Potrzebuję, poszukuję, próbuję odkryć..

O odsłanianiu ran, porządkowaniu relacji i o tym, dlaczego św. Józef jest wzorem zrównoważenia emocjonalnego, mówi dr Adrian Kurcbart.

Jędrzej Rams: Dlaczego zainteresował się Pan tematem męskiej psychiki?

Dr Adrian Kurcbart: Z zawodu jestem psychologiem. Zawsze mnie interesowały tematy związane z rodziną, a w tym – z ojcostwem. Od ojcostwa jest zaś tylko krok do rozważań nad męskością. Oczywiście, te tematy najpierw dotykały mnie osobiście poprzez poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jakim mężczyzną mam być ja sam, a także przez relacje z mężczyznami, którzy byli ważni zarówno w moim życiu prywatnym, jak i pracy zawodowej.

Dedykowane panom pielgrzymki, grupy, ekstremalne Drogi Krzyżowe – to rodzaj mody czy raczej potrzeby na odkrywanie męskości?

Jednym z miejsc, gdzie odkrywam fenomen męskości, jest poradnia rodzinna. Działam tam od wielu lat. Początkowo może co dziesiąta osoba z zaglądających do mnie to był mężczyzna, a na dodatek, jak już się pojawiał, to zawsze przyprowadzała go jakaś kobieta. Dzisiaj mężczyźni stanowią połowę osób korzystających z pomocy poradni. I w dodatku przychodzą sami. Myślę więc, że nie jest to żadna moda. Jest dostrzegalny i odczuwalny kryzys ojcostwa i męskości. Mamy kłopot z definiowaniem własnej tożsamości. Właśnie w dorosłość wchodzi pokolenie dzieci, które przyszły na świat w latach 90. XX wieku, gdy ich ojcowie byli pochłonięci znalezieniem się na rodzącym się kapitalistycznym rynku pracy. Ci młodzi mężczyźni i kobiety mają w sobie olbrzymi „głód ojca”. Zmiany społeczne, które towarzyszyły okresowi transformacji, przyniosły również nowe wzorce w zakresie męskości, kobiecości, rodziny. Niestety, znaczna ich część, zamazując różnice między płciami, utrudnia odkrycie własnej tożsamości.

Kościół ma odpowiedź na ten kryzys?

Coraz więcej mężczyzn próbuje odnajdywać swoją tożsamość, gromadząc się razem w ruchach, takich jak Mężczyźni Świętego Józefa czy innych grupach zorientowanych na wspólne podejmowanie wyzwań duchowych (np. nocna pielgrzymka mężczyzn). Jest w każdym kryzysie moment, gdy ludzie szukają czegoś innego, nowej drogi. Zarówno w Kościele, jak i w świecie zsekularyzowanym. Śledzę zachodnią fachową literaturę i tam też widać, że mężczyźni poszukują sposobów definiowania siebie na nowo. W Kościele możemy patrzeć z perspektywy duchowej, że Duch Święty otwiera wielu na poszukiwania daru męskości, a jednocześnie daje nam na nowo odkrywać takie jej wzory, jak choćby św. Józef.

Niedługo pielgrzymka do św. Józefa do Krzeszowa. Ma Pan doświadczenie takich wydarzeń – kto się na nich pojawia?

Ci, którzy mają odwagę wbrew wszelkim przeciwnościom działającym w nich i obok nich szukać męskości u jej źródła. Wielu z nas próbuje uciec od pytań o własną tożsamość. To nie przypadek, że większość alkoholików czy uzależnionych od pornografii to właśnie mężczyźni. Wierzę w to, że każdy mężczyzna nosi w sobie pragnienie, by stawać się kimś lepszym, niż aktualnie jest. Liczę na to, że na takiej pielgrzymce pojawią się mężczyźni, którzy nie będą bali się powiedzieć: „Potrzebuję, poszukuję, próbuję odkryć”. To odkrywanie wiąże się z dostrzeżeniem, że w czymś niedomagam, co wcale nie jest miłe dla mężczyzny. Lubimy coś znaczyć i być ważni. Jednak to w słabości moc się doskonali, a nie na odwrót. Trzeba odkryć ranę i zrobić porządek z relacjami. Obecność innych mężczyzn na tej drodze bardzo pomaga. Warto rozpocząć tę podróż już teraz, bo – jak mówi stara maksyma – kto zaczął, jest w połowie drogi.

W Krzeszowie jest św. Józef. To mocny mężczyzna?

Dla mnie jest to bardzo ważna postać. Myślę, że jest on wzorem zrównoważenia emocjonalnego. Człowiek który odkrywa, że jego ukochana jest z kimś innym w ciąży. Nie wierzę, że nie przeżywał złości, może nawet ocierał się o rozpacz. Mógł jej się odpłacić i skazać ją na śmierć. A jednak w tak trudnej sytuacji był w stanie pokierować swoim życiem i życiem Maryi w duchu miłości i sprawiedliwości. To niezwykła postać. Patrząc dzisiaj na liczbę poważnych problemów małżeńskich, warto pytać, czy współcześni Józefowie sobie radzą. Jest z tym różnie. Rzadko się zdarza, że mężczyzna, który przeżywa kryzys w relacji ze swoją żoną, chce dowiedzieć się, jak ma ją kochać w tej sytuacji, co robić żeby ratować małżeństwo. Św. Józef to potrafił. To człowiek na dzisiejsze czasy.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg