maxim nie dokończył kwestii, więc czynię to za niego:

        "a że co najmniej kilkanaścioro innych Twoich dzieci przy okazji zostało zabite to co tam, przecież ich nie widziałaś na oczy, a co oko nie widzi to podobno i ..."

        A swoją droga ciekawe na co liczą niekatolicy i reprezentanci ideologii cywilizacji śmierci i inni antychrześcijanie na portalu katolickim?
      • Anonim (konto usunięte)
        19.11.2012 08:24
        Moze na swiadectwo milosci blizniego? I troche Ewangelii?
        A widza, to co widza: to, co "wychodzi z serca" "gorliwych" katolikow.
    • ElFilippo
      19.11.2012 00:40
      ElFilippo
      Historia pokazuje że to nie takie proste, więc nie liczyłbym na to :)
    • Renia
      19.11.2012 10:07
      W ciążę zaszłam za pierwszym razem. Nie został zniszczony żadek zarodek, bo zostały spożytkowane w 3 transferach.

      @ Nab,
      mój syn ma dzisiaj 14 lat jest pięknym chłopakiem, bardzo dobrze sie uczy, gra na wielu instrumentach. Wygrał międzyszkolną olimpiadę szachową w swej kategorii A ja dziękuję Bogu, że jest z nami.
      A tobie i ci podobnym nie muszę się z niczego tłumaczyć, bo to nie wasza sprawa.
      • Tineczka
        19.11.2012 15:35
        Gratuluję.
        No więc właśnie, jedynym argumentem, który słyszę przeciwko in vitro jest eliminacja zarodków. Wielu użytkowników wie najlepiej, że inaczej się nie da.
        Nie grozi mi podejmowanie takich decyzji, ale gdybym spotkała kiedyś kogoś, kto się waha ? Co mam mu powiedzieć ? Dlaczego in vitro w sytuacji jak u Reni jest nieetyczne ? No bo grzech ciężki to jest grzech popełniony świadomie. Prawda ?
      • maggy
        22.11.2012 13:14
        Reniu, piszesz: "W ciążę zaszłam za pierwszym razem. Nie został zniszczony żadek zarodek, bo zostały spożytkowane w 3 transferach."

        Czegoś tu nie rozumiem. Albo:
        - był 1 embriotransfer i wówczas - zaszłaś za pierwszym razem
        - albo były trzy embriotransfery i do zagnieżdżenia zwieńczonego urodzeniem doszło za trzecim razem.

        Oczywiście przy mało realnym założeniu embriotransferu 1 zarodka.

        Jedna ciąża - ALE - SPOZYTKOWANE wszystkie zarodki - WSPÓŁCZUJĘ. Jedno życie kosztem innych(wszak zarodek uważasz za życie?).

        Nikomu nie musisz sie tłumaczyć a jednak to robisz. To dobry znak.

        Możesz mi nie wierzyć ale Ci współczuję, świadomości swoich czynów. Chociaż 15 lat temu nie dyskutowano o tym szeroko i może jej nie miałaś (wiedzy i świadomości na ten temat). Dobrze że nie jesteś wśród wielu przypadków kobiet, z tamtego okresu in-vitro, które miały zespół hiperstymulacji jajników. I Ty i syn jesteście zdrowi. Czy to ucisza sumienie?
        --------------------------------------
        Tineczko. Jak zastanawiasz sie CO RADZIĆ komuś stojącym przed takim problemem - to poza faktami o tej procedurze wnikliwie przestudiowanymi przez Ciebie, polecam zadać pytanie - czy cel (POSIADANIE dziecka) - uświęca środki (procedurę In-vitro)?


  • Maxim
    18.11.2012 20:57
    A księża pedofile mogą przyjmować Komunię ? A księża homoseksualiści mogą przyjmować Komunię ? A księża mający kochanki mogą przyjmować Komunię ? A biskup pijak stanowiący zagrożenie dla innych osób może przyjmować Komunię ? A inni księża złapani po pijaki za kierownicą mogą przyjmować Komunię ?

    Jeśli oni mogą to dlaczego zwolennicy in vitro nie mogą ???
    • ElFilippo
      19.11.2012 00:23
      ElFilippo
      A kto powiedział że ci których wymieniłeś przyjmują Komunię Św? Masz dowód? Czy tylko tak sobie gadasz? Bla bla to i ja potrafię napisać. Bez urazy :) Połknąć "opłatek" to jedno, a mieć serce poplamione to drugie. Pan Bóg wszystko widzi. I grzmieć nie musi. Ma na to wieczność.
      • ElDorado
        19.11.2012 10:33
        Skoro Pan Bóg nie grzmi, to ty tym bardziej nie powinieneś, jako pyłek tego swiata. A kapłani, o których wspomina powyżej Maxim maja ważniejszą misję niż tylko przyjmowanie komunii. Udzielają sakramentów i celebrują Eucharystię. Moga to czynic bedąc takimi ? Zatem o jakie dowody ci chodzi. Masz uszy to słuchaj, masz oczy to patrz.
      • JacekNowak
        19.11.2012 21:09
        JacekNowak
        ElDorado, nikt nie jest bez grzechu. Gdyby celebrować Mszę świętą mogli tylko bezgrzeszni kapłani, wtedy nie byłoby Mszy. Tak więc kapłani mogą to czynić, będąc grzesznymi. Oczywiście, tak jak wszyscy inni ludzie, muszą za te grzechy szczerze żałować, muszą się z nich spowiadać licząc na rozgrzeszenie, muszą w jakiejś formie zadośćuczynić. Ale chyba dla każdego powinno być oczywistością, że Eucharystię celebrują mniej lub bardziej grzeszni ludzie.
    • nordynka
      19.11.2012 14:54
      nordynka

      "oni" - których Pan wymienia też nie mogą

      poza tym, fakt , że mój sąsiad ma kochankę, nie oznacza, że od tej chwili ja też mogę zdradzać męża bez konsekwencji

      zwykła logika

  • gut
    18.11.2012 21:19
    W zgodzie z nauką Jezusa.
  • adam
    18.11.2012 21:33
    Ks. Biskup ma 100 % racji! Przypomnijmy w tym miejscu także nauczanie Jana Pawła II z encykliki "Ecclesia de Eucharistia" (n. 36): "W przypadkach zachowania, które na forum zewnętrznym, w sposób poważny, oczywisty i stały jest przeciwne normom moralnym, Kościół, w duszpasterskiej trosce o prawidłowy porządek we wspólnocie oraz o szacunek dla sakramentu, nie może wzbraniać się przed podejmowaniem odpowiednich kroków. W sytuacji jawnego braku dyspozycji moralnej winien stosować normę KPK, mówiącą o możliwości niedopuszczania do Komunii eucharystycznej tych, którzy trwają z uporem w jawnym grzechu ciężkim" (kan. 915).
    Komunikat Rady ds. Rodziny KEP, stwierdzając, iż: "Należy pamiętać, że ci, którzy je [dzieci poczęte] zabijają i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu, bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu (...) stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy", nie dokonał żadnej nowej deklaracji doktrynalnej, ale przypomniał doktrynę zawartą w powszechnym nauczaniu Kościoła, zwłaszcza w dokumentach papieskich. Jakiekolwiek próby dezawuowania treści zawartych w komunikacie oznaczają tym samym negację nauczania Kościoła i jego dyscypliny kanonicznej. Należy uznać je za nieuprawnione, niezależnie od tego, przez kogo są podejmowane.
  • adam
    18.11.2012 21:47
    Ks. Biskup ma 100 % racji! Przypomnijmy w tym miejscu także nauczanie Jana Pawła II z encykliki "Ecclesia de Eucharistia" (n. 36): "W przypadkach zachowania, które na forum zewnętrznym, w sposób poważny, oczywisty i stały jest przeciwne normom moralnym, Kościół, w duszpasterskiej trosce o prawidłowy porządek we wspólnocie oraz o szacunek dla sakramentu, nie może wzbraniać się przed podejmowaniem odpowiednich kroków. W sytuacji jawnego braku dyspozycji moralnej winien stosować normę KPK, mówiącą o możliwości niedopuszczania do Komunii eucharystycznej tych, którzy trwają z uporem w jawnym grzechu ciężkim" (kan. 915).
    Komunikat Rady ds. Rodziny KEP, stwierdzając, iż: "Należy pamiętać, że ci, którzy je [dzieci poczęte] zabijają i ci, którzy czynnie uczestniczą w zabijaniu, bądź ustanawiają prawa przeciwko życiu poczętemu (...) stają w jawnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła Katolickiego i nie mogą przystępować do Komunii świętej, dopóki nie zmienią swojej postawy", nie dokonał żadnej nowej deklaracji doktrynalnej, ale przypomniał doktrynę zawartą w powszechnym nauczaniu Kościoła, zwłaszcza w dokumentach papieskich. Jakiekolwiek próby dezawuowania treści zawartych w komunikacie oznaczają tym samym negację nauczania Kościoła i jego dyscypliny kanonicznej. Należy uznać je za nieuprawnione, niezależnie od tego, przez kogo są podejmowane.
  • Confutatis
    19.11.2012 00:14
    Zatem czy proboszcz katedry szczecińskiej, który przepił kupę forsy parafialnej na organy, i wstrzymywał wypłatę za zbudowanie organów w katedrze szczecińskiej może przyjmować komunie?
    Ks Biskup doskonale o tym wie i milczy.
  • In vitro
    19.11.2012 09:21
    Zarodki przy in vitro NIE SĄ niszczone.
    Każdy zarodek dla niepłodnej pary jest ważny. Zwykle przyjmuje je wszystkie (podzielone na kolejne transfery). Te zarodki, które giną, zginęłyby tak samo w procesie naturalnym. Nie uśmierca się zarodków.
    W przypadku, gdy para z jakichś powodów nie może przyjąć wszystkich zarodków, przekazuje je anonimowo innej parze do adopcji.

    Zarodki nie są niszczone czy przekazywane do badań. Nikt ich nie wyrzuca do kosza - to zwyczajne oszczerstwa. Zarodki są bezcenne. Przede wszystkim dla ich rodziców. Są też nadzieją i szansą dla par, które nie mają możliwości poczęcia biologicznego potomstwa, które pragną zaadoptować zarodek. Z informacji pochodzących z klinik niepłodności wiemy, że nieraz para czeka na zarodek do adopcji rok lub nawet dłużej.
    Jeżeli istnieją klinki, w których na życzenie rodziców można zarodki zniszczyć czy przekazać do badań, należy to koniecznie uregulować, by tak się nie działo.
    • MarcinOkroj
      21.11.2012 19:54

      To powyzej mogl napisac jedynie dyletant. Na szczegolna uwage zasluguja powyzsze sformulowania:

      ¨Każdy zarodek dla niepłodnej pary jest ważny. Zwykle przyjmuje je wszystkie (podzielone na kolejne transfery). Te zarodki, które giną, zginęłyby tak samo w procesie naturalnym. Nie uśmierca się zarodków. ¨
       

      Oczywiscie kilka tysiecy zarodkow w zamrazarkach wzielo sie z kapusty. Glupoty tezy ¨zginalyby w procesie naturalnym¨ nawet nie chce mi sie komentowac ze szczegolami, moze posluze sie analogia - jesli ktos ginie pod kolami samochodu to i tak przeciez umarlby kiedys natutalnie.

       

       

  • In vitro
    19.11.2012 09:24
    Metoda in vitro jest uznawaną i powszechnie stosowaną metodą leczenia niepłodności. W Polsce stosowana jest z dużym powodzeniem od 20 lat. Ponad wszelką wątpliwość stanowi ona osiągnięcie medycyny i wyznacza medyczny standard w zaawansowaniu leczenia tej choroby. Jakie racje miałyby zatem usprawiedliwić próby ustawowego pozbawienia lub ograniczenia obywateli polskich możliwości korzystania z prawa o którym mowa w art. 68 Konstytucji? Przepis ten co warto podkreślić nie przewiduje ograniczeń tego prawa. Jedynego normatywnego usprawiedliwienia dla takich zabiegów można by szukać w art. 31 ust 3 Konstytucji. Przewiduje on że: „Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”. Z oczywistych przyczyn w aspekcie in vitro rozważać można tylko dwa z wskazanych tu problemów: 1/ czy metoda ta prowadzi do naruszenia wolności i praw innych osób; 2/ czy jej zakaz lub drastyczne ograniczenie są konieczne ze względu na zdrowie i moralność publiczną. Co się tyczy pierwszego zagadnienia, to po za sporem pozostaje że metoda ta nie narusza praw, ani wolności osób trzecich. Nikt nie może być do takiej metody leczenia zmuszony.

    Spodziewając się jednak argumentu „zarodków” podkreślić należy, iż z całą stanowczością „zarodek” nie jest osobą. Nie ma zresztą wątpliwości że „zarodek” nie podlega w świetle polskiej konstytucji ochronie prawnej (czego zresztą dowodem była nieudana próba wprowadzenia takiego zapisu podjęta w toku prac Sejmu poprzedniej kadencji).
    Co się zaś tyczy drugiego zagadnienia, to raz jeszcze przywołać trzeba aktualny stan wiedzy medycznej, który nie potwierdza negatywnego wpływu na zdrowie osób uczestniczących w omawianej procedurze. A z całą pewnością nie potwierdza negatywnego wpływu o takiej powszechności i w takim nasileniu który usprawiedliwiałby konieczność ograniczenia stosowania tej metody.
    • red.
      19.11.2012 09:37
      Powyższy tekst to coś w rodzaju strumienia myślenia życzeniowego zwolenników in vitro. Najważniejsze:
      1. Każdy człowiek, niezależnie od etapu rozwoju, na którym się znajduje, jest osobą.
      2. Zarodek podlega według polskiej Konstytucji ochronie, Vide orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dot. aborcji z 1997 r.
      • In vitro
        19.11.2012 14:10
        Jeżeli zdaniem redakcji: każdy człowiek, niezależnie od etapu rozwoju, na którym się znajduje, jest osobą. To zdanie drugie winno brzmieć: Osoba podlega według ...itd.

        Proszę zatem nie używać słowa zarodek i wszędzie w zamian wpisac słowo osoba.
      • red.
        19.11.2012 14:38
        Dziecko, młodzieniec, starzec - to też osoby. Ale żeby tak zawsze pisać tylko: osoba, osoba, osoba... To niepotrzebne. Użycie innych określeń nie oznacza, że odmawia mu się miana osoby.
      • In vitro
        19.11.2012 16:26
        Proszę mi nie wmawiać, że słowo zarodek mozna zastapić w dowolnym momencie słowem osoba, bo to nieprawda. A nadto, czyż nie ma żadnej różnicy pomiędzy kilkudniowym zarodkiem, który może byc nawet bez duszy, a młodzieńcem i starcem ?
      • gut
        19.11.2012 18:23

        red. Powyższy tekst to coś w rodzaju strumienia myślenia życzeniowego zwolenników in vitro. Dokładnie TAK. Słusznie Redakcja to ujęła.:-)

