Czyli panu Cameronowi coś tam z konserwatyzmu (poza nazwą) jednak się ostało. Dobrze, że choć to. Natomiast gorąco zachęcam naszych polityków do naśladowania tego konkretnego wzorca brytyjskiego. Pornografia jest złem i niszczy człowieka. Wyjście ze stanu spustoszenia jakie poczyni w jego duszy i psychice jest cholernie ciężkie...
Pan Cameron już się zdążył z tego pomysłu wycofać - takie ruchy są typowe dla tego nieudolnego premiera. Zresztą chyba sam tego nie traktował poważnie, to miał być taki ukłon w stronę betonu w zamian za legalizację małżeństw gejowskich. Ale znów się nie udało. Wyśmiany przez wszystkich (również członków własnej partii) szybko swoim zwyczajem podkulił ogonek. Inicjatywa była żałosna: podobne filtry każdy może sobie wprowadzić sam, odgórne państwowe wprowadzanie jest całkowicie sprzeczne z etyką Torysów a co najważniejsze tego typu software jest znany ze swej nieskuteczności. Nie tylko filtruje np. strony medyczne ale i jest dziecinnie łatwy do obejścia: dzieci w szkołach używają stron proxy i po kłopocie. Pedofile nie ściągają filmów przez Google a przez P2P a tutaj filtry Camerona są bezradne. Zresztą w UK nawet nie istnieje prawna definicja pornografii. Słowem: kolejna kompromitacja i żenada.
@Bebe- jestem za ograniczaniem dostępu do pornografii dla nieletnich, nawet jeśli to ograniczenie nie jest skuteczne w 100%. Jeśli by pójść tokiem myślenia Bebe:
1) należałoby zlikwidować zakaz puszczania filmów erotycznych w telewizji w ciągu dnia, bo przecież każdy sobie może tak sobie obejrzeć przez internet
2) zakaz sprzedaży alkoholu nieletnim jest bezsensowny, bo i tak starsi koledzy kupią młodszym co potrzeba
Są jednak pozytywy tego typu ograniczenia- wskazuje ono na zjawisko niszczące rodziny. A to zawsze jest dobre dla świadomości, zazwyczaj nieświadomych obywateli. Skoro państwo zabrania, więc nie można na to machać ręką.
@Piotrek Czyli stare dobre zamiatanie pod dywan: zakażemy coś i będziemy udawać że problem zniknął podczas gdy tak naprawdę stał się poważniejszy poprzez zejście do podziemia. Ale to nie istotne bo wyglądamy lepiej. Możemy się poklepać po ramieniu. Hipokryzja trzyma się mocno. Na szczęście w Zjednoczonym Królestwie takie tanie sztuczki każdy dostrzega na kilometr. Może Polacy też w końcu dorosną.
To, że coś zeszło do podziemia, nie oznacza, że nic nie należy robić, zostawić jak jest czy nawet legalizować. Nawet jeśli blokowanie nie jest doskonałe, to z czasem można to udoskonalić.
No właśnie zupełnie odwrotnie. Pozwolenie na legalizację tego co złe, przynosi katastrofalne skutki. W TV Republika Ziemkiewicz porównał dziś pornografię do narkotyków, przy czym dodał że nie przesadza. I generalnie ma rację, to i to jest niesamowicie szkodliwe i powinno być identycznie ścigane.
Generalnie można powiedzieć żeby zalegalizować wszystko co złe, bo zejdzie do podziemia- a to przecież błędne koło!
Podejrzewam że na temat szkodliwości zarówno pornografii jak i "narkotyków" wiesz dokładnie tyle co twój autorytet czyli nic i dodam że wcale nie przesadzam. Śmieszy mnie to ciągłe straszenie ludzi przez kompletnych dyletantów. Czy ten koleś powołał się na jakieś badania, publikacje? Czy też jest znającym-się-na-wszystkim kabotynem? Wybacz że nie wejdę do twojego Klubu Wiecznie Wystraszonych Świętoszków. (To musi być koszmar tak żyć w ciągłym strachu). Mam zwyczaj sprawdzać informacje zanim się na jakiś temat wypowiem. Tobie proponuję robić podobnie - trudniej cię będzie wystraszyć a i powiesz czasem coś do rzeczy.
Chociaż szkoda, że państwo wkracza w sferę, która powinna być skutecznie zarządzana w rodzinie.
W pełni popieram wprowadzenie w Polsce!
Dobra, jeśli nie Wielkiej Brytanii, to niech będzie w Polsce. Chociaż w tym stalibyśmy się w Europie liderem. Ministrze Boni - do boju!
Jeśli by pójść tokiem myślenia Bebe:
1) należałoby zlikwidować zakaz puszczania filmów erotycznych w telewizji w ciągu dnia, bo przecież każdy sobie może tak sobie obejrzeć przez internet
2) zakaz sprzedaży alkoholu nieletnim jest bezsensowny, bo i tak starsi koledzy kupią młodszym co potrzeba
Są jednak pozytywy tego typu ograniczenia- wskazuje ono na zjawisko niszczące rodziny. A to zawsze jest dobre dla świadomości, zazwyczaj nieświadomych obywateli. Skoro państwo zabrania, więc nie można na to machać ręką.
Czyli stare dobre zamiatanie pod dywan: zakażemy coś i będziemy udawać że problem zniknął podczas gdy tak naprawdę stał się poważniejszy poprzez zejście do podziemia. Ale to nie istotne bo wyglądamy lepiej. Możemy się poklepać po ramieniu. Hipokryzja trzyma się mocno. Na szczęście w Zjednoczonym Królestwie takie tanie sztuczki każdy dostrzega na kilometr. Może Polacy też w końcu dorosną.
Albo dostawca Internetu podsłuchuje (nielegalne w cywilizowanych krajach), albo nie jest w stanie niczego zablokować.
To nie jest niedoskonałe, ale nierealne.
Co innego filtry rodzinne - rodzice mają prawo nadzorować co oglądają dzieci na komputerach ("komunijnych"?).
Generalnie można powiedzieć żeby zalegalizować wszystko co złe, bo zejdzie do podziemia- a to przecież błędne koło!