Wolność sumienia i wyznania to szaleństwo. Szaleństwem jest należeć do posoborowego "Kościoła" kłamców i fałszywych nauczycieli, którzy ciągną za sobą ludzi do piekła, każda bowiem organizacja religijna, która nie ostrzega przed możliwością wiecznego potępienia i wiecznym trwaniu katuszy piekielnych a także nie walczy z piekłem, do piekła prowadzi, bo najwięcej w piekle jest tych, co nie dowierzają, że jest piekło.
Skoro jest tak dobrze, jak nigdy, to dlaczego jest tak źle, jak dotąd ? Badania opinii społecznej pokazują, że spada autorytet Kościoła, zwłaszcza od czasu fatalnej "obrony" krzyża na Krakowskim Przedmieściu w 2010 r. A ostatnie przypadki pedofilii w Kościele i sposób niewłaściwego załatwiania tych spraw, tę ocenę tylko potwierdza.
Przykłady podane przez redaktora, choć prawdziwe w niczym nie mogą zmienić negatywnego odniesienia wielu wiernych do kościoła hierarchicznego, bo mają zasięg lokalny. Na opinie rzutują sprawy głośne, dotyczące całego Kościoła, jak sprawa dominikańska, ks. Bochyńskiego, słowa abp Michalika, a także sprawy finansowe, czy zaangażowanie polityczne, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej.
Bliżej prawdy są, moim zdaniem ci, którzy są krytyczni wobec tego co sie w Kościele dzieje. Zachwyt redaktora jest raczej życzeniowy, niż by to wynikało z globalnej oceny wizerunku Kościoła w Polsce.
Panie slepy i gluchy, nie badz pan jak PO. Badania pokazuja...jakie badanie...kto..gdzie i jak.. Panie taka forma wypowiedzi dzisiaj od razu rodzi podejrzenie zes pan cyngiel. Tzw. "badania" to pan wiesz ..sluza...wladzy. Nie wiem czys Pan PO czy nie, ale naiwny napewno.
Badania opinii społecznej pokazują, że spada autorytet Kościoła, zwłaszcza od czasu fatalnej "obrony" krzyża na Krakowskim Przedmieściu w 2010 r. A ostatnie przypadki pedofilii w Kościele i sposób niewłaściwego załatwiania tych spraw, tę ocenę tylko potwierdza.
Przykłady podane przez redaktora, choć prawdziwe w niczym nie mogą zmienić negatywnego odniesienia wielu wiernych do kościoła hierarchicznego, bo mają zasięg lokalny. Na opinie rzutują sprawy głośne, dotyczące całego Kościoła, jak sprawa dominikańska, ks. Bochyńskiego, słowa abp Michalika, a także sprawy finansowe, czy zaangażowanie polityczne, zwłaszcza po katastrofie smoleńskiej.
Bliżej prawdy są, moim zdaniem ci, którzy są krytyczni wobec tego co sie w Kościele dzieje. Zachwyt redaktora jest raczej życzeniowy, niż by to wynikało z globalnej oceny wizerunku Kościoła w Polsce.