      • red.
        19.11.2012 18:27
        Różnice między zarodkiem a starcem istnieją, ale nie dotyczą one godności i wypływających z nich praw. A proste zaprzeczanie, że zarodek jest osobą to jeszcze nie argumentacja.
  • arte
    19.11.2012 09:25
    Mam gdzieś kawałek opłatka, jakiś symbol. In vitro jest konkretem, a jego efektem jest dziecko. Efektem leczenia niepłodności nie jest, jak chce kościół i kościółkowi lekarze (napro-cudaki) piękny śluz i ruchliwe plemniczki, ale dziecko. Narodziny dziecka niwelują wszystkie skutki niepłodności, np: problemy w związku, depresje. Też mi kara - nie można przyjmować komunii. Ważniejsze jest dziecko niż kawałek opłata. Jak ksiądz rozdający komunię będzie wiedział, czy ktoś nie został pozbawiony prawa do komunii? Zrobi scenę podczas mszy, jeśli taka osoba podejdzie do komunii? Biskup usiłuje zastraszać, to terror w najczystszej postaci. Biedni katolicy - nie mają prawa do własnego zdania. To niewolna.
  • In vitro
    19.11.2012 09:42
    Większość religii, judaizm, buddyzm, islam i większość religii chrześcijańskich zaakceptowało metodę leczenia niepłodności techniką pozaustrojowego zapłodnienia w myśl tego jednego z pierwszych poleceń Boga: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludniali ziemię i uczynili ją sobie poddaną». Kościół katolicki sprzeciwił się tej metodzie. Nie rozumiem tego. Przez wiele lat podstawowym składnikiem do produkcji lekarstw na niepłodność był mocz, zbierany przez zakonnice. W latach 50. Papież wyraził na to zgodę i tak naprawdę to było impulsem (uzyskanie gonadotropii menopauzalnych) do leczenia niepłodności. Jeśli to jest takie naganne, to dlaczego tego nie zablokowano? W '85 odbyło się w Rzymie spotkanie Kongregacji Nauki Wiary. Byłem tam też jako ekspert. Po trzech dniach obrad wszyscy wyjechali przekonani, że metoda została zaakceptowana. Mniej więcej po dwóch miesiącach zawiadomiono nas, że materiały z przyczyn technicznych nie zostaną dostarczone. Po kolejnych dwóch miesiącach kolejna informacja: materiały nie zostaną wydrukowane, a przecież byli tam profesorowie teologii, filozofii, księża. Cisza. Już nigdy nie zostało to opublikowane. W Donum vitae zostało to potępione. Stosunek znajomych księży do tej metody jest pozytywny. Tylko, że wtedy występują w rozmowach indywidualnych. Publicznie zawsze jest to stosunek krytyczny.
    Cały problem wynika ze słabego zdefiniowania statusu moralnego zarodka. W Polsce najczęściej mówi się, że uczeni potwierdzili, iż życie rozpoczyna się z momentem zapłodnienia, że zarodek przedimplantacyjny ma pełen status moralny, ponieważ po zapłodnieniu powstaje, nowy, indywidualny genotyp. W Europie dominuje pogląd, że zarodek przedmplantacyjny jest potencjalną nową jednostką ludzką i jako potencjalny nowy człowiek powinien być traktowany z należytym szacunkiem, ale jego status moralny różni się od statusu człowieka realnie istniejącego, płodu czy też człowieka urodzonego. W historii ludzkości zbyt często opinie, doktryny, uogólnienia, narzucane idealistyczne poglądy występowały przeciwko faktom racjonalnym i naukowym poglądom. To, że dzisiaj istnieje de facto akceptacja, również przez ludzi wierzących dla pozaustrojowego zapłodnienia, wynika z tego, że zmieniają się poglądy etyczne. Najwyższą wartością staje się życie w sensie egzystencjalnym, czego najlepszym dowodem jest to, że wyrażono zgodę na przeszczepy serca. Dramat ludzi ma zawsze wymiar bardzo indywidualny. Lekarz nie powinien wartościować takich czy innych postaw moralnych, naszą powinnością jest pomoc ludziom, stosując skuteczne, realne, nowoczesne metody leczenia. Czasami trzeba iść pod prąd.
  • Luk
    19.11.2012 09:43
    ...jest jedna różnica pomiędzy ksiedzem, który zgrzeszył ciężko w taki czy inny sposób a osobą która grzeszy niszcząc godność ludzką metodą "in vitro": NIKT NIE CHCE USANKCJONOWAĆ GRZECHU KSIĘDZA(ANI DOPŁACAĆ DO NIEGO Z BUDŻETU PAŃSTWA)CZEGO DOMAGAJĄ SIĘ ZWOLENNICY GRZECHU IN VITRO. Dziękuje za uwagę, zacznijcie myśleć.
    • Maxim
      19.11.2012 12:30
      Luk
      In vitro to nie grzech ( jeśli dla kogoś jest to grzech to niech z tej metody nie korzysta ) więc nie ma problemu żeby państwo wspomagało pieniędzmi z budżetu metodę in vitro. Jeśli chodzi o grzesznych księży i sankcjonowaniu ich grzechów to tak się składa że państwo z budżetu wspomaga Kościół ( więc wg Twojej logiki sankcjonuje grzechy księży ) więc Twój argument jest chybiony ;-)
      • amts
        23.11.2012 22:56
        wszędzie szatan musi mieszać, nawet na portalu katolickim, tu posługuje się takim Maximem, który jest antykatolicki. Nie zgadza się z nauką Kościoła, a jednak potrafi bestia przyjść do katolików (tym razem na forum). Więc po co? - po to by mieszać, kłamać, zwodzić.
  • In vitro
    19.11.2012 10:20
    No coż, prawda boli. Kolejny mój artykuł juz został zatrzymany. Ale nie zatrzymacie metody in vitro, by mogła dawać życie innym. To juz jest przesądzone, także tam na Górze.
  • In vitro
    19.11.2012 11:07
    Osoby poddające się zabiegom in vitro NIE KIERUJĄ SIĘ egoizmem.
    Cóż złego jest w pragnieniu bycia matką czy ojcem? Dlaczego rodzina, w której rodzi się dziecko, nie podlega żadnej ocenie, a osoby dotknięte chorobą niepłodności nazywane są egoistami? Czyż nie stoi to w sprzeczności z podstawowymi zasadami Konstytucji? Dlaczego niepłodni są dyskryminowani z uwagi na chorobę?
    Zdarzają się także sytuacje, że na in vitro decydują się pary płodne, ale obciążone chorobami dziedzicznymi, których ryzyko przekazania dzieciom jest bardzo duże. Rodzice nie chcąc narażać swoich dzieci na te choroby, korzystają z diagnostyki preimplantycjnej, czasem nawet z banku nasienia czy przekazanej anonimowo komórki jajowej. Czy to naprawdę egoizm ze strony rodziców?
    • nordynka
      19.11.2012 14:37
      nordynka

