– Dzisiejsze społeczeństwo jest bardzo zatomizowane. Nam zależy na stworzeniu prawdziwej wspólnoty oraz atmosfery współodpowiedzialności za miejsce, w którym żyjemy – wyjaśnia Roman Gąsienica.
Wiktoria dużo czyta z Moniką, lubi też wykreślanki. – Nasze zajęcia zaczynamy od „wisielca” i prawie zawsze ja wygrywam – chwali się. Teraz i szkolne problemy pokonuje z większą łatwością.
Jedni pracują z dziećmi, inni z chorymi, jeszcze inni idą do więzienia lub karmią bezdomnych. Wolontariat wśród młodych jest coraz popularniejszy.
– Nie jesteśmy towarzystwem narzekaczy. Jak każdy borykamy się z problemami. jednak nikt z nas nie patrzy, co mógłby dostać, ale co mógłby dać innym. Kiedy wszyscy dajemy, każdy będzie obdarowany – mówi Roman Bielicki, który wraz z żoną Małgosią zainicjował diecezjalne spotkania rodzin wielodzietnych.
O długach, ludzkim odrzuceniu i nadziei na lepsze życie ze Stanisławem Schabowskim, bezdomnym, rozmawia ks. Piotr Sroga.
Nie mają Koła Gospodyń Wiejskich, nie mają zespołu folklorystycznego, a przecież są wyjątkowi.
- Nie mogę się nadziwić, ile wokół siebie mamy przedmiotów, których nie potrzebujemy - mówi mieszkanka Zabrza, która regularnie przynosi swoje rzeczy.
Znalezione zimą przy drodze, niektóre w studzienkach kanalizacyjnych, inne przywiązane do drzewa. Często w opłakanym stanie. Czy znajdą nowy dom?
– Oddając coś, pomyśl, czy taką rzecz chciałbyś sam otrzymać – podkreślają organizacje charytatywne.
Dwóch trzydziestolatków postanowiło pewnego dnia zrobić coś pożytecznego. Zaczęli odnawiać ludziom domy…