Jestem położną od 32 lat( ale od 20 lat na rencie) i jako uczennica w "tamtych latach" od razu zastrzegłam,że nie będę uczestniczyła przy aborcjach! Za "karę" byłam kierowana do pacjentek w ostatnim stadium raka narządów rodnych. Kierowano mnie też do usuwania obumarłych płodów. Zgadzałam się na to ,ale mogę z ręku na sercu powiedzieć,że NIGDY nie towarzyszyłam lekarzowi przy usuwaniu dziecka poczętego. Od kilku lat przeprowadzam w parafii ślubowanie Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego...chociaż tak mogę pomóc dzieciom jako położna. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Przyczyna jest jednoznaczna - uczelnia jest pod mecenatem państwa - czyli śpiewa tak jak państwo uczelni zagra.