W jakim my żyjemy świecie że rodzice w sàdach muszà walczyć o prawo do życia dla swoich dzieci?? I jak bezczelni sà Ci angielscy lekarze że nie chcà dać szansy dziecku, nawet kiedy inne szpitale chcà go leczyć!
Tak, to już nie jest tylko walka o życie Charliego. To walka, która obnażyła bezduszny sposób działania biurokratycznego systemu, w którym o życiu drugiej osoby decydować mają zupełnie nie związane z nią osoby. Kochającym rodzicom odmawia się wszelkich praw - nawet do zabrania dziecka do domu i towarzyszenia mu przy śmierci bez "asysty" przedstawicieli wrogiego systemu. Za kogo uważają się te sądy i lekarze - skąd to przekonanie o własnej wszechwiedzy?