• Sorcier
    24.10.2013 11:25
    Cóż. Ludzie żyjący wyłącznie w wyimaginowanym świecie statystyk nigdy nie zrozumieją rzeczywistości. Nawet jej nie zauważą. Niezależnie czy będzie to minister, prezes ZUS-u, szef koncernu, urzędnik, czy też bezpośredni przełożony w zakładzie pracy.
    Odkąd przestał się liczyć człowiek, a zastąpiły go statystyki, wszystko wygląda jak wygląda.
  • Tadeusz
    24.10.2013 14:51
    A dlaczego pani minister nie zacytowała dane dotyczące procentu uczniów podchodzących do matury oraz wyniki matur z ostatnich lat. Czy zauważyła jak mocno obniżono wymagania programowe i jak mocno spadł poziom młodzieży zaczynającej studia? Czy podała kryteria badań jakie porównywała? Czy ustosunkowała się choć do jednego zarzutu merytorycznie? Czyli jak zwykle w przypadku pani Szumilas gadka sobie a muzom.
  • MarianNowak
    24.10.2013 16:40
    Pan Elbanowski, powinien przede wszystkim się zastanowić czy sześcioletnie dzieci są przygotowane do nauki w szkole podstawowej, bo ta kwestia jest najważniejsza. Natomiast szkoły zawsze można przygotować do nauki tych dzieci.
    szkoda, że Pan Elbanowski nie widzi też. korzyści z wcześniejszej edukacji dzieci. Miałem kolegów, którzy o rok wcześniej zaczęli edukację i na tym znacznie lepiej wyszli niż pozostali, którzy w standardowym terminie rozpoczęli naukę. Obecna sytuacja demograficzna i ekonomiczna ZUS w Polsce, jeszcze bardziej motywuje nas do wcześniejszej edukacji i tym samym wydłużenie o rok okresu pracy zawodowej.
    • br0da
      25.10.2013 03:40
      Panie Marianie, z tego że _niektóre_ dzieci odniosły korzyść z wcześniejszej nauki nie wynika w żaden sposób, że _wszystkie_ dzieci należy objąć _obowiązkową_ nauką! Jeśli nie robi Pan tutaj celowej amnipulacji, to znaczy że powinien się Pan dokształcić z logiki!
  • mru
    24.10.2013 16:47
    Ta kobiecina z Knurowa nie jest ministrem tylko marionetką. Wystarczy popatrzyć.
  • jan
    24.10.2013 16:55
    Tak to jest jak kury biurowe rządzą oświatą. Pani Szumilas niech nie martwi się o nauczycieli bo to dzięki tzw. reformie, obcinaniu godzin, zwiększaniu klas oraz tzw. POdstawie programowej stracili pracę. W miejsce nauczycieli wydano kasę na edukatorów, na prywatne firmy, które uczą na się nauczycieli rzeczy niepotrzebnych. Mnóstwo kasy wydaje się na tzw. tfu ewaluację, która ma udowodnić, że reforma się udała. Nie wiem po co jest OKE, CKE bo i tak dziecko praktycznie idzie do szkoły gdzie chce bo jest niż i wszystkie szkoły zagospodarują każdego ucznia.
    • ramol
      24.10.2013 20:52
      Mądrze mówisz janie. O historię jeszcze walczono (i słusznie), ale obciętych godzin języka polskiego nie zauważono. Bo po młodym Polakom wiedza o własnej literaturze. Na maturze będzie można się odwoływać do gier komputerowych i innych wielkich dzieł tego typu, bo każdy analfabeta maturę mieć musi.
      I wymyśla się coraz większe idiotyzmy biurokratyczne. Ale to oczywiste,że głupim społeczeństwem łatwiej się rządzi i to wiadomo od starożytności.
  • Obywatel
    24.10.2013 17:57
    Toć wiadomo, że cała tzw. "reforma szkolnictwa" przeprowadzona przez rząd Buzka oraz stworzenie gimnazjów od początku były serią działań bezeensownych i szkodliwych.
    Akurat w tych czasach pracowałem w szkole i mówiłem głośno, co sądzę o tzw. "reformie".
    Później pan Buzek (w nagrodę za swą radosną twórczość i inne "reformy"?) został szefem Europarlamentu, a ja zostałem bezrobotny.
  • gut
    24.10.2013 19:21
    To mocny głos w debacie publicznej!
  • student
    24.10.2013 20:22
    Pan Elbanowski ma rację - Men żyje w świecie fikcji- pan Prezydent też . Wystosował list do nauczycieli, żeby "przyklepać" to co od wielu lat się dzieje w edukacji. Prezydent sobie - a Gminy sobie. Wójt i jego zastępca tak oszczędzają, obcinają, łączą klasy, żeby było więcej niż 25 osób. Tego nie da się zrozumieć, bieda w szkole aż piszczy, bo tak działa Organ prowadzący. A dziecko? gdzie w tym wszystkim jest młody człowiek i jego potrzeby. Uczeń 6-cio letni, którym trzeba się zająć mając "względne" warunki. A tu ciągle strach o jutro,nagonka,nieprzychylność władzy . Po prostu horror.
  • gość
    24.10.2013 20:52
    A w praktyce będzie wyglądało to tak - z obecnym czterolatkiem pracuje się obecnie według obowiązującego programu i nagle dziecko,
    które dopiero uczy się trzymać kredkę w ręku , za rok prawdopodobnie będzie w zerówce . Ucina mu się cały rok w przygotowaniu do szkoły !
    Komu zależy na tym , aby Polacy byli coraz głupsi ?
  • MT
    24.10.2013 20:57
    Pani Szumilas chyba naprawdę chce "dać szansę" już każdemu trzylatkowi stanąć w wyścigu szczurów... Na edukację przyjdzie czas, maluchy uczą się przede wszystkim przez zabawę, a nie kursy.
    I nie wiem, skąd pomysł, że wysyłanie dzieci do przedszkoli to skok cywilizacyjny. To raczej świadczy o tym, że rodziców nie stać na utrzymanie dzieci i muszą wysyłać je do przedszkoli, żeby móc więcej pracować.
    Radzę przestać patrzyć przez okulary polityczne samej pani Szumilas... Te argumenty są żenujące.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg