Na 40-80 posłów ocenił w rozmowie z KAI poseł Jacek Żalek tych, którzy chcą w Platformie Obywatelskiej bardziej konserwatywnego niż propozycje Małgorzaty Kidawy-Błońskiej projektu ustawy regulującej kwestie zapłodnienia in vitro.
Jego zdaniem próba wprowadzenia refundacji in vitro w sytuacji, gdy państwo nie jest w stanie zapewnić refundowania podstawowych zabiegów ratujących życie jest niedopuszczalna.
Konserwatywni posłowie PO chcą złożyć kontrprojekt wobec liberalnych propozycji bioetycznych swoich partyjnych kolegów. Kilka tygodni temu własne projekty ustaw w sprawie sztucznego zapłodnienia złożyły już SLD i Ruch Palikota.
Zdaniem Żalka, w związku z tym, że pojawiają się projekty całkowicie liberalizujące kwestie in vitro, potrzebny jest też projekt, który próbuje cywilizować ewentualne zapisy prawne w tej dziedzinie.
Na pytanie, czy więcej niż jeden projekt ustawy bioetycznej może znowu podzielić klub parlamentarny PO, Żalek odpowiedział: „To nie projekt dzieli, ale sama metoda in vitro” - mówi poseł, przypominając, że sam nie jest jej zwolennikiem.
Jak mówi Żalek, metoda zapłodnienia in vitro jest kontrowersyjna, gdyż „żeby dać życie, tworzy i unicestwia inne życie. Z punktu widzenia etycznego jest więc bardzo wątpliwa, a do tego jej skuteczność pozostawia wiele do życzenia, jest też bardzo kosztowna”.
Zdaniem konserwatywnego posła PO, „próba wprowadzenia refundacji in vitro w sytuacji, gdy nie jesteśmy w stanie zapewnić możliwości refundowania podstawowych zabiegów ratujących życie naszym obywatelom jest niedopuszczalna”.
Żalek zapowiedział, że po Nowym Roku klub parlamentarny PO rozpocznie dyskusję na temat propozycji w sprawie in vitro. Jego zdaniem, jest niemożliwe, by wszyscy posłowie Platformy zgodzili się na rozwiązania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Jej projekt to dwie nowelizacje: ustawy o przeszczepianiu tkanek i narządów (tzw. transplantacyjnej) i kodeksu rodzinnego oraz projekt osobnej ustawy bioetycznej. Projekt ten zakazuje niszczenia zarodków zdolnych do rozwoju, mówi również, że korzystanie z technik rozrodu wspomaganego medycznie dopuszczalne jest dla małżeństw i par heteroseksualnych.
Z kolei projekt Jarosława Gowina, który nie będzie już pilotował swoich propozycji (został ministrem sprawiedliwości), zakładał prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienie in vitro ma być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponował też, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wykluczał pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich.
W opinii Żalka to „kwestie sumienia nie pozwalają przejść obojętnie nad sprawą in vitro” i nie godzić się na bardziej liberalne rozwiązania bioetyczne. – Znaczna część posłów przywiązuje dużą wagę do kwestii moralnych – dodał. Jak ocenił, może ich być od 40 do 80.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.