• Jaś
    06.06.2017 09:17
    To, co tu napisano, jest prawdą i budzi szacunek dla tej młodej lekarki. Niech Pan da jej siłę do dalszego dzielnego stawania w obronie wartości prawa naturalnego potwierdzonego Ewangelią. Takie bastiony wiary jak ona to ostatnie szańce przeciw diabelskiej "sekularyzacji" opartej na egoizmie sięgającym nawet morderstwa. Dobrze , że są środowiska wzmacniające postawę tej młodej lekarki. Dobrze też, ze o tym piszecie. "A moce piekielne go nie przemogą". Będę pamiętał o niej w modlitwie.
  • TomaszL
    06.06.2017 10:22
    W mojej skromnej ocenie każdy, kto przykładem swego życia zaprzecza tezom lasowanym przez zwolenników aborcji czy przez przemysł antykoncepcyjno-aborcyjny będzie atakowany, czy publicznie szkalowany.
    Aby stanąć w obronie życia najsłabszych, nienarodzonych, aby sprzeciwić się tezom o "dobroci" aborcji czy invitro trzeba mieć naprawdę wiele odwagi. Ale stanąć przed światem jako świadek przeczący lasowanej tezie o tragicznych losach osób u których stwierdzono w okresie prenatalnym wadę genetyczną to jest już odwaga na najwyższym poziomie.
  • Gość
    06.06.2017 12:53
    Albo moznaby uznać, że świadectwo jednej osoby jest niewystarczającym powodem do decydowania za wszystkie kobiety.
    • pixpixble
      06.06.2017 13:26
      A masz inne świadectwo(a) "wszystkich kobiet"? "Przeprowadziłam aborcję, bo nie chciało mi się przeprowadzać do większego mieszkania" - takie coś już było. I sporo ludzi nie widzi e tym nic niestosownego. Może warto cofnąć się ok 100 lat wstecz i zobaczyć do czego prowadzi. Szczególne temu na co pozwalało prawo.
    • TomaszL
      06.06.2017 13:38
      "decydowania za wszystkie kobiety. "

      Po pierwsze o ile mi dobrze wiadomo, to każde dziecko (nawet no jeszcze nienarodzone) ma matkę i ojca.
      Ale ważniejszym jest dookreślenie o czym maja rodzice decydować. Czy zdajesz sobie sprawę, co stoi za nieodwracalną decyzją o aborcji? Bo bardzo łatwo pisze się bezrefleksyjnie: "decyzja kobiety".
    • MacBlacker
      12.06.2017 12:04
      A to czemuż?
  • Magegnac
    06.06.2017 13:12
    Podziw i dzięki dla dr Maliny
  • Joanna
    06.06.2017 21:49
    A co aborcja ma wspólnego​ z antykoncepcją? Chyba tyle, że używając antykoncepcji nie narażamy się nawet na myśl o aborcji.
    • Gość
      07.06.2017 01:27
      Akurat jest wręcz przeciwnie. Myślenie antykoncepcyjne - czyli seks bez konsekwencji - jest podstawą aborcji.
    • Gość
      07.06.2017 01:42
      otóż to.
    • TomaszL
      07.06.2017 06:47
      Antykoncepcja i aborcja to są metody pozbycia się tzw. problemu niechcianego dziecka. Przy czym aborcja jest metodą praktycznie 100%, a antykoncepcja zawodzi. Pamiętam czasy, gdy w Polsce młodzi :"tatusiowie": zbierali pieniądze na skrobankę, bo prezerwatywy wtedy były bardziej zawodne. Dziś pewnie czynią podobnie, ale dzięki zakazowi aborcji przynajmniej nie robią tego oficjalnie.
    • ginkolog
      12.06.2017 22:36
      Tabletki ,,antykoncepcyjne" 2 fazowe zawieraja w sobie 4 zabezpieczenia przed niechciana ciaza - wsrod nich jest rowniez ta sama substancja chemiczna ktora uzywa sie do wywolania poronienia kobiety czyli tzw. aborcja wczesnoporonna.
  • mm
    06.06.2017 21:50
    to wszystko ma sens tylko po co podpierać się religią? Przez to wypowiedź traci na wartości a szkoda
  • MacBlacker
    12.06.2017 12:02
    Piękna i mądra dziewczyna!
  • Ola
    18.07.2018 19:22
    Ataki na tę panią doktor tylko świadczą o tym jak nisko upadł dzisiaj zawód lekarza. To nie powołanie, etyka tam nie istnieje - a później się ludzie dziwią jak na oddziale patologii ciąży mogą dzieci umierać przez zaniedbanie lekarzy, ano mogą, bo jak się w przerwie pomiędzy aborcjami lekarz zajmuje płodem w takim samym wieku jak ten, którtego przed momentem wyskrobał, to mu zwyczajnie wszystko jedno.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg