• NJ
    17.05.2016 10:09
    Co za zmanipulowany artykuł! Sąd Najwyższy w tej sprawie nie zdołał rozstrzygnąć, bo był pat: 4 sędziów za, 4 przeciw. Po śmierci konserwatywnego sędziego Antonina Scali jest w tej chwili 8 sędziów: 4 liberałów, 3 konserwatystów i sędzia Anothony Kennedy, który różnie głosuje.

    SN oddał sprawę do ponownego rozpatrzenia do niższych instancji, żeby upewnić się, że nie wróci ona do niego przed wyborem nowego prezydenta. Po wyborach sąd będzie rozstrzygał w pełnym składzie (9 sędziów). Niestety, jest wielce prawdopodobne, że w miejce Scali zostanie mianowany kolejny skrajny liberał z nadania demokratów.
    • jdud
      17.05.2016 11:00
      To prawda, że w SN jest obecnie ideologiczny remis. Opisany wyżej scenariusz jest możliwy, choć niepewny, bo najpierw musiałoby dojść do wyborczego zwycięstwa kandydatki demokratów albo liberalnej nominacji ze strony nowego republikańskiego prezydenta (Trump zapewniał ostatnio, że jego kandydat na sędziego byłby pro-life. Na ile jest to zapewnienie wiarygodne, trudno powiedzieć.) Tymczasem na razie decyzja SN jest taka, by w sądzie niższej instancji wypracować rozwiązanie zapewniające pracownikom sióstr dostęp do świadczeń, ale jednocześnie nie łamać wolności sumienia i wolności religijnej zakonnic. A tego właśnie siostry się domagają. Możliwość zawarcia kompromisu zasugerował też wysoki przedstawiciel administracji Obamy (Solicitor General) W tym sensie obecne rozstrzygnięcie jest siostrom na rękę. Tak też jest to komentowane przez obrońców życia w źródłach, na których oparty został powyższy tekst (i nie tylko).
      A propos zarzutu manipulacji, to pozwolę sobie na taką tylko uwagę, że ludziom bardzo łatwo przychodzi przypisywanie innym złych intencji, choć nie mają dowodu, że tak jest w istocie.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg