• Małgocha
    16.01.2014 13:00
    Mam 6 wnuków. Chyba jestem zielona, bo z każdego się cieszę. Dzisiaj jedna z moich wnuczek kończy 8 lat i nie mogę się doczekać, kiedy się z nią zobaczę. Pozdrawiam wszystkie babcie
  • mammamia
    16.01.2014 13:11
    Kochane!!
    Ja urodziłam 5 dzieci.
    Pierwsze-super,
    drugie za 2 lata -trochę za szybko ale ok (choć na dzień dobry lekarka zapytała , czy mi na tej ciąży zależy?!!)
    trzecie- no...trudno, mówili, no jak to będzie?!
    czwarte -po 11 latach-ojej, szalona, jakaś niedouczona, zamiast karierę robić ..dzieci rodzi
    piąte-bez komentarzy, bo już miałam to w nosie.Były jakieś za plecami komentarze ale...bali się mówić do mnie.
    Teraz-dzieci urosły, trójka ma własne rodziny i doceniają jaką wartością jest rodzina. Babcia, która udawała przez kilka miesięcy, że nie widzi mojej ciąży a i w ogóle po co tyle dzieci i jak to wyżywić... ,ma tylko nas i cieszy się z rodziny. A nawet znajome jej zazdroszczą. Zresztą mnie też, bo mimo trudności jest wesoło, wspieramy się i kochamy.
    Głowa do góry! My musimy się cieszyć a inni...dojrzeją . No i ja jestem babcią i będę się cieszyć jeśli moje dzieci też będą miały większe rodziny ( zresztą oni sami tego chcą:))
  • wnuczka
    16.01.2014 13:40
    Ja zabiorę głos jako wnuczka, już dorosła - "babcia" mi się nie kojarzy dobrze, to przykre, ale nie znoszę babć i chciałabym uchronić moje własne dzieci przed babciami, bo moja własna matka też stanie się babcią niestety - babcia to dla mnie wieczne wtrącanie się, dokuczanie, komentowanie. Wiecznie ja, jako wnuczka, robię coś nie tak. Zamiast dowartościować i pochwalić - ochrzan. Po powrocie z fryzjera, z zakupów - "Coś ty kupiła?", "Coś Ty z sobą zrobiła?". Mam pokusę, żeby odseparować swoje dzieci od babć. Wcale nie są lepsze niż rodzice, wręcz przeciwnie. Są właśnie gorsze, bo oceniając wnuki, oceniają też tym samym swoje dzieci i ich sposób wychowania. Moja babcia to tyran. Druga babcia - obojętna na wnuki. W ogóle uważa, że np. prawnuki, dzieci wnuków to już nie jest rodzina, to już obcy ludzie, bo to już za daleko pokolenie sięga i jej krwi już w nich nie ma. Smutne.
  • zielono mi...
    16.01.2014 13:42
    Jestem mamą czwórki dzieci. Troje jest już dorosłymi, ale puki co żadne nie chce obdarzyć mnie wnukiem... Czwarte dziecko ma dopiero 13 lat, ale mam wrażenie że to dopiero dla niego moja mama stałą się zielona... Więc może do czterech razy sztuka ;)
  • Piotr Olszak
    16.01.2014 13:50
    Dobry tekst, Niestety opisane w nim zjawisko jest regułą. U nas przy 3 było najgorzej potem już Babcia zobojętniała albo zaakceptowała sytuację. Jak patrzę na dzisiejszych seniorów to mam wrażenie że są gorsi niż młodzież. Myślą wyłącznie o uniwersytetach trzeciego wieku, nordic walking i sanatoriach, na wnuczki nie ma miejsca w ich życiu. Ta reguła nie dotyczy dziadków którzy sami mieli dużo dzieci a więc ludzi rozumiejących wartość poświęcenia.
    Pozdrawiam
    • kkl
      16.01.2014 22:40
      U nas też przy trzecim było najgorzej. Teraz wnusia jest najkochańsza.
    • legis
      17.01.2014 09:03
      Niestety to prawda. Tak naprawdę spadek dzietności nastąpił w pokoleniu naszych rodziców - lata 70', kiedy 2 (maksymalnie) dzieci było pożądanym stanem posiadania, jak M3 i mały fiat.
    • Minerwa
      28.01.2014 19:36
      Minerwa
      A czy komuś nie przyszło do głowy, że starzy ludzie też mogą chcieć mieć swoje życie, a nie pracować u swoich dzieci jako bezpłatne niańki? A może właśnie babcia krzywi się na trzecie dziecko, bo wie, że będzie to dla niej kolejny obowiązek? A może po długim, pracowitym życiu chciałaby raz móc obić to co chce, a nie wiecznie się zaharowywać i poświęcać? Ona już swoje dzieci wychowała, teraz może właśnie ma ochotę na sanatorium, nordic walking i UTW. I ma do tego prawo!
  • Agnieszka
    16.01.2014 13:57
    Ale mama ciężarnej kobiety to jest BABCIA, a nie przyszła babcia, a jak jest ciąża, to rodzina JEST JUŻ POWIĘKSZONA.
    A kobieta w ciąży to już mama, nie przyszła mama.
  • Babcia Misia
    16.01.2014 16:32
    Kurczę, głupio mi się zrobiło.Moja córka chce mieć co najmniej czwórkę dzieci, a ja miałam cichą nadzieję, że jednak poprzestanie na tej dwójce, która już jest. Ale już nic nie powiem, będę się cieszyć każdym wnuczątkiem :-)
    • Tomek
      20.01.2014 17:21
      Pani Misiu. Cieszyć się i to bardzo. I mówić o tym. I chwalić się. A jak koleżanki skomentują, to będzie miała pani udział w trudach córki. Z własnych obserwacji wiem, że nie ma zbyt wiele większych cierpień dla serca kobiety, niż brak akceptacji rodziców. Moi teściowie zawsze byli nastawieni negatywnie. Pierwsze za wcześnie, drugie za wcześnie po pierwszym, następne za dużo. Piąte nam zmarło przed porodem. Co będzie dalej? Przez te wszystkie lata nie było wsparcia z ich strony. Wnuki fajne, ale ciąże wstydliwe tak jak cały nasz sposób na życie.
  • Arkadius
    16.01.2014 20:07
    Superancki tekst!Kiedyś w Polsce i nie tylko, uważano, że duże rodziny to patologia.Ten smutny stereotyp pozostał w świadomości wielu do dziś.Zapomina się, że każde dzieciątko to Skarb, to nowe serce, nowa dusza, wielki Dar.Oczywiście związane są z tym wydatki, często rezygnacja z siebie, swoich ambicji, planów.Ale kiedy pojawia się nowe dzieciątko, nowe życie, nic innego nie ma znaczenia, poza rozpływającym się szczęściem całej rodziny.Bycie mamą, to największa siła na świecie.Tylko Kobieta może nosić w sobie dwa serca, dwie dusze.Nie ma drugiej takiej istoty we wszechświecie.Nie bez powodu imię pierwszej Kobiety brzmiało Ewa - zaszczytny tytuł "Dającej Życie".
  • 3xmama
    16.01.2014 21:27
    Myślałam, że tylko z moją Matko-Babcią jest coś nie tak ;)...Ona się tego jakoś wstydzi...chyba co ludzie powiedzą.
  • Aba
    16.01.2014 23:19
    Z mojego podwórka: chcielibyśmy 3 dziecko, ale się nie zdecydujemy, bo wtedy przy dwójce młodszych potrzebna byłaby pomoc (zaprowadzić lub odebrać z przedszkola i inne drobiazgi).Ale na babcię - choć mieszka w tym samym budynku, niestety liczyć nie możemy. Robię wszystko, aby dzieci ją polubiły, a one na to "Dzień Babci - a musimy?.."
  • szarukasia
    17.01.2014 10:31
    hmmm... moi rodzice już się krzywią kiedy mówimy z mężem o drugim dziecku - jak to tak?? - ustabilizujcie się, kupcie mieszkanie! Ale dla kogo ja mam to mieszkanie kupować jeśli nie dla naszej pełnej rodziny. Urodziłam synka rok temu i uważam, że nie mamy na co czekać z kolejnym. Szczególnie mój ojciec już plecie komentarze w stylu - "lepiej wysiąść 2 stacje za wcześniej". Mam tylko siostrę i to sporo starszą - myślę, że jak na warunki i zaradność moich rodziców to spokojnie moglibyśmy mieć jeszcze 1 lub 2 rodzeństwa. A tak w razie czego mogę polegać tylko na niej, a ona na mnie gdy coś się dzieje. 2 dzieci to stanowczo za mało - ale obowiązek wobec państwa odbębniony :P
    • Mysza
      17.01.2014 10:55
      Prawda jest taka, że młode rodziny powinny żyć własnym życiem, tak jak uważają za stosowne. Nawet najlepsze mamusie i teściowe nie powinny być brane pod uwagę w tzw. planach prokreacyjnych.
  • Gosia
    17.01.2014 11:53
    Czekam na narodziny piątego dziecka, babcie kochają każde, które się już na świecie pojawia, ale na wieść o kolejnych ciążach są załamane i nie omieszkają wprost lub w aluzjach wyrazić, że nie nadajemy się z mężem na rodziców, że sobie nie poradzimy, finansowo, psychicznie, że żal im tych dzieci... że zwariowaliśmy, że z takim wykształceniem to coś dziwnego nie stosować sztucznej antykoncepcji itp.
  • EwciaK.
    18.01.2014 00:19
    Obawiam sie , ze niechec do wiekszej lczby dzieci ze strony babc moze byc rowniez wynikiem aborcyjnych doswiadczen, to smutne ale wtedy dosyc czesto praktykowane. Teraz odbija sie echem ...
