Praca - ludzie muszą mieć godziwie wynagradzaną pracę, aby utrzymać samodzielnie rodzinę bez "pomocy" urzędnika. W Polsce nowobogaccy kreują obraz opisany w "Rerum Novarum" i napawa mnie to przerażeniem.
Ilość posiadanych dzieci kształtowana jest poprzez: a) kulturę i "modę" oddziałującą na model wielkości rodziny (ilość dzieci), ilość zawieranych małżeństw oraz stabilność małżeństw, b) sytuację finansową, a właściwie subiektywne przekonanie rodziców o niej, co też może być częściowo warunkowane kulturą. Istotą jest, aby rodzice uważali iż ich możliwości finansowe są wystarczające do wyżywienia, wychowania i wykształcenia ich dzieci.
Pierwszy punkt to wyraźnie rola telewizji (bo to ona w dzisiejszych czasach na największą skalę kształtuje kulturę i modę) i innych środków masowego przekazu. Powinna ona przekazywać model, że czas na dziecko wcale nie jest "po 30, gdy ma się już dom, samochód i zwiedziło się świat", ale warunki materialne nie są tu najistotniejsze. Ponadto w serialach i programach rozrywkowych powinny być pokazywane przede wszystkim rodziny "wielodzietne" (3+). To wpłynęłoby na definicję normy telewidzów w tym zakresie.
Jeśli chodzi o sytuację finansową, to najlepszym sposobem byłoby wspólne opodatkowanie małżonków wraz z dziećmi. Dzięki powiększeniu się kwoty wolnej, istotnie zmniejszałoby to wielkość podatku dochodowego płacone przez rodziców.
Proszę nie uznawać tego za spam.Admin niech najpierw otworzy link zanim osądzi i wyrzuci.Mówicie o problemie demograficznym Polski(i Europy gwoli ścisłości).Szukacie metod,które pozwolą ten kryzys przezwyciężyć.Jest ruch na czele z ekonomistą Tomaszem Urbasiem.Ruch Wolność i Godność(sprobujemy wystartować z jednej listy z UPR I PR,rozmowy trwają).Powstało rozwiązanie dla problemów gospodarczych i demograficznych Polski.Nie jest to mydlenie oczu jak w przypadku partii systemowych,takie samo od 22lat!Sami zobaczcie: http://www.ruchwig.pl/index.php/pl/program/analizy/21-nie-rzucim-ziemi-studium-wykonalnosci-programu-na-2012-z-201101 lub http://tiny.pl/hc92q
Państwo i politycy - RĘCE PRECZ OD RODZINY!!!
a) kulturę i "modę" oddziałującą na model wielkości rodziny (ilość dzieci), ilość zawieranych małżeństw oraz stabilność małżeństw,
b) sytuację finansową, a właściwie subiektywne przekonanie rodziców o niej, co też może być częściowo warunkowane kulturą. Istotą jest, aby rodzice uważali iż ich możliwości finansowe są wystarczające do wyżywienia, wychowania i wykształcenia ich dzieci.
Pierwszy punkt to wyraźnie rola telewizji (bo to ona w dzisiejszych czasach na największą skalę kształtuje kulturę i modę) i innych środków masowego przekazu.
Powinna ona przekazywać model, że czas na dziecko wcale nie jest "po 30, gdy ma się już dom, samochód i zwiedziło się świat", ale warunki materialne nie są tu najistotniejsze.
Ponadto w serialach i programach rozrywkowych powinny być pokazywane przede wszystkim rodziny "wielodzietne" (3+). To wpłynęłoby na definicję normy telewidzów w tym zakresie.
Jeśli chodzi o sytuację finansową, to najlepszym sposobem byłoby wspólne opodatkowanie małżonków wraz z dziećmi. Dzięki powiększeniu się kwoty wolnej, istotnie zmniejszałoby to wielkość podatku dochodowego płacone przez rodziców.
http://www.ruchwig.pl/index.php/pl/program/analizy/21-nie-rzucim-ziemi-studium-wykonalnosci-programu-na-2012-z-201101
lub
http://tiny.pl/hc92q