Niedługo minie dwa lata od śmierci mojej siostry. Jej umieranie było długie i bolesne. Pomagałam, jak mogłam. Przez ostatni miesiąc życia siostrą zajęła się jej córka, którą poniekąd zmusiłam do tego. Były wakacje, siostra miała wyjść ze szpitala w bardzo ciężkim stanie, niezdolna do samodzielnej egzystencji. Gdy zadzwoniła lekarka, ze siostrę chcą wypisać do domu, powiedziałam, że nie mogę jej odebrać, że nie mogę i nie chcę się nią opiekować, że siostra ma córkę, która nie mieszka w tej samej miejscowości, ale są wakacje. Zarówno siostra jak i siostrzenica bardzo się na mnie obraziły. Nie odbierały telefonów, ani same do mnie nie dzwoniły. Nieważne, było, ze przez wiele miesięcy robiłam dla siostry bardzo dużo. Nie wpuściła mnie nawet do domu, gdy przyjechałam. Dopiero gdy siostra zmarła siostrzenica zawiadomiła mnie o śmierci i pogrzebie. Po pogrzebie zerwała ze mną kontakt. czy jestem potworem.