Jak nie zamkną w tym to w przyszłym roku ale zamkną. Naprawa kilkunastoletnich błędów SLD, PO I PSL musi potrwać. Im większy bałagan tym dłuższe sprzątanie.
Na zebraniu przedwyborczym zgłosiłem uwagę, że perspektywa koalicji z Mumią Mądrości to dla prawicowego rządu dobrowolne wejście na minę. Niestety wyszło na moje. PO to kontynuacja Mumii Mądrości. Reasumując, Pan Marek ma rację, większość czasu działalności gimnazjów przypada na okres sprawowania rządów przez te ugrupowania.
Ku przypomnieniu: reformę edukacyjną przeprowadził w 1997 roku min. Handke, a dokładnie mówiąc: rząd AWS - UW. To po pierwsze. Po drugie nikt później nic z tym nie robił, nie naprawiał, nie podnosił systemu, powtarzam: systemu oświatowego, z kolan. Zapaść kulturowa, cywilizacyjna, mentalna już jest widoczna. Należy stworzyć, spójny, mądry, skuteczny i inspirujący dziecko, a potem młodego człowieka system edukacyjny. Pytanie: czy PiS będzie na to stać? Mam, jako pedagog i pragmatyk szkolny, wątpliwości.
W rankingu PISA - globalnym światowym rankingu poziomu nauczania w gimnazjach, nasi uczniowie w 2013 roku wywindowali Polskę na 14. pozycję. Polscy gimnazjaliści zrobili największe postępy, również w matematyce. Jesteśmy w czołówce Europy. PISA to Międzynarodowa Ocena Umiejętności Uczniów, którą przeprowadza OECD, klub najbardziej rozwiniętych krajów świata. Sprawdza umiejętności matematyczne, czytanie ze zrozumieniem i interpretację tekstów oraz umiejętności w naukach przyrodniczych. PISA oczywiście nie przesądza, że nasza edukacja w każdym wymiarze jest dobra. Ale jest to ranking i badanie, które liczy się na świecie najbardziej. Do niego odwołujemy się, kiedy oceniamy sprawność systemów edukacyjnych i kompetencje uczniów w poszczególnych krajach.
Tak jak PKB, zdaniem wielu, nie obrazuje w należyty sposób poziomu dobrobytu, tak ranking, choćby pieczołowicie opracowany, nie daje pełnej informacji o stanie wiedzy i umiejętności. Polska w rankingu awansuje, a wśród wykładowców akademickich panuje powszechne przekonanie o drastycznym spadku poziomu studentów pierwszych lat.
Każda zmiana, zwłaszcza tak poważna jak likwidacja gimnazjów, wymaga przygotowań. Likwidację lepiej odłożyć np. o rok, dwa niż wprowadzać reformy na modłę Katarzyny Hall i minister Kluzik. W niektórych środowiskach nauczycielskich już pojawił się zamęt i obawy przed zwolnieniami. Niepotrzebnie, jak sądzę. Może zresztą potrzebna jest korekta dotychczasowych założeń, bo np. lepszym rozwiązaniem niż powrót do formuły "8 plus 4" byłby inny rozkład poziomów edukacji (dajmy na to, skrócenie nauki w szkole podstawowej, zachowanie gimnazjum, wydłużenie nauki w szkole średniej)?
Moim zdaniem system a) 4 + 4 + 4 (5), czyli podstawówka + gimnazjum + LO ewentualnie technikum. b) 6 + 6 (7?), po podstawówce 6 lat LO albo 6 (7?) lat technikum. Gimnazjum powinno być szkołą elitarną połączone z liceum, cel- przygotowanie do studiów. Równolegle z gimnazjum powinno się utworzyć szkołę dla uczniów mniej zdolnych przygotowującą do szkolnictwa zawodowego. Jednak po takiej szkole należy tym najlepszym dać szansę dalszego kształcenia (matura i ewentualne studia). Taki jest mój "pomysł" na polską szkołę, po 30 latach stania przy tablicy
Zamkną, zamkną, nie straszcie. Muszą się do tego po prostu solidne przygotować. Inaczej wyszło by, że zrobili rodziców w bambuko. Tytuł artykułu jak z onetu, nie idźcie tą drogą.
PiS ma niewiele wspólnego z decyzją rządu premiera Buzka z 1999 r. (może teraz PO straci te głosy wyborców:) Tak, czy inaczej chodzi tu o przemyślana reformę, a na to potrzeba czasu i chęci. Gimnazja może są i dobre dla systemu (?), ale z pewnością nie są dobre dla młodzieży (co widać po różnych statystykach).
Czy zastanawialiście się, czym naprawdę podyktowane jest to wahanie PiS? Czy przypadkiem nie chodzi o to, że w Polsce istnieje około 200 gimnazjów katolickich np. przy Urszulankach?
System 3+3+3+3 w szkolnictwie nizszym i 3+3(+3) w wyzszym ma swoje zalety -daje wieksze pole manewru w przypadku zmainy szkoły lub zmainy zainteresowań, pozwala rozpocząc z czysta karta, wyjsc z roli nieudacznika czy rozrabiaki. Reforma gimnazjalna byla fatalna z uwagi na logistyke operacji. Rocznik 1986 byl bardzo liczny, wytworzyl sie bałagan, brak nadzoru nad mlodzieza. Wiem, co pisze, bo wtedy pracowałam w gimnazjum. Teraz raczej na rewizji programow nalezaloby sie skupic i koniecznie krytycznie spojrzec na sposob ksztalcenia i doksztalcania nauczycieli (moze jakies egzaminy z historii najnowszej, wiedzy o kodeksie prawa rodzinnego itp.), także lepszy system kontroli prawidlowego przebiegu awansu zawodowego - niech nauczyciel stazysta NAPRAWDE chodzi na hospitacji i jest hospitowany !!! No i sam sposob pracy szkoly - funkcja opiekuńcza (!) i wychowawcza.
Zgadzam się . Gimnazja nie należą do udanego pomysłu . Należy wrócić do rozbudowy szkół zawodowych i liceów . 3-letnie licea nie spełniają swojej roli . Jeszcze uczeń dobrze się w nim nie zadomowi , a już każą mu je kończyć .Ponadto część osób po szkole podstawowej należy , dla ich dobra , kierować do szkół zawodowych . Inaczej obniża się poziom liceów , a po drugie nie każdy marzy o wykształceniu ogólnym . Dlatego wtłaczanie tych osób do LO jest bezsensu . Spokojnie , myślę że ministertak mało kompetentnej i odpowiedzialnej za swój resort jaką była pani Kluzik Roztowska , w rządzie PO , już nigdy nie będzie !!!
Ponadto nauczyciele tracili pracę z różnych powodów . Między innymi na tę sytuację miała też wpływ zmiana siatkigodzin , którą wprowadziło PO , ograniczająca ilość godzin na dany przedmiot . Wystarczy wrócić do starej , a etatów przybędzie . Można też zmniejszyć liczbę uczniów w klasie i też na tym skorzysta nauczyciel . Więc nie jest to prawdą , że likwidacja gimnazjów jest jedoznaczna z utratąpracy .
Może zresztą potrzebna jest korekta dotychczasowych założeń, bo np. lepszym rozwiązaniem niż powrót do formuły "8 plus 4" byłby inny rozkład poziomów edukacji (dajmy na to, skrócenie nauki w szkole podstawowej, zachowanie gimnazjum, wydłużenie nauki w szkole średniej)?
a) 4 + 4 + 4 (5), czyli podstawówka + gimnazjum + LO ewentualnie technikum.
b) 6 + 6 (7?), po podstawówce 6 lat LO albo 6 (7?) lat technikum.
Gimnazjum powinno być szkołą elitarną połączone z liceum, cel- przygotowanie do studiów. Równolegle z gimnazjum powinno się utworzyć szkołę dla uczniów mniej zdolnych przygotowującą do szkolnictwa zawodowego. Jednak po takiej szkole należy tym najlepszym dać szansę dalszego kształcenia (matura i ewentualne studia).
Taki jest mój "pomysł" na polską szkołę, po 30 latach stania przy tablicy
Zgadzam się . Gimnazja nie należą do udanego pomysłu . Należy wrócić do rozbudowy szkół zawodowych i liceów . 3-letnie licea nie spełniają swojej roli . Jeszcze uczeń dobrze się w nim nie zadomowi , a już każą mu je kończyć .Ponadto część osób po szkole podstawowej należy , dla ich dobra , kierować do szkół zawodowych . Inaczej obniża się poziom liceów , a po drugie nie każdy marzy o wykształceniu ogólnym . Dlatego wtłaczanie tych osób do LO jest bezsensu . Spokojnie , myślę że minister tak mało kompetentnej i odpowiedzialnej za swój resort jaką była pani Kluzik Roztowska , w rządzie PO , już nigdy nie będzie !!!
Ponadto nauczyciele tracili pracę z różnych powodów . Między innymi na tę sytuację miała też wpływ zmiana siatki godzin , którą wprowadziło PO , ograniczająca ilość godzin na dany przedmiot . Wystarczy wrócić do starej , a etatów przybędzie . Można też zmniejszyć liczbę uczniów w klasie i też na tym skorzysta nauczyciel . Więc nie jest to prawdą , że likwidacja gimnazjów jest jedoznaczna z utratą pracy .
To proste! Wtedy likwidacji ulegną też gimnazja katolickie, a jest ich ok. 600 w całej Polsce.
Nie 600, tylko 200!
Z powodu 200 placówek rząd nie będzie się z niczego wycofywał. Pewnie są inne powody.