• Ania
    30.04.2015 08:03
    Pamiętam swoją I Komunię Świętą. Kłujący, mokry wianek z mirty na głowie, białą skromną albę, buciki pomalowane lakierem na biało (podobno nie było takich małych w białym kolorze). Pamiętam jak procesyjnie z rodzicami podchodziliśmy do balasek, gdzie pierwszy raz przyjęłam Pana Jezusa do swojego serca. I życzenia, mnóstwo życzeń. Od rodziny bliższej, dalszej, nawet od sąsiadów. Prezentów zupełnie nie pamiętam, nie było roweru ani zegarka, podobno za pieniążki które dostałam rodzice kupili później aparat fotograficzny. Pamiętam za to jaka byłam dumna, że mogę już przyjmować Ciało Pana Jezusa, radość i nabożeństwa majowe w białej sukience (później już coraz mniej białej, mimo usilnych starań mamy, żeby uważać).
    Trochę smutno teraz patrzeć jak dziewczynki przystępujące do Komunii nie mogą uklęknąć, bo przeszkadzają druty w sukienkach, nie mogą złożyć rąk, bo torebka ciągle spada, a stanie to też problem, bo nie są przyzwyczajone do butów na obcasach. No i ten ich lęk przed tym, czy koleżanki pochwalą się w szkole lepszymi prezentami (czy rodzice staną na wysokości zadania i kupią coś lepszego, co wywoła w nich zazdrość). A ich rodzice? Boją się, że ich pociechy mogą być wyśmiane przez kolegów i koleżanki, że sukienka zbyt skromna, że prezentów za mało i wciągają się w ten szaleńczy wyścig.
    Mnie w przyszłym roku czeka I Komunia mojego chrześniaka. Jego rodzice pewnie będą zawiedzeni, bo planuję podarować mu Pismo Święte. Nie rower, nie tableta, nie kłada. I mam nadzieję, że kiedyś to zrozumie.
  • KJ
    30.04.2015 09:06
    Czy orientuje się Pani - albo któryś z Czytelników - skąd wzięła się ta inicjatywa (chyba już dwudziestoletnia), by na przyjęciach po pierwszej komunii nie podawać alkoholu? Czy jest to pomysł Zespołu Apostolstwa Trzeźwości KEP czy ma zupełnie inne źródło?
  • saherb
    01.05.2015 09:28
    Zawsze rodzinne uroczystości i obchodzenie świąt, a nawet stypy związane jest z wyżerką, materializmem i rozpasaniem podam miarę (również finansową), które nierzadko przeradzają się w libację alkoholową (wraz z jej skutkami). Gdyby ktoś powiedział, że nie będzie żadnego przyjęcia, to nikt z gości nie przyjdzie (i ma "problem" z głowy)...
    • mmm
      01.05.2015 16:00
      Jeżeli u Ciebie wszystkie rodzinne uroczystości wiążą się z libacją alkoholową to nie chcę Cię martwić ale macie poważny problem 😄
      • saherb
        02.05.2015 22:15
        U nas w ogóle się nie obchodzi żadnych uroczystości. To, co wcześniej napisałem ma odniesienie do całego kraju i to rzeczywiście jest problem...
      • mmm
        07.05.2015 20:05
        @saherb
        Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę na ten temat ale jesteś w dość głębokim błędzie
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg