@jok, Nie interesuje mnie feminizm, ale dlaczego ty szydzisz z drugiego człowieka. Nie wstyd ci. Niech zgadnę, zaliczasz się do grona prawdziwych katolików i wyznawców Chrystusa, czy tak ? Ale przykazania miłości nie znasz?
Drobna korekta: Starowicz krytykuje pomysł wychowania bezpłciowego, nie krytykuje gender. Bowiem gender nie propaguje w żadnym stopniu wychowania bezpłciowego.
jak to nie propaguje, patrz program równościowe przedszkole i motto "płeć nie ogranicza mnie"
przecież to postulowanie, że a) w obecnym modelu wychowania płeć do czegokolwiek ogranicza - a to ograniczenie wynika z biologii, nie wychowania b)że można płeć ignorować i niczym nie być ograniczonym
chciałabym zobaczyć jak mężczyźni stają się matkami a kobiety na traktory
Prymitywne postrzeganie zagadnienia płci. Gender nie postuluje rodzenia dzieci przez mężczyzn - to jest ograniczenie wynikające z biologii i jeśli widziałaś/eś tekst, który do tego nawołuje, chętnie się z nim zapoznam. Mężczyźni nie staną się matka, ale mogą przejmować funkcje opiekuńcze w stosunku do dziecka - i nikt nie powinien tego krytykować mówiąc, że to "niemęskie". Kobieta może realizować się w pracy zawodowej i nikt nie powinien krytykować jej mówiąc, że to "niekobiece", przypominając jej, że "kobieta spełnia się (wyłącznie) w macierzyństwie." Kluczem jest wolna wola danej kobiety i danego mężczyzny - i to jest wyjście poza kulturowy skrypt napisany dla danej płci. Nie każda kobieta ma jeździć traktorem (chociaż na wsiach to dość powszechne - tam kobiety nie siedzą wyłącznie przy krosnach i nie piastują dzieci), żaden mężczyzna nie zostanie matką. Nie chodzi o zrobienie "podmianki" M na K i K na M - to jest prymitywne myślenie i wypaczenie teorii gender (również przez autorów i autorki kontrowersyjnego programu skierowanego do przedszkoli, za co ktoś powinien odpowiedzieć).
"naukowcy" gender podają jako fakt swoją hipotezę, że jakby inaczej traktować chłopców i dziewczynki to miałyby "równe szanse"... czyli co? teraz ich nie mają? na politechnice są ograniczenia co do płci studentów? na pedagogice?
jeśli nie chodzi o wypaczenie różnic między płciami to o co chodzi?
skąd się wzięło wynaturzanie języka w tych genderowych programach? słynne szwedzkie "hen" zamiast "hon" (ona) i "han" (on), wprowadzane po to, by nigdy nijak nie definiować płci...
niestety, hasła "równościowe" w gender to tylko przykrywka
A na kopalnie do roboty na dole, to kobiet nie chcą przyjmować.
Komuniści, czasach "Zosi traktorzystki", zaczęli przyjmować kobiety na dół.
- Co się wtedy działo na dole (?)
- Czy to nie jest aby jakieś poniżanie, nie równe traktowanie kobiet?
- Czy nie powinno się z tym i z podobnymi stereotypami walczyć?
Kiedyś pewna amerykanka, pilot F-16, zaproszona przez feministki, oświadczyła,
- Że kobiety nie nadają się za pilotów takich samolotów wojskowych.
Stwierdziła, że kobieta tylko kilka dni w miesiącu jest całkowicie sprawna. Bo w miesiącu ma dni w których źle się czuje przed okresem, po okresie, no i w czasie okresu.
- Czy to nie jest nierówność ?
Chłop nie ma okresu, a kobieta ma.
- Czy nie uważasz, że trzeba to zmienić ?
Co konkretnie masz do zarzucenia temu panu? Mnie na przykład nie odpowiada sformułowanie "Zawsze wybierały je bezbłędnie, zgodnie ze swoją płcią biologiczną. Dziewczynki w zabawach pełniły role kobiece, chłopcy męskie." Wynika z niego, że dziewczynka sięgająca po samochód i bawiąca się w kierowce lub chłopiec sięgający po lalkę i tulący ją do snu to anomalie. Tymczasem właśnie z takim postrzeganiem płci między innymi mierzy się gender: błędu i poprawności zachowań (także w doborze zabawek). Z takiego postrzegania płci są potem niewybredne żarty na temat "bab za kółkiem" i "facetó pod pantoflem" zajmujących się swoimi dziećmi na urlopie ojcowskim. Zapytuję - a czym tobie ten pan zaszedł za skórę?
Nick, jeśli uznać, że (za wikipedią) "anomalia to odchylenie od wartości typowej lub średniej", to tak - dziewczynka sięgająca po samochód, a chłopak po lalkę to anomalia. I normalnie należałoby przejść nad tym do porządku dziennego, tak bywa i już. Kwestia charakteru, wrażliwości (a najmniej stymulacji otoczenia, co sugeruje gender). Problem polega na tym, że gender próbuje na tym zbudować jakąś pokrętną ideologię i traktować ją jak naukę. Bzdura kompletna.
Feministki i feministkofile wiecie jak trudno w miastach na prawach powiatu jest przekonać kobiety, by zechciały uczestniczyć jako kandydatki na radne w wyborach?
Gratuluję Profesorze odwagi i niezależnego osądu problemu .Od dawna śledzę Pana wypowiedzi i zawsze są one wyważone i przemyślane . Kobieta to kobieta , a mężczyzna to mężczyzna wystarczy , bez zacietrzewienia , posłuchać wypowiedzi np. amerykańskich uczonych .Nie można odrzucać badań naukowych i iść w zaparte tworząc na siłę z ideologii naukę wbrew faktom .Chyba , że się z tego ma konkretne profity . I nie róbmy z facetów na siłę,, faflonów '', a z kobiet ,,herod bab ''.Popatrzcie na prof Środę na prawdę jest to Wasz wzorzec XXI wieku ?
Czy jest w Polsce jakiś katolicki profesor od seksuologii? A jeśli tak to dlaczego nie udziela takich wywiadów. Wygląda na to że Starowicz to prawdziwa konserwa, a to przecież nieprawda.
Może ma znów "parcie na szkło" jak za czasów PRL?? Pamiętam jak od zawsze wpajał, że masturbacja to naturalne zachowanie człowieka. Myślę, że skrzywdził tym wiele osób!!!
"Każdy śpiewać może, jeden lepiej a drugi gorzej", dlaczego mamy słuchać garstki ludzi o podejrzanie dziwnych poglądach. Dlaczego społeczeństwo pozwala się manipulować w imię chorych genderowskich pomysłów. Trzeba pilnie budować zakłady resocjalizacyjne dla tych, którzy w imię popularności, wymyślają niebezpieczne społecznie teorie.
Pan Profesor jest m.in. współautorem publikacji zatytułowanej „Szkołą milczenia”. Wydało ją Stowarzyszenie Na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych Oraz Osób Queer „Pracownia Różnorodności” z siedzibą w Toruniu.
W publikacji tej dokonano przeglądu 51 podręczników do gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych dla przedmiotów biologia, wiedza o społeczeństwie i wychowanie do życia w rodzinie.
Autorów interesowało to, jak w tych podręcznikach przedstawia się problematykę LGBTQ oraz czy występuję w nich treści homofobiczne.
Jak piszą wydawcy w liście przewodnim z dnia 31.01.2013 rozsyłanym do wybranych szkół województwa Kujawsko-Pomorskiego, przeprowadzona analiza wykazała, że przeglądane podręczniki sprzyjają zjawisku krzewienie homofobii w szkole. Szersze omówienie można znaleźć tutaj: http://ekai.pl/wydar.../polska/x63578/zamach-na-podreczniki/
Na stronie 37 ww. publikacji Pan Profesor analizuje tzw. normę partnerską, która pełni w seksuologii istotne kryterium odróżniania normy od patologii w odniesieniu do układu partnerskiego.
Otóż wg Pana Profesora w skład tej normy nie wchodzi różnica płci. „Warunek ten współcześnie nie ma znaczenia w seksuologii.” – orzeka Pan Profesor.
Oznacza to mniej więcej tyle, że dla seksuologa prof. Lwa Starowicza seksualność człowieka nie musi od razu wiązać się z faktem, że ktoś jest kobietą, albo mężczyzną.
Jednakże w omawianym wywiadzie seksuologowi Starowiczowi zaprzecza Starowicz Ojciec i Dziadek: „(…) pewne pomysły mi się kategorycznie nie podobają. Nie uważam, że dziecko trzeba wychowywać bezpłciowo i czekać, aż samo sobie wybierze płeć. To bzdura!”
Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, nieprawdaż?
Wiesław Gajewski, Prezes Fundacji Fundacja Czyste Serca
Znalazłam taki artykuł "Organizacje promujące gender w Polsce", gdzie napisano "(..)POROZUMIENIE NA RZECZ UPOWSZECHNIANIA EDUKACJI SEKSUALNEJ DZIECI I MŁODZIEŻY W POLSKIEJ SZKOLE podpisane 20 stycznia 2009 r. w Warszawie. ..do porozumienia przystąpili m. in.:(..) prof. Zbigniew Lew-Starowicz" http://fronda.gliwice.pl/czytelnia.php5?id=321
Jeśli mężczyzna lubi gotować -to nie jest żaden model lecz np. zawód (kucharz,piekarz itp).To nie jest preferencja płciowa lecz czasem i konieczność życiowa .
Niewątpliwie, w podręcznikach Biologii taką homofobiczną treścią jest stwierdzenie, że wszystkie organizmy żywe posiadają 8 funkcji, w tym funkcję rozmnażania. Ciekaw byłoby sprawdzenie dysków i komputera Pana profesora. Mogłoby to być niezwykle ciekawe.
Nie interesuje mnie feminizm, ale dlaczego ty szydzisz z drugiego człowieka. Nie wstyd ci. Niech zgadnę, zaliczasz się do grona prawdziwych katolików i wyznawców Chrystusa, czy tak ? Ale przykazania miłości nie znasz?
To preferuje pan(i) letniość? Nawet baaardzo ewangeliczne.
przecież to postulowanie, że
a) w obecnym modelu wychowania płeć do czegokolwiek ogranicza - a to ograniczenie wynika z biologii, nie wychowania
b)że można płeć ignorować i niczym nie być ograniczonym
chciałabym zobaczyć jak mężczyźni stają się matkami a kobiety na traktory
Mężczyźni nie staną się matka, ale mogą przejmować funkcje opiekuńcze w stosunku do dziecka - i nikt nie powinien tego krytykować mówiąc, że to "niemęskie". Kobieta może realizować się w pracy zawodowej i nikt nie powinien krytykować jej mówiąc, że to "niekobiece", przypominając jej, że "kobieta spełnia się (wyłącznie) w macierzyństwie." Kluczem jest wolna wola danej kobiety i danego mężczyzny - i to jest wyjście poza kulturowy skrypt napisany dla danej płci.
Nie każda kobieta ma jeździć traktorem (chociaż na wsiach to dość powszechne - tam kobiety nie siedzą wyłącznie przy krosnach i nie piastują dzieci), żaden mężczyzna nie zostanie matką. Nie chodzi o zrobienie "podmianki" M na K i K na M - to jest prymitywne myślenie i wypaczenie teorii gender (również przez autorów i autorki kontrowersyjnego programu skierowanego do przedszkoli, za co ktoś powinien odpowiedzieć).
to nie jest kwestia tego jednego programu
"naukowcy" gender podają jako fakt swoją hipotezę, że jakby inaczej traktować chłopców i dziewczynki to miałyby "równe szanse"... czyli co? teraz ich nie mają? na politechnice są ograniczenia co do płci studentów? na pedagogice?
jeśli nie chodzi o wypaczenie różnic między płciami to o co chodzi?
skąd się wzięło wynaturzanie języka w tych genderowych programach? słynne szwedzkie "hen" zamiast "hon" (ona) i "han" (on), wprowadzane po to, by nigdy nijak nie definiować płci...
niestety, hasła "równościowe" w gender to tylko przykrywka
"Nick"
A na kopalnie do roboty na dole, to kobiet nie chcą przyjmować.
Komuniści, czasach "Zosi traktorzystki", zaczęli przyjmować kobiety na dół.
- Co się wtedy działo na dole (?)
- Czy to nie jest aby jakieś poniżanie, nie równe traktowanie kobiet?
- Czy nie powinno się z tym i z podobnymi stereotypami walczyć?
Kiedyś pewna amerykanka, pilot F-16, zaproszona przez feministki, oświadczyła,
- Że kobiety nie nadają się za pilotów takich samolotów wojskowych.
Stwierdziła, że kobieta tylko kilka dni w miesiącu jest całkowicie sprawna. Bo w miesiącu ma dni w których źle się czuje przed okresem, po okresie, no i w czasie okresu.
- Czy to nie jest nierówność ?
Chłop nie ma okresu, a kobieta ma.
- Czy nie uważasz, że trzeba to zmienić ?
A niech sobie mówi co chce!
Że czasami powie coś rozsądnego, to nie znaczy żeby go promować.
Zapytuję - a czym tobie ten pan zaszedł za skórę?
I normalnie należałoby przejść nad tym do porządku dziennego, tak bywa i już. Kwestia charakteru, wrażliwości (a najmniej stymulacji otoczenia, co sugeruje gender). Problem polega na tym, że gender próbuje na tym zbudować jakąś pokrętną ideologię i traktować ją jak naukę. Bzdura kompletna.
http://www.kurazdoktoratem.blogspot.com/2013/12/trzy-mity-o-gender.html
Przeczytaj, przemyśl, podaj dalej.
i zawsze są one wyważone i przemyślane .
Kobieta to kobieta , a mężczyzna to mężczyzna
wystarczy , bez zacietrzewienia , posłuchać wypowiedzi np. amerykańskich uczonych .Nie można odrzucać badań naukowych i iść w zaparte
tworząc na siłę z ideologii naukę wbrew faktom .Chyba , że się z tego ma konkretne profity .
I nie róbmy z facetów na siłę,, faflonów '', a z kobiet ,,herod bab ''.Popatrzcie na prof Środę
na prawdę jest to Wasz wzorzec XXI wieku ?
Może ma znów "parcie na szkło" jak za czasów PRL??
Pamiętam jak od zawsze wpajał, że masturbacja to naturalne zachowanie człowieka.
Myślę, że skrzywdził tym wiele osób!!!
+++
Pan Profesor jest m.in. współautorem publikacji zatytułowanej „Szkołą milczenia”. Wydało ją Stowarzyszenie Na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych Oraz Osób Queer „Pracownia Różnorodności” z siedzibą w Toruniu.
W publikacji tej dokonano przeglądu 51 podręczników do gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych dla przedmiotów biologia, wiedza o społeczeństwie i wychowanie do życia w rodzinie.
Autorów interesowało to, jak w tych podręcznikach przedstawia się problematykę LGBTQ oraz czy występuję w nich treści homofobiczne.
Jak piszą wydawcy w liście przewodnim z dnia 31.01.2013 rozsyłanym do wybranych szkół województwa Kujawsko-Pomorskiego, przeprowadzona analiza wykazała, że przeglądane podręczniki sprzyjają zjawisku krzewienie homofobii w szkole. Szersze omówienie można znaleźć tutaj: http://ekai.pl/wydar.../polska/x63578/zamach-na-podreczniki/
Na stronie 37 ww. publikacji Pan Profesor analizuje tzw. normę partnerską, która pełni w seksuologii istotne kryterium odróżniania normy od patologii w odniesieniu do układu partnerskiego.
Otóż wg Pana Profesora w skład tej normy nie wchodzi różnica płci. „Warunek ten współcześnie nie ma znaczenia w seksuologii.” – orzeka Pan Profesor.
Oznacza to mniej więcej tyle, że dla seksuologa prof. Lwa Starowicza seksualność człowieka nie musi od razu wiązać się z faktem, że ktoś jest kobietą, albo mężczyzną.
Jednakże w omawianym wywiadzie seksuologowi Starowiczowi zaprzecza Starowicz Ojciec i Dziadek: „(…) pewne pomysły mi się kategorycznie nie podobają. Nie uważam, że dziecko trzeba wychowywać bezpłciowo i czekać, aż samo sobie wybierze płeć. To bzdura!”
Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, nieprawdaż?
Wiesław Gajewski, Prezes Fundacji Fundacja Czyste Serca
"Organizacje promujące gender w Polsce",
gdzie napisano "(..)POROZUMIENIE NA RZECZ UPOWSZECHNIANIA EDUKACJI SEKSUALNEJ DZIECI I MŁODZIEŻY W POLSKIEJ SZKOLE podpisane 20 stycznia 2009 r. w Warszawie.
..do porozumienia przystąpili m. in.:(..)
prof. Zbigniew Lew-Starowicz"
http://fronda.gliwice.pl/czytelnia.php5?id=321
lecz czasem i konieczność życiowa .