• Xxx
    11.07.2016 15:36
    A mało ci nauczyciele mają wolnego?! To dać im jeszcze tydzień dodatkowo by mogli odpoczywać. A zarabiać to by chcieli niewadomo ile za nic nierobienie
    • Elu
      11.07.2016 16:08
      Ocho,widzę, że ujawnił się kolejny znawca pracy nauczyciela...
    • Gość
      11.07.2016 16:17
      Żal mi Pani/Pana. Zapraszam do uczenia i użerania się z takimi rodzicami, ktorzy prezentują poglądy Panu bliskie. Gdyby nie nauczyciele to teraz prawdopodobnie nie umiałaby/łby Pani/Pan ani pisać, ani czytać. Zachęcamy serdecznie do wychowywania ludzi Pana pokroju. Mam nadzieję, że po kilku dniach pracy nadal będzie Pan sądził, że nauczyciele "nic nie robią ".
    • muzyk
      11.07.2016 16:36
      Myślę, że gdyby Pan/Pani była na miejscu nauczycieli, szybko zmieniłaby zdanie co do "nic nierobienia"... Pozdrawiam
    • gość
      11.07.2016 16:51
      Łatwo krytykować! Trzeba było też zostać nauczycielem i nic nie robić... urlop tylko w wyznaczonym czasie .. tez chcielibyśmy pojechać na urlop wtedy gdy jest taniej...
    • Magda
      11.07.2016 16:54
      A może chodzi o dzieci a nie nauczycieli? I zapraszamy do szkoły popatrzeć na "nicnierobienie" i nieco zweryfikować ten stereotypowy i niesprawiedliwy osąd. Pozdrawiam, nauczycielka.
  • sorcier
    11.07.2016 15:52
    sorcier
    Zakończmy 3 września. Po co narażać dzieci na stres. A jaka to byłaby oszczędność budżetowa...
  • katy
    11.07.2016 16:16
    Chciałabym nic nie robić jako nauczyciel. Przychodzę do domu i jeszcze ze dwie godziny codziennej pracy, plus praca w weekend, bo "ocenianie kształtujące", bo stos papierów, bo przygotować wszystkie lekcje, ułożyć czy sprawdzić testy,kartkówki, zeszyty, przeprowadzić próbne sprawdziany, diagnozy, potem napisać z tego analizę i wnioski do wdrożenia, konkursy, lekcje otwarte, dyżury na przerwach, które nie są liczone do etatu, a pojedyńcze trwają nawet 40 min., wychodzenie po dzieci do autobusu skoro świt, przytowanie gazetek ściennych, pisanie sprawozdań, godziny karciane, przytowanie imprez szkolnych, wywiadówki, rady pedagogiczne, szkolenia. Nadmieniam, że nie mam wychowawstwa.
    • lejek
      11.07.2016 21:34
      Matko, jak ja kocham te utyskiwania nauczycieli. Tak jakby księgowi, prawnicy, lekarze, tłumacze,aptekarze, inżynierowie, księża etc.nie musieli nic więcej robić po godzinach.
      Zapewniam Cię katy, że w dzisiejszych czasach każdy specjalistyczny zawód wymaga ustawicznego kształcenia, często za sporą kasę i zawsze poza godzinami pracy.
      • Mia
        12.07.2016 17:20
        To nie jest utyskiwanie. To jest wieczne tłumaczenie się wszystkim, że nauczyciele jednak po prostu pracują.
      • Sylwia
        15.07.2016 12:00
        Co do ilości obowiązków i godzin poświęconych pracy w tygodniu zgadzam się w pełni z Katy. Jestem nauczycielką i mam dzieci w wieku szkolnym, więc znam sytuację z obu stron. W czerwcu dzieci są rzeczywiście bardziej rozkojarzone, zmęczone i mniej skore do nauki, ale z programem ciężko nadążyć. Jak będzie, to będzie. U nas w szkole nauczyciele pracują jeszcze dwa tygodnie po zakończeniu roku szkolnego i tydzień przed rozpoczęciem. Rozsądny człowiek rozumie, że obowiązki nauczyciela nie ograniczają się tylko do stania przy tablicy. Niektórzy odbierają komentarze nauczycieli jako narzekanie, ale ja nie narzekam, tylko stwierdzam fakty. Bardzo lubię tę pracę, mam wiele satysfakcji i nie chciałabym zamienić jej na inną. Chodzi jedynie o elementarny szacunek. Przykro się robi, jeśli inni mówią, że nic nie robimy i dostajemy pieniądze za darmo. Ja nie mówię, że pani w butiku sobie odpoczywa, a pani w biurze pije kawkę i maluje paznokcie. Każdy zawód ma swoją specyfikę. Bywa, że rodzice uczestniczący w wycieczkach, czy szkolnych wydarzeniach przyznają, że nie dali by rady pracować w szkole - w hałasie, w zabieganiu, gdzie koncentrację musisz mieć non stop itd. Nie raz zliczałam wszystkie godziny, które poświęcam w tygodniu na pracę i nigdy nie wyszło mi 40 - zawsze grubo ponad 50. Można więc powiedzieć, że wypracowujemy nadgodziny, za które nam nikt nie płaci - bo mam na myśli normalne pensum i resztę godzin poświęcone na przygotowanie zajęć, sprawdzanie, papiery itp. W niektórych zawodach obowiązuje zasada, że jeśli za nadgodziny się nie płaci, to oddawane jest to w postaci dni wolnych. ożna to odnieść do naszych nauczycielskich wakacji. A co do dni wolnych w roku szkolnym, to w mojej szkole mieliśmy zwykłe lekcje w okolicach świąt, 4 i 5 stycznia, 2 maja itp. Co się okazało? Że frekwencja w żadnej klasie nie była wyższa niż 50%, a były i klasy, w których obecnych było po troje uczniów. W tej sytuacji w takie dni wrócimy do dyżurów w świetlicy.
  • Uczeń
    11.07.2016 16:58
    Bardzo dobrze ponieważ wiem sama po sobie od podstawówki już na koniec maja nie ma praktycznie co robić a chyba lepiej żeby dzieci ten tydzień siedziały w domu i może coś pożytecznego zrobiły a nie siedziały w szkole jak na jakieś każe oglądając filmy chociaż i tak nie zawsze tak jest częściej się siedzi i patrzy w ściany :/f
  • Milena
    11.07.2016 17:59
    Bardzo dobry pomysł. Każdy rodzic wie, że w czerwcu dziecku już nauka do głowy nie wchodzi. Dodatkowo brak klimatyzacji w budynkach szkolnych, nagrzane boiska nie służą dzieciom. W szkole często organizowane są półkolonie i to dużo lepsze rozwiązanie. Bravo za pomysł!
    • ff
      11.07.2016 19:51
      Tak Mileno, na naukę nigdy nie ma dobrej pory. Zimą jest zimno, latem jest ciepło, a wiosną i jesienią wieje i pada. Zróbmy półkolonie całoroczne. W końcu Polska jest już półkolonią Europy Zachodniej, dostarczając pracowników do prostych prac.
      Zastanawiam się, kto ma cel w niszczeniu polskiej oświaty.
      Nie miejcie złudzeń: bogaci opłacą swoim dzieciom porządną edukację. W plecy będą mieć ubożsi, skazani na edukację na poziomie czytam-piszę-liczę do stu. Najlepiej od dziesiątego roku życia.
  • Nauczyciel
    11.07.2016 18:14
    Drogi(a) Xxx
    Mnie nikt nie pytał, co ja o tym sądzę. Wręcz jako nauczyciel uważam, że przy przeładowaniu programu nauczania, kolejny tydzień wolnego nie jest dobrym pomysłem. Natomiast dziwi mnie fakt, dlaczego tak pałasz nienawiścią do nauczycieli i ich pracy.
    Czy to nauczyciele podejmują Rozporządzenia i uchwalają Ustawy?
    A może to Ty przyznasz się kim z zawodu jesteś i ja sobie pokrytykuje Ciebie?
  • Joanna
    11.07.2016 21:24
    Uważam, że to zły pomysł. Już teraz nauczyciele nie "wyrabiają" się z programem a tu kolejny tydzień wolnego. Czyli teraz końcowa rada będzie odbywała się na początku czerwca ? Oceny zostaną wystawione a potem, niestety już nic z dziećmi się nie robi, koniec motywacji, koniec nauki. I kolejny tydzień problemu dla rodziców, kto ma się opiekować dzieckiem.
  • uwaga
    11.07.2016 22:02
    Jestem nauczycielem i z przykrością przyznam się, że stanowimy specyficzne, zdemoralizowane środowisko leni.
    "Okazja czyni złodzieja".
    Skoro możemy się lenić za naprawdę niezłe pieniądze, to dlaczego nie?
  • Gość
    11.07.2016 22:22
    Całe długie lata tak było to rzadna nowość. W ostatnich latach rząd zmienił na ostatni piątek czerwca. Jest to tylko powrót do normalności dla uczniów. Nauczyciele pracują do końca czerwca.
