Jest to absurdalny pomysł, obliczony na poklask wyborców, a będący marnotrawieniem środków publicznej opieki zdrowotnej. Kobieta w ciąży nie potrzebuje "opieki zespołu lekarzy szpitala", bo i po co, tak samo jak pieszy przechodzący przez pasy nie potrzebuje asysty zespołu reanimacyjnego "bo a nuż coś się wydarzy". Co więcej, jest to krok w tył. W wielu krajach ciążę standardowo prowadzi położna, jedynie w razie potrzeby kierując podopieczną do ginekologa i to jest model optymalny. Polskie położne są do tego przygotowana fenomenalnie, naprawdę. A tu jedną ciążę ma prowadzić zespół lekarzy, paranoja jakaś. W dodatku paranoja kosztowna.Nie wspominając o tym, że w takim zespole nikt nie będzie za nic odpowiadał.
Co konkretnie nowego ma wnieść ten program? Wizyty położnej? Konsultacje lekarskie? Przecież są już refundowane przez NFZ. Poza tym zwracam Państwa uwagę na słowo-klucz: "ciąża fizjologiczna" - czyli niepowikłana, przebiegająca "książkowo". Jakich dodatkowych konsultacji potrzebuje kobieta, której ciąża przebiega bez problemu? A co z kobietami w ciąży zagrożonej? Pacjentkami leżącymi na podtrzymaniu? A, i rozumiem, że ciąża po in vitro też się nie załapuje pod ciążę fizjologiczną(?)bo z takimi określeniami również się spotkałam.
Poza tym zwracam Państwa uwagę na słowo-klucz: "ciąża fizjologiczna" - czyli niepowikłana, przebiegająca "książkowo". Jakich dodatkowych konsultacji potrzebuje kobieta, której ciąża przebiega bez problemu?
A co z kobietami w ciąży zagrożonej? Pacjentkami leżącymi na podtrzymaniu? A, i rozumiem, że ciąża po in vitro też się nie załapuje pod ciążę fizjologiczną(?)bo z takimi określeniami również się spotkałam.