Ciekawe, czy Trybunał strasburski ukarałby państwo polskie za np. brak miejsc u lekarza endokrynologa. W końcu płacę co miesiąc coś co nazywa się składką zdrowotną, a dobijanie się do rejestracji jest poniżające...
Trybunał w Strasburgu w porównaniu z Trybunałem Bożym jest niczym.Każdy stanie przed Bogiem za swoje złe czyny a szczególnie mordercy za zabijanie ludzi.Co to będzie za straszny dzień- Sąd Ostateczny.Panie przebacz nam wszystkie grzechy,nawrócić świat do Siebie.Jak straszna kara wielu ludzi czeka jeśli nie będą żałować.Nawet Miłosierdzie może nie zaradzić temu wszystkiemu.
Zadziwiająco szybko pojawia się ta analiza. Ja tak zdecydowanie o żadnych aspektach tego rozstrzygnięcia nie ośmielę się jeszcze pisać. Wygląda to mi na przygotowywanie już gruntu zmuszenia rządu do apelacji przed Wielką Izbą.
Niestety Ksiądz się pomylił. Czyn zabroniony (a nie przestępstwo jak pisał, a to różnica i to bardzo duża) pozostaje czynem zabronionym. Zmienia się tylko forma odpowiedzialności nieletniego, z stricte karnej, opisanej w art. 200 Kodeksu karnego, na tą z Ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. "Art. 1. § 1. Przepisy ustawy stosuje się w zakresie: 1) zapobiegania i zwalczania demoralizacji – w stosunku do osób, które nie ukończyły lat 18; 2) postępowania w sprawach o czyny karalne – w stosunku do osób, które dopuściły się takiego czynu po ukończeniu lat 13, ale nie ukończyły lat 17; (...) § 2. Ilekroć w ustawie jest mowa o: (...) 2) „czynie karalnym” – rozumie się przez to czyn zabroniony przez ustawę jako: a) przestępstwo lub przestępstwo skarbowe (...)" Jednoznacznie wynika z tego, że 14,15-latkowie też popełniają czyn zabroniony, a przesłanką w art. 4a Ustawy o planowaniu rodziny jest przesłanka "uzasadnionego podejrzenia, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego". Chciałbym, żeby było inaczej, ale nie można prawa interpretować wbrew jego brzmieniu, z brakiem poszanowania jakiejkolwiek praworządności. Prawo niemoralne, a takim jest szafowanie życiem nienarodzonego ze względu na okoliczności, nawet najbardziej bolesne, jego poczęcia, należy zmienić, a nie próbować "zaczarować" tak, żeby znaczyło coś czego nigdy nie znaczyło. Sądzę, że nie o nieuczciwość tu chodzi, a o brak wiedzy prawniczej pozwalającej na właściwe zrozumienie normy prawnej opartej na przepisach różnych ustaw, a nie jednym czy dwóch artykułach Kodeksu karnego. Wobec tak niekompetentnego powoływania sie na prawo pozostaje zbyć milczeniem obelgi rzucane na różne osoby w tej wypowiedzi. W katechizmowym wykładzie VIII przykazania jest mowa o grzechu oszczerstwa (KKK 2477 - 2479). "Nie daj się zwyciężać złu, lecz zło dobrem zwyciężaj."
Przepraszam za pomyłkę - komentarz był do wypowiedzi księdza Marka Dziewieckiego na profilu Frondy na fb: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=447188808650045&set=a.375590812476512.77121.205734486128813&type=1&theater
Do artykułu z GN zasadniczo się nie odnosi, bo argumentacja księdza Ireneusza Wołoszczuka jest słuszna.
Pomyliłem się dodając w nieodpowiednim oknie komentarz, za spowodowane zamieszanie przepraszam. W pierwszej chwili pomyślałem, że moderator mógłby odrzucić komentarz nie na temat, ale potem pomyślałem, że w sumie dobrze, że nie stosują tu kryteriów cenzury co do treści posta. Zastanawia mnie tylko, kto mi splusował komentarz całkowicie nie na temat i w ogóle nie odnoszący się do problemów omawianych w artykule (w artykule z GN nie ma pomyłki w rozumieniu przepisów, spowodowanej nieznajomością podstawowych faktów z nauki prawa karnego, z tym z Frondy jest jak w komentarzu - link dałem, żeby każdy mógł zajrzeć. Głupio mi, ale czuję się w odpowiedzialności, aby sprostować swój błąd.
"Art. 1.
§ 1. Przepisy ustawy stosuje się w zakresie:
1) zapobiegania i zwalczania demoralizacji – w stosunku do osób, które nie ukończyły lat 18;
2) postępowania w sprawach o czyny karalne – w stosunku do osób, które dopuściły
się takiego czynu po ukończeniu lat 13, ale nie ukończyły lat 17;
(...)
§ 2. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
(...)
2) „czynie karalnym” – rozumie się przez to czyn zabroniony przez ustawę jako:
a) przestępstwo lub przestępstwo skarbowe (...)"
Jednoznacznie wynika z tego, że 14,15-latkowie też popełniają czyn zabroniony, a przesłanką w art. 4a Ustawy o planowaniu rodziny jest przesłanka "uzasadnionego podejrzenia, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego". Chciałbym, żeby było inaczej, ale nie można prawa interpretować wbrew jego brzmieniu, z brakiem poszanowania jakiejkolwiek praworządności. Prawo niemoralne, a takim jest szafowanie życiem nienarodzonego ze względu na okoliczności, nawet najbardziej bolesne, jego poczęcia, należy zmienić, a nie próbować "zaczarować" tak, żeby znaczyło coś czego nigdy nie znaczyło. Sądzę, że nie o nieuczciwość tu chodzi, a o brak wiedzy prawniczej pozwalającej na właściwe zrozumienie normy prawnej opartej na przepisach różnych ustaw, a nie jednym czy dwóch artykułach Kodeksu karnego. Wobec tak niekompetentnego powoływania sie na prawo pozostaje zbyć milczeniem obelgi rzucane na różne osoby w tej wypowiedzi. W katechizmowym wykładzie VIII przykazania jest mowa o grzechu oszczerstwa (KKK 2477 - 2479). "Nie daj się zwyciężać złu, lecz zło dobrem zwyciężaj."
Przepraszam za pomyłkę - komentarz był do wypowiedzi księdza Marka Dziewieckiego na profilu Frondy na fb: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=447188808650045&set=a.375590812476512.77121.205734486128813&type=1&theater
Do artykułu z GN zasadniczo się nie odnosi, bo argumentacja księdza Ireneusza Wołoszczuka jest słuszna.
Pomyliłem się dodając w nieodpowiednim oknie komentarz, za spowodowane zamieszanie przepraszam. W pierwszej chwili pomyślałem, że moderator mógłby odrzucić komentarz nie na temat, ale potem pomyślałem, że w sumie dobrze, że nie stosują tu kryteriów cenzury co do treści posta. Zastanawia mnie tylko, kto mi splusował komentarz całkowicie nie na temat i w ogóle nie odnoszący się do problemów omawianych w artykule (w artykule z GN nie ma pomyłki w rozumieniu przepisów, spowodowanej nieznajomością podstawowych faktów z nauki prawa karnego, z tym z Frondy jest jak w komentarzu - link dałem, żeby każdy mógł zajrzeć. Głupio mi, ale czuję się w odpowiedzialności, aby sprostować swój błąd.