  • Marek
    12.07.2016 07:43
    Faktycznie lekcje kończą się już 2 tygodnie przed oficjalnym zakończeniem roku. Przez te 2 tygodnie dzieciaki w szkole niczego się już nie uczą - przepraszam - uczą się jak można OBEJŚĆ obowiązek nauki.Potem gdy dorosną kombinują w pracy (kawka, herbatka, papierosek, zakupki w czasie pracy, a kiedy praca kończy się o 14.00 wszyscy stoją gotowi do wyjścia i odbicia karty od 13.30.Skąd się bierze głupie społeczeństwo dokonujące głupich wyborów? Między innymi z przyzwolenia na OBCHODZENIE OBOWIĄZKÓW.
    • br0da
      13.07.2016 03:01
      br0da
      Chciałbym być kiepskim prorokiem, ale obawiam się, że będzie to samo... tyle że koniec nauki na 2 tygodnie przed końcem roku wypadnie nie w połowie czerwca, tylko w pierwszym tygodniu czerwca.
  • Snajper
    12.07.2016 08:22
    Świetny pomysł. A czy tzw. "Państwo" pomyślało, że to o kilka dni więcej organizowania opieki dla dzieci? Nie wszyscy rodzice są nauczycielami. Wypełnienie dziecku 2 miesięcy wakacji to ogromne wyzwanie organizacyjne i kasowe. Teraz dostajemy jeszcze tydzień "gratis".
  • Xyz
    13.07.2016 01:11
    Najlepiej wypchnąć dziecko do szkoły i niech nauczyciel sie meczy, skoro ktoś sie zdecydował na dziecko to niech potrafi tez je wychować i zapewnić wszystko czego potrzebuje
  • Galadriela
    13.07.2016 08:24
    I bardzo dobrze! Od zawsze wakacje kończyły się mniej więcej na tydzień przed końcem czerwca. Zmienił to dopiero rząd Tuska w 2012r., twierdząc, że w czasie Euro (to był ten rok właśnie) i tak nikt nie będzie się zajmował nauką, więc trzeba rok szkolny wydłużyć o tydzień. No i zabrali dzieciakom tydzień wakacji obiecując, że to tylko chwilowe i tymczasowe, a za rok będzie już normalnie. Normalnie nie wróciło, a my zostaliśmy nabici w butelkę.
    Uprzedzę wymysły malkontentów - mam 3 dzieci, najmłodsze niecałe 6 lat i też się zastanawiam co z opieką nad nimi w tym czasie, ale mimo to jestem całym sercem za tą zmianą.
  • Gość
    13.07.2016 12:33
    Jeżeli ministerstwo zakończy rok szkolny wcześniej, to dzieci w szkole po wystawieniu ocen nie będzie już od początku miesiąca czerwca. Taka jest specyfika tego końca roku. Co zatem z podstawą programową? Owszem są zapasy w godzinach, ale dochodzą okolicznościowe święta i wycieczki klasowe !!!
  • mama
    14.07.2016 14:04
    Ja bym zrobiła wakacje od 10 września do 31 VIII;), bo wtedy będzie okazja do wyhodowania pokolenia leni, którzy mają ogrom wolnego. Proszę zauwazyć, ze w latach 80tych kazdy dzień typu 2 XI czy 2 I gdy wypadał w piątek musiał byc odpracowany w kolejną sobotę.Teraz robi się dzieciom wolne od 19 XII do 7 I i jest OK. Dyrektor ma do dyspozycji 10 dni tzw. dyrektorskich. Po co????????????????????? A skąd rodzic weźmie tyle urlopu? Głupie są gadki, ze ktos nie chce spędzac czasu ze swoim dzieckiem. Ma ktos powiedziec szefowi, ze potrzebuje wolne 90 dni w roku, bo niestety nie jest nauczycielem? Ja nic nie mam do nauczycieli ale to nie jest tak, ze jest to jedyny zawód wymagający dłuższej regeneracji. A poza tym czy w Polsce jest ustawowy przymus wyboru zawodu nauczyciela? Półkolonii szkoła nie zrobi, bo dyrektorka mówi, ze nie będzie zainteresowania. 3-4 lata temu świetlica była czynna krócej, doszły 6latki i kilkanascie osób siedzi do 16.45-17.00. A poza tym półkolonia jest dla 7-10 latków. A gimnazjaliści spędzają 80% wakacji na tablecie. O to chodzi rządowi????????????
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg