• indris
    09.02.2016 16:55

    "Kluczowe wydaje się też rychłe uchylenie ustawy legalizującej in vitro" - pisze Autor.

    A jaki byłby stan prawny in vitro po takim uchyleniu ? 'Wolna amerykanka' czy zakaz ?

  • Patryk
    09.02.2016 18:08
    bla bla Dobrze wiemy, że in vitro czy napro ma jeden cel: ZAROBIĆ KASĘ. I nic więcej... Ciekawe czy adopcyjni będą mieć wsparcie? Czy jak zwykle, nie można na nich zarobić to każdy ma nas w dolnej części pleców? Co do tekstu o męskiej niepłodności w czasie gdy my szukaliśmy pomocy to od napro słyszeliśmy tylko "zajmujemy się tylko kobietami...".
  • Andrzej
    09.02.2016 19:12
    Autor powołuje się na dane z literatury fachowej. Ale niestety interpretacja tych danych zwłaszcza w świetle potencjalnych powiązań wydaje się dość dziwna. Autor nie wydaje się być specjalistą - ekspertem od medycyny rozrodu.
  • Darek
    09.02.2016 22:11
    Nie rozumiem jakie są tutaj powiązania? Ten artykół jest czymś w rodzaju paszkwilu który negatywnie ocenia jeden z najbardziej znanych szpitali w Polsce (Centrum Zdrowia Matki Polki) i dodatkowo imiennie sugeruje brak profesjonalizmu lekarzy. Jakie są dowody na złe intencje tej znanej instytucji?
    Szkoda że Gość pozwala publikować takiemu "redaktorowi".
  • Picumnus
    09.02.2016 22:34
    Tak, głos trzeba koniecznie oddać specjalistom.... takim jak autor tych chaotycznych wypocin.
  • קנאי
    09.02.2016 22:43
    To kiedy pikieta przed Matką Polką
  • Picas
    14.02.2016 18:39
    "Cóż, termin "naprotechnologia" wywołuje poirytowanie tego środowiska. Zapewne metoda ta nie jest w stanie pomóc wszystkim, bo nie ma takich metod w medycynie. Ostatnie zdanie pozostawię jej praktykom. Pewne jest natomiast co innego - zapłodnienie in vitro czy sztuczna inseminacja kobiet z niepłodności nie leczy. Tym bardziej nie leczy mężczyzn. Chyba nie trzeba tego nikomu tłumaczyć.
    Wokół skuteczności samej techniki zapładniania in vitro krąży natomiast wiele kłamstw. Za dobrą uważana jest skuteczność na poziomie 20–30 proc. To niewiele, a i tak są to wartości zawyżone wskutek świadomej manipulacji. Ośrodki in vitro liczą bowiem skuteczność jako odsetek ciąż (niekoniecznie donoszonych) względem liczby transferów (tj. przeniesionych zarodków do macicy), a nie jako odsetek żywych urodzeń względem powołanych sztucznie do życia zarodków ludzkich. Gdyby liczyć skuteczność techniki względem wyprodukowanych, zamrażanych lub niszczonych po drodze zarodków, byłaby ona zatrważająco niska. Ale przecież dla niektórych cel uświęca środki."

    To chyba sedno artykułu, który narusza interesy biznesu zapładniaczy kobiet.
    • Paweł
      14.02.2017 09:47
      Co to znaczy leczenie niepłodności ? - WYLECZENIE TO URODZENIE DZIECKA. Można być wyleczonym (np mieć operacje endometriozy) a dziecka nadal nie mieć....- czy to interesuje ludzi ? - oni chcą mieć dziecko... IN VITRO to leczenie
  • Godzilla
    19.02.2016 20:12
    "Pewne jest natomiast co innego - zapłodnienie in vitro czy sztuczna inseminacja kobiet z niepłodności nie leczy. Tym bardziej nie leczy mężczyzn. Chyba nie trzeba tego nikomu tłumaczyć."

    W medycynie nie zawsze celem jest "wyleczenie" pacjenta. są choroby, których nie da się wyleczyć, natomiast można złagodzić ich skutki. in vitro nie leczy niepłodności, ale pozwala ją pokonać, ponieważ umożliwia zajście w ciążę. jednocześnie pragnę zauważyć, że jak podnoszą zwolennicy naprotechnologii, metoda ta nie opiera się wyłącznie na obserwacji cyklu, lecz dopuszcza leczenie farmakologiczne, które w przypadku braku owulacji sprowadza się do sztucznej indukcji jajeczkowania. na czym to polega? kobieta, która sama nie jajeczkuje przyjmuje odpowiedni preparat (najczęściej na bazie cytrynianu klomifenu), który wywołuje owulację, a następnie prowadzona jest sztuczna suplementacja progesteronu. Po zaprzestaniu podawania w/w leków sytuacja wraca do punktu wyjścia i kobieta dalej NIE owuluje samoistnie. innymi słowy: celem nie jest wyleczenie schorzenia (braku owulacji) lecz sztuczne wywołanie owulacji. opisana procedura jest powszechnie stosowana zarówno przez naprotechnologów, "zwykłych" ginekologów oraz lekarzy z klinik in vitro.
    • Brave
      28.02.2016 21:25
      Piszesz: "in vitro nie leczy niepłodności,"
      Racja, więc ustawa o in vitro ma błąd w nazwie, jako "ustawa o leczeniu niepłodności".

      Co do napro: piszesz;"jak podnoszą zwolennicy naprotechnologii, metoda ta nie opiera się wyłącznie na obserwacji cyklu, lecz dopuszcza leczenie farmakologiczne, które w przypadku braku owulacji sprowadza się do sztucznej indukcji jajeczkowania."

      Ok.
      I w tym przypadku zapłodnienie odbywa się wskutek aktu małżeńskiego (godziwie), a nie przy pomocy technika czy osób trzecich naruszających intymność małżeńską (niegodziwie).



  • Do autora
    02.03.2016 11:40
    Wydaje się że ktoś, dość nieudolnie własnymi komentarzami próbuje schować te które pojawiły się na początku.
  • Karol
    02.03.2016 21:22
    Chyba ktoś powinien podziękować autorowi za reklamę klinki
  • Gość
    14.02.2017 11:19
    Dzięki za reklame
  • Pawel
    27.06.2017 23:13
    Wspaniały projekt ! :) http://www.dzienniklodzki.pl/zdrowie/a/klinika-leczenia-nieplodnosci-w-iczmp-w-lodzi-zamknieta-szpital-nadal-czeka-na-pieniadze,11970610/
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg