Dla mnie aborcja zawsze jest , była , i będzie ogromnym złem... Niezależnie od sytuacji...
Człowiek zawsze winien dążyć ku dobru...
Zawsze winniśmy się wzajemnie szanować , wspierać. Źródłem tego poszanowania musi być szacunek wobec ludzkiego życia , istnienia...
Aborcja jest niejako zaprzeczeniem misji medycyny , misji zobowiązującej... Lekarz przysięga ludzkie życie ratować , nie bierze wtedy pod uwagę określonych ewentualności...
Niepotrzebnie są dywagacje , w jakim stanie jest kobieta , w jakim dziecko , co się może wydarzyć. W momencie niesienia pomocy powinno na równi się traktować tak matkę jak i jej dziecko... Bez zastanowienia , bez zbędnych dywagacji... Kolejnym absurdem jest też wmawianie ,iż rozwijające się życie można uśmiercić jeśli poczęło się w wyniku gwałtu...
Nie jestem w stanie zrozumieć argumentacji dla tego przypadku... Cz ktokolwiek ma prawo decyzji o ludzkim życiu ?? O jego "być , albo nie być" ?? Czy na pewno ma do tego prawo kobieta ??? Warto sobie odpowiedzieć na te pytania. Podobnie jak i na to , czy ostatni z prawych dawno już pomarli... Dlatego tak ważne jest działanie na rzecz ratowania ludzkiego życia , życia również rozwijającego się... Sądziłem , że minęły stulecia od haniebnych rytuałów inkaskich czy azteckich , od barbarzyńskiego prawa Sparty...
Może pod tym względem wciąż pozostajemy w swoistej "próżni czasowej"??? Na osi czasu , podobnie jak i w rzece wody , upłynęło już wiele lat... Czy w ludzkiej mentalności także dokonały się zmiany ?? Czy tego dowodem są stale wybuchające , krwawe konflikty , legalizowanie uśmiercania ??? Jaki obecnie zasięg ma już cywilizacja uproszczeń , uogólnień , sprzeczności , i ŚMIERCI ???
Pozdrawiam , Przyjaciele :))