Maluczki to jest Jerzyk, i ma on wiele problemów ze zrozumiem czegokolwiek. Sili się na intelektualistę a tak zwyczajnie mędrkuje, i każdemu przypina łatkę, że powinien się leczyć. Widocznie miał coś z tym wspólnego, ale terapia nie przyniosła pożądanego skutku. Dobre pytanie zadał KAI Gowinowi, co go jeszcze trzyma w Platformie, skoro jego poglądy nieodbiegają od nauk Kościoła. Odpowiedź jest dziwna, że jest zwolennikiem liberalizmu gospodarczego. Będą ministrem ważnego resortu nie można mieć ideologicznych klapek na oczach, bowiem minister jest dla całego państwa, jego obywateli. Jego prywatne poglądy n.t. in vitro, czym jest zarodek niech wygłasza w innym miejscu, a nie daje możliwość Kosciołowi wpływania da tworzenie prawa. Jest to psucie państwa, które ma być świeckie i autonomia tegoż od Kościoła ma być rzeczywista a nie deklaratywna.
@Kaelowi, ja proponuje skonczyc z tym podejrzewaniem kazdego o rozne nicki. Jezeli sam takowych uzywasz to twoja sprawa. Ja mam nadzieje, ze tu jest wiekszosc powaznych ludzi, ktorzy nie boja sie wlasnego, jednego nicka.
Mam powody przypuszczac, ze Maluczki to NA PEWNO nie jest Jerzyk.
A jesli chodzi o poglady na wplyw Kosciola (instytucjalnego) na prawodawstwo polskie to tobie tez polece powtorna lekture wywiadu. Pan Gowin mowi jasno i wyraznie co on o takim bezposrednim wplywie sadzi.
Jednoczesnie jezeli ty uwazasz, ze masz prawo w swoim postepowaniu kierowac sie swoimi przekonaniami to takie samo prawo ma kazdy inny obywatel, poslow nie wylaczajac.
Daję Ci plus za odwagę i... pokajałem się, leżę plackiem :-) Wszedłem jedynie w Twój komentarz... hmmm... wiem co piszę. Zbyt cenię sobie dotychczasowe Twoje wypowiedzi abyśmy wchodzili w spór, bo to nie ma sensu. Pozdrawiam :-)
W dużej mierze popieram poglądy Ministra Jarosława Gowina. Za niezwykle ważne, by nie powiedzieć fundamentalne uważam jego stwierdzenie, że jako członek Kościoła uważa on udzielanie poparcia jakiemukolwiek projektowi za sprzeczne z jego misją. Zgadzam się z Ministrem Gowinem, że Kościół instytucjonalny nie jest od tego, żeby popierać konkretnych polityków czy konkretne projekty ustaw. Jest on od tego, żeby ludziom wierzącym przypominać o zasadach, a dokonanie konkretnych wyborów pozostawiać ich sumieniu i rozumowi.
Moim zdaniem katolicki polityk, powinien na takiej właśnie płaszczyznie wzajemnej relacji Państwo-Kościół się poruszać. Ważne, aby Kościół to też rozumiał, że czym innym jest postawienie drogowskazu czyli pokazanie kierunku, czym innym zaś wskazanie jednej, konkretnej drogi czyli określonej ustawy. To drugie zawsze należy uważać za nadszarpnięcie autorytetu Kościoła.
"próbie nie męczeństwa lecz zobojętnienia"... Myślę, że trzeba się poważnie zastanowić nad tym, na ile staranie się w kwestiach najważniejszych - jak właśnie świętość życia i również świętość aktu jego przekazywania - jest receptą na to zobojętnienie. Czy potrzeba mętnego rozmycia poprzez ugodę czy wyraźnej ("prorockiego"?) i bezkompromisowej postawy? Nie zamknięcia się - ale pełnej świadomości tego co jest prawdą i co jest dobre, a co nie jest. Postawy klarownej, jednoznacznego świadectwa...
Marek Jurek dal jednoznaczne swiadectwo.
Co ma dzis jeszcze do powiedzenia w tej sprawie tak, zeby mialo to jakies praktyczne znaczenie?
Pan Gowin ma racje: Paradoks sytuacji związanej z in vitro polega jednak na tym, że w tej chwili nie ma żadnych regulacji i to jest sytuacja najgorsza.
"O ile w poprzedniej kadencji wielu biskupom realne wydawało się wprowadzenia całkowitego zakazu in vitro, o tyle dzisiaj stanowisko Kościoła jest dużo bardziej elastyczne."
Jak "elastycznie"? Kościół (biskupi, księża) byli, są i zawsze będą przeciw in vitro (na szkle)! Albo pan, panie Gowin coś pokręcił z tą "elastycznością", albo specjalnie manipuluje. Sądząc po tym, do jakiej partii pan należy, to pewno to drugie.
Czy pan Gowin to już nie katolik, tylko tolik?
Przeczytaj go jeszcze trzy razy. Moze doczytasz sie tego, co pan Gowin NAPRAWDE powiedzial o zarodkach czlowieka.
Sili się na intelektualistę a tak zwyczajnie mędrkuje, i każdemu przypina łatkę, że powinien się leczyć. Widocznie miał coś z tym wspólnego, ale terapia nie przyniosła pożądanego skutku.
Dobre pytanie zadał KAI Gowinowi, co go jeszcze trzyma w Platformie, skoro jego poglądy nieodbiegają od nauk Kościoła. Odpowiedź jest dziwna, że jest zwolennikiem liberalizmu gospodarczego.
Będą ministrem ważnego resortu nie można mieć ideologicznych klapek na oczach, bowiem minister jest dla całego państwa, jego obywateli. Jego prywatne poglądy n.t. in vitro, czym jest zarodek niech wygłasza w innym miejscu, a nie daje możliwość Kosciołowi wpływania da tworzenie prawa. Jest to psucie państwa, które ma być świeckie i autonomia tegoż od Kościoła ma być rzeczywista a nie deklaratywna.
Jezeli sam takowych uzywasz to twoja sprawa. Ja mam nadzieje, ze tu jest wiekszosc powaznych ludzi, ktorzy nie boja sie wlasnego, jednego nicka.
Mam powody przypuszczac, ze Maluczki to NA PEWNO nie jest Jerzyk.
A jesli chodzi o poglady na wplyw Kosciola (instytucjalnego) na prawodawstwo polskie to tobie tez polece powtorna lekture wywiadu. Pan Gowin mowi jasno i wyraznie co on o takim bezposrednim wplywie sadzi.
Jednoczesnie jezeli ty uwazasz, ze masz prawo w swoim postepowaniu kierowac sie swoimi przekonaniami to takie samo prawo ma kazdy inny obywatel, poslow nie wylaczajac.
Wszedłem jedynie w Twój komentarz... hmmm
Wszedłem jedynie w Twój komentarz... hmmm... wiem co piszę.
Zbyt cenię sobie dotychczasowe Twoje wypowiedzi abyśmy wchodzili w spór, bo to nie ma sensu.
Pozdrawiam :-)
Moim zdaniem katolicki polityk, powinien na takiej właśnie płaszczyznie wzajemnej relacji Państwo-Kościół się poruszać.
Ważne, aby Kościół to też rozumiał, że czym innym jest postawienie drogowskazu czyli pokazanie kierunku, czym innym zaś wskazanie jednej, konkretnej drogi czyli określonej ustawy. To drugie zawsze należy uważać za nadszarpnięcie autorytetu Kościoła.
Marek Jurek dal jednoznaczne swiadectwo.
Co ma dzis jeszcze do powiedzenia w tej sprawie tak, zeby mialo to jakies praktyczne znaczenie?
Pan Gowin ma racje: Paradoks sytuacji związanej z in vitro polega jednak na tym, że w tej chwili nie ma żadnych regulacji i to jest sytuacja najgorsza.
Jak "elastycznie"? Kościół (biskupi, księża) byli, są i zawsze będą przeciw in vitro (na szkle)! Albo pan, panie Gowin coś pokręcił z tą "elastycznością", albo specjalnie manipuluje. Sądząc po tym, do jakiej partii pan należy, to pewno to drugie.
Polecam:
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1145703