      tak, to naprawdę jest egoizm ze strony rodziców

      nic złego nie ma w pragnieniu bycia matką i ojcem

      nic!

      ale jest źle, jeżeli to pragnienie realizuje się za wszelką cenę, za cenę życia innych, za cenę traktowania dziecka jak towaru na zamówienie, na zlecenie wyprodukowania go, jest źle jeśli rodzice chcą mieć i to chcenie jest ważniejsze od wszystkiego! dziecko nikomu się nie należy, dziecko jest darem! Pani/Pana argumenty przypominają tłumaczenie się złodzieja, który okradł sklep spozywczy bo był głodny, i pyta co złego jest w byciu głodnym? no nic, zło pojawia się w momencie, gdy głodny podejmuje niegodziwe kroki ku temu by się najeść, niegodziwe - rozumie Pani/Pan to słowo? kradzież jest kradzieżą, nawet jeśli ukradnie się z głodu

      nikt nikogo nie dyskryminuje, proszę czytać i słuchać ze zrozumieniem," jak korzystasz z in vitro to nie przystępuj do sakramentów bo jesteś w stanie grzechu ciężkiego" - to cały przekaz

      • Anonim (konto usunięte)
        19.11.2012 15:06
        A jak rodzic sie wyspowiada?
        Matki ktore dokonaly aborcji dostaja rozgrzeszenie. A rodzice, ktorym urodzilo sie dziecko?
      • Tineczka
        19.11.2012 16:08
        Rodzice, którzy bardzo pragną mieć dzieci, nie są egoistami. Na ogół są bardzo wrażliwymi ludźmi, którzy nie zasługują na tak ostry ton, jaki prezentujesz. Są ludźmi, którzy nie rozumieją, dlaczego nie. Szczególnie, jeśli nie ma mowy o uśmiercaniu zarodków, geny nie pochodzą z banku komórek, jeśli np. lekarz zadecydował o pozbawieniu kobiety jajowodu, jedynej przeszkody na drodze do zapłodnienia. Co do adopcji zarodków, sprawa już robi się mętna.

        W wypowiedzi biskupa też nie ma mowy o potępieniu rodziców, którzy kiedyś z tej metody skorzystali. Radni wcale nie korzystają z in vitro. Zamierzają je refundować, de facto popierają. W swym postępowaniu przypuszczalnie nie kierują się zrozumieniem dla bezpłodnych par, chociaż nie mnie oceniać ich intencje. Z artykułu nie dowiedzieliśmy się także, czy radni w założeniach refundacji przyjęli jakiekolwiek restrykcje, choćby, że dziecko ma mieć dwoje rodziców
      • nordynka
        20.11.2012 09:10
        nordynka
        Tineczko

        w mojej wypowiedzi tez nie ma mowy o potępieniu rodziców

        zresztą - co jest zawsze przekręcane - kościół, czyli ludzie wierzący, katolicy żyjący zgodnie z nauką kościoła nie potępiają nikogo, żadnego człowieka, bo żaden człowiek nie jest zły, złe mogą być jedynie jego czyny

        różnica zasadnicza

        ponadto:
        - rzadko kiedy nie ma mowy o uśmiercaniu zarodków, to są promile (nie wymyśliłam tego sobie - korzystałam z wiedzy lekarzy pracujących przy in vitro),
        - nie trzeba korzystać z in vitro by się do tego niegodziwego traktowania ludzi (rodziców też!!!)przyczyniać - wystarczy choćby stanowić prawo które ułatwia/finansuje/pomaga przeprowadzać zabiegi - jak w tym wypadku radni

        tak, ludzie często nie rozumieją dlaczego nie - i dlatego biskup to tłumaczy
  • Biedronka
    19.11.2012 12:24
    Mam pytanie-A wykonując in vitro ile dzieci zostało przy okazji zabitych?
  • anna
    19.11.2012 15:31
    Nie ma nic złego w pragnieniu bycia matką!
    Chodzi o sposób zrealizowania tego pragnienia .
    O poczucie odpowiedzialności za los dzieci poczętych. Dlaczego matka wybiera jedno , a inne skazuje na niebyt ?A w ogóle po co tyle agresji ? Ks .biskup uczula i uswiadamia o istnieniu tak zwanych grzechów i przewinień nieświadomych .
    A my nie będziemy rozliczani na sądzie Bożym za grzechy innych ( np. księży ),tylko swoje.
    Ponadto chcemy widzieć tylko tu i teraz , a nie zastanawiamy się jaki to może mieć wpływ na losy późniejsze dziecka . Czy w ten sposób poczęte ,będzie zdrowe , szczęśliwe ? Jak by nie patrzeć , przed podjęciem takiej decyzji potrzebna jest wielka rozwaga , a nie obowiazujaca obecnie moda . A zdrowie kobiety ?
    Ja polecam modlitwę do ulubionego świętego
    i naprotechnologię .
  • Adam
    19.11.2012 16:03

    Zakładając, że nie wierzę w Boga, to jestem pewny, że już sama natura obdarzyła mnie tak wielką GODNOŚCIĄ (każdego człowieka), iż niedopuszczalne jest, aby pogwałcić ją wyprodukowaniem mnie na szkle, czyli powołaniem do życia za pomocą procedury in vitro. Człowiek ma niezbywalne prawo do tego, aby rozpocząć życie w czasie aktu współżycia mężczyzny i kobiety, którzy zawarli trwały związek małżeński, tym samym dając dziecku perspektywę pomyślnej przyszłości.

    PRAWA DZIECKA, KTÓRYM SIĘ JEST OD MOMENTU ZAPŁODNIENIA SĄ NIEPORÓWNANIE WAŻNIEJSZE NIŻ "prawo" mężczyzny i kobiety do posiadania dziecka (nie wspomnę już o podobnym "prawie" gejów i lesbijek, kobiet po pięćdziesiątce, które ciążę stosują jako terapię odmładzającą, a także o selekcji zarodków ze względu na płeć, przyszły wygląd, intelekt, zdolności, podatność na choroby itd.).

    A czy możliwość posiania 3(trzech) matek nie jest szokująca(1-dawczyni komórki jajowej, 2-nosząca ciążę, 3-wychowująca)???

    • Anonim (konto usunięte)
      19.11.2012 17:08
      No coz, owszem jest to pewne uzasadnienie. Tyle, ze tych dzieci bez in vitro by nigdy nie bylo, wiec i godnosc by ich nie dotyczyla.
      Dzieci z gwaltow tez mialyby prawo do innego poczecia. Ale Pan Bog jakos nie zapobiega i takim poczeciom...
      • nordynka
        20.11.2012 08:03

        i to o gwałcie to ma być argument za in vitro? litości...

         Pan Bóg dał człowiekowi wolna wolę wiesz? dał, nieodwołalnie, z miłości, dla naszej wolności (sic!)

        dał i nie zabierze, bo Jego Słowo jest święte

        i nie mogąc nas zmusić do czegokolwiek musi znosić nasze wybory - takie jak na przykład gwałt, wraz ze wszystkimi jego konsekwencjami - tragedią kobiety, schrzanionym startem ewentualnego dziecka (ojciec - gwłacicielem - nooo nieciekawy poczatek),

        a On kocha i nieustannie czeka, aż człowiek się zwróci o pomoc - sam nas do niczego nie może zmusić - nie chce! i nie może , ma związane ręce tą naszą wolną wolą

        mieści się to w Twojej logice? w mojej słabo, ale w sercu - owszem, uświadomiwszy sobie to wszystko - klękam

      • Anonim (konto usunięte)
        20.11.2012 08:59
        To nie jest argument za in vitro.
        Faktem jest, ze wielu dzieci nigdy by bez in vitro nie bylo.


        In vitro jest przykladem mozliwosci medycyny.
        Transplantacja jest na porzadku dziennym, choc jakos malo kto potrafi powiedziec, czy dusza opuszcza cialo czlowieka po smierci pnia mozgu (warunek wystarczajacy do pobrania organow), czy po ustaniu pracy serca.
        Tu jakos Kosciol nie zalamuje rak nad losem i godnoscia osoby umierajacej.

        Mnie ten problem nie dotyczy, ale nie bede na nikogo rzucac kamieniem
      • JacekNowak
        20.11.2012 17:12
        JacekNowak
        @Kael " Ale Pan Bog jakos nie zapobiega i takim poczeciom..."

        Pan Bóg nie zapobiega żadnym poczęciom, ani z gwałtu, ani z zapłodnienia pozaustrojowego, ani ze zdrady małżeńskiej, ani z kazirodztwa. Nie każdy czyn, w wyniku którego następuje poczęcie człowieka, jest moralnie dopuszczalny, można począć człowieka w sposób godny bądź niegodny. Ale Pan Bóg, tak samo jak nie zapobiega kradzieżom, morderstwom, oszustwom, pijaństwu, ani żadnym innym grzechom, tak samo nie zapobiega niegodnym, grzesznym poczęciom. Co nie zmienia faktu, że są one grzeszne i niegodne.

        Jak również nie zmienia to faktu, że owoc takiego poczęcia nie może odpowiadać za grzechy swoich rodziców i każdego poczętego człowieka, bez względu na to, w jaki sposób został poczęty, trzeba przyjąć z miłością i poszanowaniem jego ludzkiej godności. Czy to z gwałtu, czy ze zdrady, czy z kazirodczego stosunku, czy z in vitro, każdego człowieka trzeba przyjąć z miłością.
    • Tineczka
      20.11.2012 09:07
      Zapominasz, że jednak ileś osób tą metodą się urodziło. Są prawdziwymi, żywymi ludźmi ze swoim poczuciem godności. A Ty tą wypowiedzią ich godność ranisz.
      • nordynka
        20.11.2012 09:32
        nordynka

        tzn kto? do kogo skierowana jest ta wypowiedź?

        przeciwnicy in vitro nieustannie podkreślają, że każdy człowiek poczęty ta metodą jest tak samo ważny i kochany jak wszyscy inni! tak samo, ma tę samą godność te same prawa! do szacunku do miłości

        niedawno widziałam w tv (publicznej) materiał filmowy:

        matka - "nie mogłam mieć dzieci, bardzo bardzo pragnęłam, skorzystałam z pomocy wspaniałych fachowców [tu pada nazwisko dr i dr i nazwa kliniki], jak się córka urodziła to płakałam ze szczęścia, jestem szczęśliwa, dziękuję"
        Scena chwyta za serce.
        Dalej wypowiedź córki:
        "jak rodzice mi powiedzieli? normalnie, jak miałam 16 lat, normalna rozmowa między rodzicami a córką, zdziwiłam się trochę i potem wystraszyłam, że jestem jakaś inna, gorsza, ale jak poczytałam i dowiedziałam się, to już jest ok [i teraz najlepsze] to że kościół mówi że nie powinnam się urodzić, ze nie uznaje mnie za człowieka, że mówi, że ja nie mam duszy nic mnie nie obchodzi - ja nie obchodze kościoła a on mnie nie obchodzi i już"

        cóż, jak się takie bzdury wtłacza do głowy widzom, to rzeczywiście mnie niektóre wypowiedzi nie dziwią ( to jest ogólne spostrzezenie - nie konkretnie do Ciebie)

         

      • Krzychu
        21.11.2012 23:06

        A metodą gwałtu ile się urodziło?
        Nalezy się cieszyć, ,że aż tyle?
  • Adam
    19.11.2012 18:33

    Mrożenie zarodków ludzkich.
    Powolne zamrażanie (slow embryo freezing) - polega na stopniowym obniżaniu temperatury (np. 1 stopień/min), często w kilku krokach do temperatury -80oC i następnym przeniesieniu zarodka do ciekłego azotu o temperaturze -196oC. Podczas zamrażania wody obecnej w komórkach, wytwarzają się kryształki lodu o większej objętości niż woda zawarta w komórkach rozsadzając przez to embrion i powodując jego śmierć.
    Z uwagi na niski współczynnik przeżywalności embrionów (survival rate) opracowano metodę witryfikacji (ang. vitrification), czyli zeszklania.
    Witryfikacja, czyli zeszklanie to metoda alternatywna do powolnego mrożenia. Polega na zanużeniu embrionu na krótko w odczynniku chemicznym utrudniającym tworzenie się kryształów lodu (ang. cryoprotectant) i następnym zastosowaniu odpowiedniego protokołu obniżania temperatury.Krioprotektanty stosowane do zamrażania embrionów to propanediol, który przenika do komórki lub sacharoza o odpowiednim stężeniu, nie przenikająca do komórki. Embriony mrożone są na różnych etapach ich rozwoju - od fazy jednokomórkowej do fazy wielokomórkowej blastocysty, 5-7 dni po zapłodnieniu. Stosuje się różne protokoły mrożenia.
    Wiele embrionów ludzkich, mimo narażenia na dodatkowy kontakt z czynnikami zapobiegającymi krystalizacji wody, nie przeżyje dalszych etapów zamrażania i ewentualnego odmrażania.

    W praktyce jednak mrożenie embrionów obarczone jest małym prawdopodobieństwem powodzenia. Proces zamrożenia, a potem odmrożenia przeżywa około 65–70% zarodków, ale jedynie 10–15% z nich udaje się donosić i urodzić.

  • Kris
    19.11.2012 22:24

    Daj mu Panie rozum - to jedyne co można życzyć biskupowi Dzięga
  • In vitro
    20.11.2012 08:29
    Mrożenie zarodków jest normalną, sprawdzoną przez lata procedurą. Mrożenie chroni zarodki nadliczbowe, a nie je niszczy.
    To samo, co powyżej. Poza tym dobre kliniki potrafią umiejętnie mrozić (i odmrozić) zarodki. Jest wiele "mrożączkowych" dzieci na świecie.
  • wera
    20.11.2012 13:22
    Dlaczego ksiądz jest tak uwsteczniony? Wystarczy opuścić taki kościół a kler odesłać do Watykanu, tam nadal da się robić interesy.
  • Scoop
    21.11.2012 13:19
    Popierasz in vitro - nie proś o komunię. I tak właśnie robię. Nie mam najmniejszego zamiaru o nią prosić. Chciałbym też, by Kościół katolicki nie wtrącał się moje życie, skoro ja nie wtrącam się w jego działalność. Czy to jest oczekiwanie niemożliwe do spełnienia? Odpowiem sobie sam - w Polsce raczej niemożliwe. I to mnie smuci, bo jak dalej tak będzie jak jest, to nic po mnie w mym kraju.
    • MarcinOkroj
      21.11.2012 19:58
      Alez jesli Kosciol wypowiada sie, ze ludzie popierajacy in vitro nie powinni prosic o Komunie a Ty nie masz najmniejszego zamiaru o taka prosic to powiedz nam geniuszu, w ktorym momencie KK wtraca sie w Twoje zycie, he?
  • In vitro
    22.11.2012 09:17
    Tworzenie „nadliczbowych zarodków” NIE MA NA CELU możliwości wykorzystania ich do celów eksperymentalnych oraz do handlu embrionami
    Osoby niepłodne to ostatnie osoby, które interesowałyby eksperymenty na własnych dzieciach czy handel nimi. Cenny jest dla nich każdy zarodek.
    Konieczne jest oczywiście wprowadzenie prawnej ochrony zarodków. Jednak takiej, która nie przekreśli szans na skuteczność in vitro.
    • JacekNowak
      22.11.2012 16:23
      JacekNowak
      Prawną ochronę, jednak nie taką, która nie przekreśli szansy na skuteczne in vitro? Cóż za pokrętność. Albo jest prawna ochrona zarodków, albo jej niema. "Prawna ochrona, ale nie taka" jest fikcją prawnej ochrony.
  • In vitro
    22.11.2012 09:23
    Metoda in vitro TO NIE instrumentalne traktowanie zarodków czy traktowanie dziecka jak przedmiotu.
    Jest to często argument przytaczany przez przeciwników mrożenia zarodków. Każdy zarodek jest dla niepłodnego dzieckiem. I nikt, kto osobiście nie zetknął się z problemem niepłodności nie ma moralnego prawa do takiego osądu.
    Wystarczy przejrzeć fora internetowe poświęcone niepłodności, by obalić ten argument. Czy ktoś, kto wyraża się o swoich zarodkach: "kruszynki", "maleństwa" i "dzieciaczki" traktuje je przedmiotowo?
  • Adam
    22.11.2012 14:18

    Wygląda na to, że między przeciwnikami i zwolennikami in vitro niemożliwa jest konstruktywna dyskusja.

    Wynika to z tego, że reprezentujemy dwie, skrajnie różniące się cywilizacje: zwolennicy w/w metody- cywilizację śmierci, a jej przeciwnicy- cywilizację życia.

    • Anonim (konto usunięte)
      22.11.2012 14:43
      A moze na odwrot?
      • Anonim (konto usunięte)
        22.11.2012 15:23
        Te minusy to od przekonanych o tym, ze stoja po slusznej stronie, bez zadnych watpliwosci?
        To dla mnie, watpiacego i poszukujacego czlowieka prawdziwy komplement i potwierdzenie, ze najgorsze co moze nam sie przytrafic, to pewnosc bez pytan.

      • JacekNowak
        22.11.2012 16:30
        JacekNowak

        A jakież tu można mieć wątpliwości? Skoro zwolennicy in vitro sami twierdzą, że żeby nie przekreślić szansy na skuteczność in vitro, niemożliwe jest wprowadzenie realnej prawnej ochrony zarodków. Według nich można wprowadzić "prawną ochronę zarodków, jednak taką, która nie przekreśli szans na skuteczność in vitro". Czyli jaką? Ochronę na niby?

  • agnostos
    23.11.2012 07:01
    agnostos
    Wypowiedź biskupa jest karygodna. Narusza on w ten sposób bezpośrednio postanowienia konkordatu mówiącego o autonomii Kościoła i państwa. Biskup nie może upominać osób stanowiących prawo w Polsce, bo oni w tym stanowieniu zgodnie z zasadami demokracji powinni kierować się przepisami prawa, wolą wyborców i dopiero na końcu własnym sumieniem, a nie podpowiedziami osób, które prawdopodobnie na nich nie głosowały.
  • Mareko
    23.11.2012 08:48
    Ciekawe, ze kilka pierwszych komentarzy to lewackie, anty-Katolickie i pro...brednie.
    ''Gratulacje dla wiary.pl i dyzurnych pisakow POdszywajacych sie za Katolikow.''
    Widac rowniez niesamowita ignorancje jesli chodzi o sprawe ekskomuniki.
    Jak nie mozna byc troche w ciazy, tak nie mozna byc troche Katolikiem.
    • Maxim
      23.11.2012 23:54
      Mareko

      A kto ma władzę decydowania czy ktoś jest w pełni katolikiem czy trochę katolikiem ?
      • JacekNowak
        24.11.2012 13:46
        JacekNowak
        Każdy sam za siebie ma władzę decydowania, czy jest w pełni katolikiem. Tyle, że decyduje o tym nie deklaracją, ale uznaniem zasad katolickiej wiary, przyjmując katolickie nauczanie. Jeśli ktoś głosi prawdy sprzeczne z nauką Kościoła, ten decyduje sam za siebie, że coś z jego katolicyzmem jest nie tak.
  • joleczka
    23.11.2012 12:56
    "Katolik nie może popierać procedur in vitro." ZGADZAM SIĘ I POPIERAM :)DLA MNIE WSZYSTKO JEST JASNE.
  • chobi
    07.01.2013 22:15
    czy Pan Bóg nie chce naszego szczęścia? Jakby in vitro było złem to czy pozwoliłby człowiekowi dojść z wiedzą do stanu umysłu w naszych czasach? to człowiek i nauka ( po mojemu dzięki Bogu ) jest na tym etapie pomocy rodzinom które w sposób naturalny nie mogą mieć dzieci... A BARDZO TEGO CHCĄ!!!! jestem katolikiem !!!! i jestem za in vitro ( bo wiara w Boga nie przeszkadza pomagać ludziom , którzy się miłują , przysięgali przed Bogiem wierność i miłość a los i niekiedy choroba nie pozwala mieć dzieci. Z Bogiem.)
  • Ola
    28.07.2013 09:25
    Maxim! Sam decydujesz czy jesteś katolikiem czy też nie i swoim zachowanie i wyznawaniem wartości potwierdzasz lub zaprzeczasz. Nie podobają Ci się zasady KK to zwyczajnie odejdź. Nie chcę patrzyć na obłudnych ludzi, którzy tylko w nazwie są katolikami.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg