Nie zgadzam sie z artykułem - jaka zmiana decyzji??? Stosujemy NPR. Nie wyobrażam sobie "zmieniać decyzji" jak tutaj piszą czy ryzykować. Mamy dwoje dzieci i po drugim dziecku współżyjemy tylko i wyłącznie w III fazie, gdyż kolejnego dziecka nie planujemy już. Oboje jesteśmy odpowiedzialni i gdybyśmy się porwali na I fazę (ryzykowna) byłoby to nieodpowiedzialnością a nie chwilą słabości, bo finanse fatalne, ciasne mieszkanie i ciężko jest. NPR tylko w III fazie jest bardzo pewny aby NIE POCZĄĆ dziecka i wiele par właśnie po to NPR stosuje. My nie jesteśmy wcale otwarci na życie, po prostu nie dajemy możliwości poczęciu się dziecka i właśnie po to jest nam NPR. Do tego jest zgodnie z wiarą i ekologocznie - ale podkreślam NIE MA TU OTWARTOŚCI NA ŻYCIE. Nie każdy katolik stosujący NPR jest otwarty na życie. NPR III faza jest świetne jeśli się dziecka nie planuje. Polecam każdemu.
FRAGMENT art. "Nathalie bierze udział w ankiecie i wysyła zebrane przez siebie dane do centrum badań CLER; wypełnia kartę samoobserwacji i zaznacza dni, w których mają miejsce stosunki płciowe; sygnalizuje, że nie planują poczęcia ani w bieżącym cyklu, ani w ciągu najbliższych sześciu miesięcy; zbliżenia mają miejsce w dniach najbardziej płodnych; po kilku takich zapisach, instruktorka pisze do Nathalie, żeby się dowiedzieć, co się dzieje; Nathalie odpowiada: „Rzeczywiście chwilowo nie planujemy dziecka, lecz mimo to współżyjemy w okresie płodnym; mamy swoje powody. To będzie dziecko «nieplanowane»; przykro mi z powodu ankiety!”(...)
No przepraszam ale nic z tego nie rozumiem. Metoda NPR jest po to, żeby się do niej stosować i to odpowiedzialnie. Tymczasem ta pani robi to bezmyślnie i jeszcze przytaczacie takie rzeczy - o co chodzi? Bóg po to dał rozum, żeby korzystać rozumowo z NPR a nie bezmyślnie ulegać popędowi.
Wniosek co do NPR jest taki - jak się nie planuje więcej dzieci to seks jest rzadki bo tylko III faza pozostaje. Jak sobie radzić w innych fazach? Czekać i czekać czy ryzykować jak powyższa pani? Otóż trzeba znaleźć inne wyjście dobre dla małżeństwa, taka prawda o NPR.....
Przykro mi ale nic nie rozumiem z recenzji-opisu tej książki. Jak to się ma do odpowiedzialności uczonej na naukach przedmałżeńskich? Tutaj propaguje się lekkomyślność a nie NPR.
NPR tylko w III fazie jest bardzo pewny aby NIE POCZĄĆ dziecka i wiele par właśnie po to NPR stosuje. My nie jesteśmy wcale otwarci na życie, po prostu nie dajemy możliwości poczęciu się dziecka i właśnie po to jest nam NPR. Do tego jest zgodnie z wiarą i ekologocznie - ale podkreślam NIE MA TU OTWARTOŚCI NA ŻYCIE. Nie każdy katolik stosujący NPR jest otwarty na życie. NPR III faza jest świetne jeśli się dziecka nie planuje. Polecam każdemu.
"Nathalie bierze udział w ankiecie i wysyła zebrane przez siebie dane do centrum badań CLER; wypełnia kartę samoobserwacji i zaznacza dni, w których mają miejsce stosunki płciowe; sygnalizuje, że nie planują poczęcia ani w bieżącym cyklu, ani w ciągu najbliższych sześciu miesięcy; zbliżenia mają miejsce w dniach najbardziej płodnych; po kilku takich zapisach, instruktorka pisze do Nathalie, żeby się dowiedzieć, co się dzieje; Nathalie odpowiada: „Rzeczywiście chwilowo nie planujemy dziecka, lecz mimo to współżyjemy w okresie płodnym; mamy swoje powody. To będzie dziecko «nieplanowane»; przykro mi z powodu ankiety!”(...)
No przepraszam ale nic z tego nie rozumiem. Metoda NPR jest po to, żeby się do niej stosować i to odpowiedzialnie. Tymczasem ta pani robi to bezmyślnie i jeszcze przytaczacie takie rzeczy - o co chodzi? Bóg po to dał rozum, żeby korzystać rozumowo z NPR a nie bezmyślnie ulegać popędowi.
Wniosek co do NPR jest taki - jak się nie planuje więcej dzieci to seks jest rzadki bo tylko III faza pozostaje. Jak sobie radzić w innych fazach? Czekać i czekać czy ryzykować jak powyższa pani? Otóż trzeba znaleźć inne wyjście dobre dla małżeństwa, taka prawda o NPR.....