Rząd uznał, iż polskie dzieci prezentują bardzo niski poziom intelektualny w porównaniu do dzieci większości krajów Europy, zatem nasze sześciolatki szkołę będą oglądać tylko co najwyżej w telewizji. A tymczasem ich rówieśnicy w już tym czasie będą się uczyć kodowania czyli pisania programów w zakresie informatyki.
Ale na zmywak do Anglii wystarczy Polakowi umiejętność pisania, czytania i prostych działań w zakresie do tysiąca. Znajomi holenderscy studenci mówią, że kiedy popiją w akademiku, to dzwonią po Polkę, która za grosze posprząta wymiociny. A przeprasza, z Polski eksportujemy jeszcze jabłka i ziemniaki pastewne.
@dumb, Sytuacja, ktora opisujesz swiadczy tylko i wylacznie o "nieprawdopodobnie wysokim" poziomie wychowania owych holenderskich studentow, ktory jest, delikatnie mowiac, po prostu zenujacy. Wiem, co mowie, bo od 20 lat czesto mam okazje obserwowac zalosne skutki holenderskich niedoscignionych wzorcow edukacji i wychowania. Troche wiecej szacunku dla polskich kobiet baaaardzo by ci sie przydalo, zeby nie zrownac sie z poziomem "oglady" a nierzadko i (niestety) merytorycznej wiedzy tych studencikow, ktorzy ci tak imponuja.
Nic nie rozumiesz Serena. Opisuję fakty, właśnie dlatego, że mi tych polskich emigrantów szczerze żal. A fakty są takie, że Polska jest biedną kolonią Europy, bo na ziemniakach pastewnych i staniu na zmywaku nikt majątku się nie dorobi. W Polsce jest drożyzna, bo wszystko - od ciuchów i telefonów po maszyny drogowe i technologie komunikacyjne - musimy kupować za granicą. Dlatego jedyną szansą aby zaistnieć we współczesnym konkurencyjnym świecie jest edukacja. Nie mam tu na myśli ukończenia Wyższego Kursu Gotowania na Gazie w Pupkach Niżnych, tylko porządnej edukacji dającej konkretne kwalifikacje, pozwalające na stworzenie nowoczesnych, konkurencyjnych technologii,które uczynią Polskę niezależną od innych krajów. Tak właśnie postąpiła Japonia w latach pięćdziesiątych, Korea Pd.i Singapur w latach siedemdziesiątych: postawili na porządną edukację i ciężką pracę. I wygrali, bo dziś o ich specjalistów bije się cały świat a ich technologie dyktują warunki w gospodarce światowej. Dzięki temu pieniądz do tych krajów wpływa szeroką strugą a nie ucieka, przez co przeciętny standard życia w tych krajach jest bardzo wysoki, czyli zyskują na tym wszyscy obywatele. Ale tam sprawy edukacji, szkolnictwa są rzeczą świętą. A u nas wmawia się społeczeństwu, że szkoła to samo zło i krzywda dla dziecka.
Zastanawiam się, co Państwo macie w głowach, że nowa ustawa budzi myśli "polskie dzieci są gorsze". Przecież tu nie o to chodzi- chodzi o to, by rodzice mogli zadecydować, czy ich dziecko jest gotowe (np. nawet w swoim rozwoju emocjonalnym) iść do szkoły i odpowiednio spełniać wszystkie obowiązki uczniowskie. A nauka kolorwania czy korzystania z toalety, itp. nadal pozostaje po stronie rodziców, chociaż wielu by chciało i tego oczekuje, że szkoła "załatwi" za nich wszystko.
"chodzi o to, by rodzice mogli zadecydować, czy ich dziecko jest gotowe"
Rodzice nadal nie mogą zadecydować. Muszą posłać dziecko w wieku 7 lat. Po prostu granica została przesunięta. Mówienie o wolności rodziców to manipulacja.
Spór o 6-latki to był spór polityczny. I taki pozostał.
@gebowicz, moglbys konkretnie wytlumaczyc, dlaczego to rodzice "nie moga zadecydowac"? Ustawa wlasnie przywrocila im prawo wyboru i decydowania o tym, w jakim wieku (6 czy 7 lat) posla swoje dziecko do szkoly. Gdzie dopatrujesz sie tu manipulacji i na czym konkretnie mialaby ona wg ciebie polegac? Nie uwlaczaj zdolnosciom i prawu rodzicow do podejmowania decyzji odnosnie wlasnych dzieci.
Tekst trąci inż Mamoniem, PRL-owskim wyrabianiem normy i planem pięcioletnim, o pedagogice zielonego pojęcia. Nie lepiej się przenieść na forum dot. planu pięcioletniego.
Obowiązek szkolny to jedno, obojętnie czy od 6-ciu czy 7-miu lat ale ważniejsze jest to, żeby ktoś mądry przejrzał podręczniki dla pierwszoklasistów. Tak idiotycznie napisanych książek dawno nie widziałem. Zamiast uczyć dzieci pisać i czytać najkrótszą drogą to skomplikowano ten proces maksymalnie (wszak w Polsce jest normą, że jeżeli coś można skomplikować to zawsze znajdzie się ktoś kto to zrobi). Natomiast co za pokręcone umysły to napisały to jedno a kto to przyjął w ministerstwie i za to zapłacił to drugie (trzeba by jeszcze zbadać, czy jacyś urzędnicy w ministerstwie nie mieli z tego nienależnych im profitów). Tak więc, reasumując, podręczniki te należy jak najszybciej wyrzucić na makulaturę, a ich autorów umieścić na indeksie autorów, których prace nie będą nigdy wykorzystywane w oświacie, a do nauczania przyjąć podręczniki napisane prostym językiem pozwalającym osiągnąć dzieciom jak najszybciej kompetencje w czytaniu i pisaniu.
Przyszła mi do głowy podpowiedź dla państwa Elbanowskich. Powinni teraz zawalczyć o ferie w czasie korzystnym dla uczniów, czyli od 1 -15 lutego ( bo dzielą rok szkolny na dwie sensowne części) a nie wygodnym dla hotelarzy i właścicieli pensjonatów. Oni to za rządów AWS wywalczyli sobie trzy terminy ferii. Nie jest to jednak korzystne dla uczniów. Przerwa od połowy stycznia następuje zaraz po klasyfikacji odbywającej się na "łapu-capu", bo termin krótki. Jest to też przerwa zaraz po wolnym na Święta i po Trzech Królach. Najlepsza dla uczniów jest ta, która zaczyna się od początku lutego. Czekanie na ferie od połowy lutego do końca to okres "zmęczenia" i uczniowie gorzej pracują. Na pierwszym miejscu powinno być dobro ucznia, nie hotelarzy. Oni niech sobie w inny sposób szukają klientów. I nie jest prawdą, że tych miejsc zabraknie, bo jest ich naprawdę dużo.
do xxx Zawiść? Dlaczego? Bo stwierdza się fakt? My z mężem sami pracujemy na utrzymanie naszej rodziny i nikogo nie naciągamy na fundacje. Nie mamy ośmiorga dzieci, bo stać nas na dwoje i tyle możemy utrzymać. Nie oczekujemy,że ktoś nam będzie je karmił i ubierał.500 zł. nie dostaniemy na żadne dziecko, bo nasze dochody o kilka złotych przekroczą jakieś limity. I tyle. Żadna zawiść.Gdyby p. Elbanowscy nie popierali PiS, to xxx byłby pierwszy/byłaby pierwsza/ w odsądzaniu od czci i wiary. Tak to tutaj działa. Co z PiS pochodzi jest święte, inne to "gorszy sort".
Jestem ojcem 3 synów, 7 latek jest w drugiej klasie i jestem zadowolony z jego rozwoju jak tylko poszedł do szkoły a co teraz zrobię z dwoma pozostałymi. Powiem im "wiecie wasz starszy brat był inteligentniejszy i mógł iść do szkoły jak miał 6 lat a wy ..., cóż", choć tak po prawdzie ja nie będę musiał tego mówić ktoś na pewno w szkole z nich będzie się śmiał. Miałem tak przypadek w moich czasach jak dwóch braci było jeden poszedł rok wcześniej ja ich spotkałem w liceum. Nikt niby nic nie mówił ale zawiść kwitła z roku na rok. Brawo PiS może ciekawe kiedy zajmą się 500+ i czy np jeśli ktoś ma rodzinę 3+ dodatkowo kredyt hipoteczny to będzie mógł sobie odliczyć od dochodu ratę to jest ważne. Bo co z tego że suma dochodu wychodzi małżonków wychodzi ładnie na papierze ale jak odejmowanie się ratę to na każde świadczenie byśmy się załapali.
Przecież teraz tez mogą iść 6 latki do pierwszej kasy to decyzja rodzica. Wiec możesz synów posłać wcześniej. Ale przemyśl to bo każde dziecko jest inne. I może się okazać. , że młodsi synowie nie będą się tak świetnie rozwijać jak starszy syn. I wtedy obniżenie wieku będzie dla nich błogosławieństwem. Moje starsze córki tez poszły wcześniej do szkoły i świetnie sobie radziły. Najmłodsza niestety była przymuszona jako 6 latek i ewidentnie sobie nie radzi emocjonalnie. Dlatego chętnie skorzystam z nowych przepisów i pozostawię córkę drugi raz w kl I.
@Radek Przecież jest wyraźnie napisane, że rodzic decyduje, czyli że będzie miał Pan wybór, czy swoje młodsze dzieci do szkoły w wieku 6 lat posłać czy też nie. Nie rozumiem problemu.
Bardzo się cieszę że nareszcie sytuacja wraca do normy, nikt na siłę nie zmusi mnie bym posłała dziecko wcześniej, wiem co mówię gdyż widziałam jaka kolosalna różnica następuje w rozwoju dziecka gdy ma ten dodatkowy rok na spokojne dojrzewanie a nie jest wciągane od małego do wyścigu szczurów.
Od dwudziestu pięciu lat pracuję w przedszkolu i bardzo dobrze znam problem. obniżenie obowiązku szkolnego od samego początku budziło mój sprzeciw. Nie dlatego, że dzieci sześcioletnie nie dają rady " się uczyć". One się uczyły w przedszkolu, tylko w sprzyjających dla dzieci w tym wieku warunkach. Nauczyciele przedszkola wprowadzali je w świat czytania, pisania, liczenia jednocześnie dbali o ich samopoczucie i bezpieczeństwo. Tradycje polskich " zerówek sięgają lat siedemdziesiątych. Ustawa PO jednym pociągnięciem zniosła ten dorobek. Działalność przedszkola została umniejszona, a tłumaczenie, że pozostawianie dzieci sześcioletnich w przedszkolu cofa ich rozwój jest nieporozumieniem. Dzieci sześcioletnie są gotowe do systematycznej edukacji, jednak szkoła pomimo sześciu lat przygotowań nie sprostała zadaniu. Kwestią w ogóle nie podnoszoną powinno być w jakich warunkach i z jakim podejściem do dziecka ta edukacja ma się odbywać. Szkoła to szkoła: z hałasem, przerwami na których dzieją się różne rzeczy, świetlicą, albo bez niej, obiadami albo bez. Tam nikt nie przypilnuje czy taki sześciolatek zjadł śniadanie, czy porządnie się ubrał, czy zadbał o swoje rzeczy.Argumenty, że na zachodzie dzieci rozpoczynają naukę nawet w wieku 4 lat, są niedorzeczne. Proszę pokazać ludziom te szkoły, wyglądają one jak nasze przedszkola, a w Polsce większość szkół to tylko i wyłącznie szkoły. Aktualnie jednak cofnięcie obowiązku szkolnego dla sześciolatków narobi w systemie szkolnym więcej bałaganu. Przede wszystkim ograniczy dostęp do przedszkoli dzieci młodszych. Utrzymanie sześciolatków w edukacji z powrotem zostało włożone na karb samorządów. Czyste intencje PiS byłyby wtedy, gdyby na każde dziecko sześcioletnie, obojętnie czy będzie w szkole, czy w przedszkolu przyznali by subwencje oświatową.
A przeprasza, z Polski eksportujemy jeszcze jabłka i ziemniaki pastewne.
@dumb, Sytuacja, ktora opisujesz swiadczy tylko i wylacznie o "nieprawdopodobnie wysokim" poziomie wychowania owych holenderskich studentow, ktory jest, delikatnie mowiac, po prostu zenujacy. Wiem, co mowie, bo od 20 lat czesto mam okazje obserwowac zalosne skutki holenderskich niedoscignionych wzorcow edukacji i wychowania. Troche wiecej szacunku dla polskich kobiet baaaardzo by ci sie przydalo, zeby nie zrownac sie z poziomem "oglady" a nierzadko i (niestety) merytorycznej wiedzy tych studencikow, ktorzy ci tak imponuja.
Rodzice nadal nie mogą zadecydować. Muszą posłać dziecko w wieku 7 lat. Po prostu granica została przesunięta. Mówienie o wolności rodziców to manipulacja.
Spór o 6-latki to był spór polityczny. I taki pozostał.
@gebowicz, moglbys konkretnie wytlumaczyc, dlaczego to rodzice "nie moga zadecydowac"? Ustawa wlasnie przywrocila im prawo wyboru i decydowania o tym, w jakim wieku (6 czy 7 lat) posla swoje dziecko do szkoly. Gdzie dopatrujesz sie tu manipulacji i na czym konkretnie mialaby ona wg ciebie polegac? Nie uwlaczaj zdolnosciom i prawu rodzicow do podejmowania decyzji odnosnie wlasnych dzieci.
I nich ktoś powie, że PO-PSL to byli demokraci, a nie zamordyści.
Zawiść? Dlaczego? Bo stwierdza się fakt? My z mężem sami pracujemy na utrzymanie naszej rodziny i nikogo nie naciągamy na fundacje. Nie mamy ośmiorga dzieci, bo stać nas na dwoje i tyle możemy utrzymać. Nie oczekujemy,że ktoś nam będzie je karmił i ubierał.500 zł. nie dostaniemy na żadne dziecko, bo nasze dochody o kilka złotych przekroczą jakieś limity. I tyle. Żadna zawiść.Gdyby p. Elbanowscy nie popierali PiS, to xxx byłby pierwszy/byłaby pierwsza/ w odsądzaniu od czci i wiary. Tak to tutaj działa. Co z PiS pochodzi jest święte, inne to "gorszy sort".
Powiem im "wiecie wasz starszy brat był inteligentniejszy i mógł iść do szkoły jak miał 6 lat a wy ..., cóż", choć tak po prawdzie ja nie będę musiał tego mówić ktoś na pewno w szkole z nich będzie się śmiał. Miałem tak przypadek w moich czasach jak dwóch braci było jeden poszedł rok wcześniej ja ich spotkałem w liceum. Nikt niby nic nie mówił ale zawiść kwitła z roku na rok.
Brawo PiS może ciekawe kiedy zajmą się 500+ i czy np jeśli ktoś ma rodzinę 3+ dodatkowo kredyt hipoteczny to będzie mógł sobie odliczyć od dochodu ratę to jest ważne. Bo co z tego że suma dochodu wychodzi małżonków wychodzi ładnie na papierze ale jak odejmowanie się ratę to na każde świadczenie byśmy się załapali.
Aktualnie jednak cofnięcie obowiązku szkolnego dla sześciolatków narobi w systemie szkolnym więcej bałaganu. Przede wszystkim ograniczy dostęp do przedszkoli dzieci młodszych. Utrzymanie sześciolatków w edukacji z powrotem zostało włożone na karb samorządów. Czyste intencje PiS byłyby wtedy, gdyby na każde dziecko sześcioletnie, obojętnie czy będzie w szkole, czy w przedszkolu przyznali by subwencje oświatową.