Dziś jestem szczęśliwym mężem i tatą – mówi Grzegorz Czerwicki.
Dziś jestem szczęśliwym mężem i tatą – mówi Grzegorz Czerwicki.
archiwum rodzinne

Bez znieczulenia

Komentarzy: 1

Marcin Jakimowicz Marcin Jakimowicz

GN 45/2019

publikacja 07.11.2019 00:00

„Gdy tata został potrącony, nie poszedłem nawet na pogrzeb”. „Dwanaście lat więzienia. Papierosy gaszone na ciele, nocne pobudki, upokarzanie. Zacząłem wierzyć, że jestem zerem”. Po ludzku to nie miało prawa się dobrze skończyć. Ale od czego jest Bóg.

Odkąd pamiętam, w domu alkohol lał się strumieniami. Nigdy nie widziałem rodziców mieszkających razem. Matka zdecydowała się na separację. Pamiętam rozdarcie, pęknięcie – opowiada Grzegorz Czerwicki. – Wychowałem się na blokowisku Nowej Huty. Często wybuchały awantury. Nic dziwnego: tyle osób w trzypokojowym mieszkaniu: jeden wujek z rodziną, drugi, babcia, dziadek. A do tego każdy coś pił. Wciąż brakowało pieniędzy. Jako dzieciak nie uczestniczyłem w kłótniach. Uciekałem. Najbardziej raniła mnie obojętność i brak zainteresowania moim losem.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..