Dokładnie rok temu pisaliśmy o hospicjum prenatalnym powstającym w zielonogórskim szpitalu. Dziś wracamy do tematu, a konkretnie do niezwykłego świadectwa rodziców, których córka umarła, zanim zdążyła się narodzić.
Agnieszka Jalowska o pomocy rodzicom umierających noworodków, zaletach diagnostyki prenatalnej i pożegnaniu bez traumy.
Lekarze powinni informować kobiety w ciąży o możliwości skorzystania ze wsparcia hospicjów perinatalnych, gdy dziecko jest dotknięte wada letalną, poważnie chore lub niepełnosprawne - uważają przedstawiciele Instytutu Ordo Iuris. Ich zdaniem, są one więcej niż alternatywą dla aborcji.
Hospicjum kojarzymy zazwyczaj z końcem życia. A co, jeśli lekarz mówi rodzicom: „Państwa dziecko jest chore i ma nikłe szanse na przeżycie”?
Na jaką realną pomoc może liczyć kobieta w trudnej ciąży? Ukazał się raport Ordo Iuris, w którym przeanalizowano dostępne formy pomocy, takie jak domy samotnej matki, ośrodki adopcyjne, hospicja perinatalne i okna życia.
Prócz uczestnictwa w marszach i happeningach, warto pomyśleć też o praktycznej pomocy dla kobiet i małżeństw, które stoją przed wyborem: przyjąć na świat chore dzieci czy też nie.
Kiedy rodzice Kornelki z zespołem Edwardsa usłyszeli, jak wygląda aborcja eugeniczna, niemal uciekli ze szpitala. Mieli szczęście, bo i oni, i rodzice chorej Joasi trafili na aniołów z Hospicjum Perinatalnego. I mimo że zgodnie z ustawą mogli, nie zabili swoich dzieci.
Pani dziecko jest poważnie chore. Jeśli urodzi się żywe, jego dni będą policzone. Polskie prawo zezwala w takim przypadku na aborcję, ale może je pani także urodzić.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wykluczył nowelizacji prawa w części dotyczącej aborcji eugenicznej, zwłaszcza gdy chodzi o dzieci z zespołem Downa.
Po urodzeniu żyją tylko chwilę albo w ogóle, ale są radością dla swoich rodziców. Są ludzie, którzy pomagają, sprawiają, by ten krótki czas, mimo dramatu śmierci, był pozytywny i zapamiętany na zawsze.