Zam wiele przykładów śmierci klinicznej, w wyniku choroby lub wypadku, z której ludzie wychodzili. Śmierć kliczna to nie biologiczna. Była koleżanka, niewierząca, w dodatku opryskliwa i niemiła, miała ciążę pozamaciczną. Opowiedziała mi, że jej stan był bardzo poważny, straciła przytomność, czyli w była w stanie śmierci klinicznej. Znalazła się na stole operacyjnym. Doznała eksterioryzacji, czyli opuściła swoje ciało (jaźń) i dokładnie widziała całą operację z wysokości sufitu, a więc aparaturę, lekarzy i personel. Potem opowiedziała swoje wspomnienia, które zostały potwierdzone przez jedną z osób uczestniczącą w operacji. Takich przykładów jest sporo i opisywane są w książkach. Czy przypadek koleżanki to ingerencja boska?
Znam wiele przykładów śmierci klinicznej, w wyniku choroby lub wypadku, z której ludzie wychodzili. Śmierć kliczna to nie biologiczna. Była koleżanka, niewierząca, w dodatku opryskliwa i niemiła, miała ciążę pozamaciczną. Opowiedziała mi, że jej stan był bardzo poważny, straciła przytomność, czyli w była w stanie śmierci klinicznej. Znalazła się na stole operacyjnym. Doznała eksterioryzacji, czyli opuściła swoje ciało (jaźń) i dokładnie widziała całą operację z wysokości sufitu, a więc aparaturę, lekarzy i personel. Potem opowiedziała swoje wspomnienia, które zostały potwierdzone przez jedną z osób uczestniczącą w operacji. Takich przykładów jest sporo i opisywane są w książkach. Czy przypadek koleżanki to ingerencja boska?
czasem wystarczy modlitwa jednej osoby, aby doświadczyć cudu uzdrowienia!!
Wiem coś o tym :-)
Pozdrawiam Wszystkich ufających Panu!
Była koleżanka, niewierząca, w dodatku opryskliwa i niemiła, miała ciążę pozamaciczną. Opowiedziała mi, że jej stan był bardzo poważny, straciła przytomność, czyli w była w stanie śmierci klinicznej. Znalazła się na stole operacyjnym. Doznała eksterioryzacji, czyli opuściła swoje ciało (jaźń) i dokładnie widziała całą operację z wysokości sufitu, a więc aparaturę, lekarzy i personel. Potem opowiedziała swoje wspomnienia, które zostały potwierdzone przez jedną z osób uczestniczącą w operacji. Takich przykładów jest sporo i opisywane są w książkach.
Czy przypadek koleżanki to ingerencja boska?
Była koleżanka, niewierząca, w dodatku opryskliwa i niemiła, miała ciążę pozamaciczną. Opowiedziała mi, że jej stan był bardzo poważny, straciła przytomność, czyli w była w stanie śmierci klinicznej. Znalazła się na stole operacyjnym. Doznała eksterioryzacji, czyli opuściła swoje ciało (jaźń) i dokładnie widziała całą operację z wysokości sufitu, a więc aparaturę, lekarzy i personel. Potem opowiedziała swoje wspomnienia, które zostały potwierdzone przez jedną z osób uczestniczącą w operacji. Takich przykładów jest sporo i opisywane są w książkach.
Czy przypadek koleżanki to ingerencja boska?