  • bp61
    18.01.2014 12:32
    jestem babcią dwóch chłopców i bardzo bym się cieszyła gdyby było trzecie dziecko obojętnie co,pozdrawiam wszystkie babcie które się cieszą wnukami
  • Mikesz
    18.01.2014 14:51
    a moze babcie sa zwyczajnie wykonczone opieka nad istniejacym juz potomstwem? Te niemlode juz kobiety wykorzystywane sa bez skrupulow, bez wynagrodzenia, a czesto rowniez bez wdziecznosci do calodziennej tyrki. One juz sie nameczyly wystarczjaco wychowujac swoje dzieci. A teraz kaze im sie cieszyc ze dolozymy im kolejny obowiazek. No i rzecz jasna nie zapomnimy o strofowaniu, jesli ich metody wychowawcze nie beda zgodne z naszym wyobrazeniem. Napiszemy artykul moze, ze nie sa wystarczajaco rozowe na przeyklad. A moze by tak jakies "dziekuje"?!
  • BIDI
    19.01.2014 08:19
    Wszyscy chcą mieć dzieci ale nikt nie chce się nimi zajmować!! To widać wszędzie wystarczy pójść do sklepu kina czy pojechać na wakacje. Widać jak na dłoni że ukochane dzieci najczęściej przeszkadzają młodym rodzicom !! Babcie to doskonale wiedzą i dlatego taka reakcja.I Tyle do cudownego tekstu pełnego "ideałów"
    • Tomek
      20.01.2014 17:30
      Nie wszyscy chcą mieć dzieci. Nie wszyscy nie chcą się nimi zajmować. A jeśli już, to może właśnie ci, co chcą mieć dziecko, bo pieska już mają. Matki, które chcą być otwarte na życie, są świadome konsekwencji. A jak na dłoni widać, że nie wiesz o czym piszesz.
  • Old Piernik
    20.01.2014 08:27
    Old Piernik
    Niestety potwierdzam regułę. Moja mama też robiła nam nieprzyjemności na samą wzmiankę o możliwym 3-cim dziecku. Ale kiedy już było pewne to "wykorzystaliśmy" nasze dzieci do przekazania tej informacji.
    Zadały pytanie: "Kochacie swoje wnuki?" na odpowiedź że tak powiedziały: "No to będziecie mieli jeszcze jednego!" i teraz jest fajnie, ale niesmak się czasami przypomina...

    Coś jest bardzo nie tak z poprzednim pokoleniem pod tym względem.
  • Pera
    20.01.2014 20:04
    Niesetety potwierdzam obserwacje pani Agaty. Moja mama zareagowała podobnie na wieść o 3 dziecku. Koleżanki opowiadały, że ich matki również krzywiły się na kolejnego wnuka. Dwójka to tak. Trzecie wnuczę to już było gadanie i zrzędzenie. zaznaczam, że my wszystkie radzimy sobie same i organizacyjnie, i materialnie. Matki nam nie pomagają, ot czaseem nas odwiedzają (mieszkamy daleko). nie wiem co jest powodem takiej sytuacji. Ale przypuszczam niestety, że mówimy o pokoleniu któe doświadczyło "metod regulacji poczęć" przy pomocy zabiegów... Bardzo smutne to.
  • asik
    21.01.2014 14:25
    ulżyło mi... bo myślałam, że to tylko moja mama jest jakaś inna. Pierwsze dziecko: "za wcześnie", na drugie zdecydowaliśmy się po 2 latach: komentarz który usłyszałam to" z twoim zdrowiem?". Po 14 latach zdecydowaliśmy się świadomie na trzecie dziecko. Komentarz: "i po co wam to?". Kiedy zaszłam w ciążę z 4 synkiem bałam się jej powiedzieć, wszyscy dookoła wiedzieli, tylko nie ona. No i usłyszałam:" czy twój mąż nie wie, do czego służą prezerwatywy?". Mam żal za te słowa, bo sama nie byłam tą ciążą zachwycona, ale cała rodzinka (mąż,chłopcy i teściowie) stanęli na wysokości zadania i tak się cieszyli, że szybko się pogodziłam. Ale mama długo się nie odzywała. Ktoś napisał w poprzednich komentarzach, że babcie są zmęczone: tak ale chyba swoim życiem. Moja teściowa wychowała trójkę dzieci teraz ma 8 wnucząt i zawsze jest chętna do pomocy, sama proponuje, że spędzi czas z maluchami (oczywiście sporadycznie, bo sami uwielbiamy z nimi spędzać czas. A moja mama wiecznie jest zajęta, najczęściej bieganiem po galeriach handlowych a gdy zapytałam kiedys czy nie mogłaby zostać z dziećmi to usłyszałam, że mam, co chciałam.To wynika z egoizmu tych babć i tyle...
  • Ela
    22.01.2014 12:18
    Muszę w takim razie mojej mamie bardzo podziękować, bo ona za każdym razem (3 razy) cieszyła się, że będzie dzidziuś. Nie kwapiła się do pomagania przy dzieciach, ale cieszyła się z każdego. To ogromne wsparcie dla córek, gdy matki nie krytykują ciąż.
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg