Dobro nie jest takie głośne i medialne. Jaką oglądalność miał piękny serial "Rodzina zastępcza" w porównaniu z badziewiem o którym Pani pisze? A z drugiej strony pamiętam fragment z książki czytanej kiedyś w Radiu eM w którym były przestępca wspominał że impulsem do zmiany życia był widok ojca idącego za rękę z małym synkiem. Pozdrawiam
Tak, tylko kto ma promować rodzinę, jak w telewizji przeważnie pracują ludzie ,którzy mają za sobą kilka małżeństw, wolne związki, rozbicie rodzin. A te paradokumenty, o których mowa, to wołają o pomstę do nieba. Pokazują przeważnie wykrzywiony obraz rodziny, przez co uodparniają ludzi, zwłaszcza młodych na wszelkie patologie, które póżniej wydają się normalne i nic już nie szokuje...
Zgadzam się z Panią Agatą. W TV jest tylko medialne badziewie - samo zło, zdrady i sypianie z kim popadnie, gdzie jakikolwiek program promujący rodzinę? Doszłam już dawno do wniosku, że w TV naprawdę poza 1-2 kanałami (np. TVP Historia) to nie ma kompletnie co oglądać. Jeśli chodzi o filmy fabularne, to doszliśmy z mężem do wniosku - a młodzi jeszcze jesteśmy:-) - że jedyne wartościowe to są na TV Trwam, tam zawsze jest jakiś film z wartościowym przesłaniem a na reszcie kanałów to rąbanka bez żadnych wartości.
Jaką oglądalność miał piękny serial "Rodzina zastępcza" w porównaniu z badziewiem o którym Pani pisze?
A z drugiej strony pamiętam fragment z książki czytanej kiedyś w Radiu eM w którym były przestępca wspominał że impulsem do zmiany życia był widok ojca idącego za rękę z małym synkiem.
Pozdrawiam