Narodziny dziecka z zespołem Downa jest na pewno bardzo trudną decyzją dla matki a szczególnie dla ojca. Nie wiem dlaczego tylko matki wypowiadają się w tej sprawie. A czy jest ono błogosławieństwem czy przekleństwem zależy od wielu uwarunkowań. Już samo narodzenie takiego dziecka jest szokiem dla nich. Sytuacji rodziny, pomocy państwa w opiece nad dzieckiem. Najczęściej pokazuje się te dzieci radosne i uśmiechnięte. Niestety taki obraz jest częściowo prawdziwy. W tym zespole bardzo często są głębokie upośledzenie umysłowe, zaburzenia fizyczne i psychiczne. Wymaga to od rodziców wiedzy i funduszy na rehabilitację, pomocy rodziny i wspólnoty Kościoła. Bardzo trudna jest sytuacja gdy takie dziecko urodzi się w rodzinie wiejskiej i biednej. Rodzice najczęściej zostają sami. Co czują gdy takie dziecko nigdy nie powie "mama" czy "tata". Gdy mając 18 lat wymaga opieki do końca swojego życia? Kto się nim zajmie gdy rodzice wcześniej umrą niż takie dziecko? Odpowiedź na pytanie czy urodzenie takiego dziecka to błogosławieństwo czy przekleństwo zależy więc od rodziców.