• maria n
    24.01.2013 18:32
    W Niemczech działa Schreiambulanz - można do ryczącego dziecka go wezwać o każdej porze. Nie wiem, co robią, ale przynajmniej podzielą frustrację. Najpierw pomyślałam, że to głupie, ale potem o tych wszystkich konkubentach, co zatłukli dziecko, bo płakało...Na pewno nie wolno karmić w nocy z butelki. Wychowałam pięcioro
  • magdasoch
    24.01.2013 19:09
    dzięki Bogu moje piąte obecne słodkie dzieciątko jest grzeczniutkie jak ja podobno w jej wieku :) cycunia popije i śpi prawie do rana,mam nadzieję że jej się nie odmieni...a o tych nocnych rykach wiem coś , bo choć moje dzieci wszystkie grzeczniutkie to jak bliźniaczki były małe ciągle ktoś płakał i była frustracja że ojoj nie wiadomo było na czym tą energię rozładować...(ambulansik by się przydał) ale fakt że to mija i nocne koszmarki zamieniają się na dzienne typu:mamo ona się na mnie patrzy...nie patrz tak na mnie !!! :) powodzenia rodzice!
  • Magda
    24.01.2013 21:30
    Właśnie przechodzimy z mężem i naszą prawie półtoraroczną córcią etap wyjca, podobnie jak Pani pisze nic nie pomagało, do tej pory budzi się 4/5 razy w nocy. Na razie żyjemy ale czasem jest ciężko. Bardzo dziękuję za te kilka słów na temat wyjców, są naprawdę strasznie ważne wiedzieć że czasem tak jest i inne dzieci też tak mają, bo czasem to już się zastanawialiśmy co z tą córą jest nie tak albo z nami i ta frustracja jeszcze większa była. Dziękuje też za zapewnienie że to przechodzi :) to wielka pociecha. Pozdrawiamy/ mde
  • Minerwa
    29.01.2013 13:46
    Minerwa
    Wycia bez powodu nie przerobiliśmy - dało nam natomiast w kość wycie doskonale umotywowane, o granitowych podstawach, chciałoby się powiedzieć - wycie lege artis.
    Ząbki!!! Te piekielne dwadzieścia zębów, które każdemu dzieciakowi musi wyrosnąć, najczęściej z towarzyszeniem wycia, biegunki, gorączki, wycia, ślinienia się, nie wiem, czy już wspominałam o wyciu, wysypki...
    Wszystkim zaząbkowanym rodzicom powtarzam to samo co Agata: to przejdzie. Te małe białe cholerstwa w końcu wyrosną i dadzą spokój i dzieciom, i Wam.
    Nasza córka obecnie ma prawie cztery lata. Kiedy patrzę, jak spokojnie śpi już którąś z kolei godzinę, i mam uzasadnioną nadzieję, że prześpi tak do rana, zastanawiam się - czy ja już jestem w niebie? Tak mi dobrze...
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg