O księdzu Bosko najwięcej mówią jego dzieła – salezjańskie szkoły i oratoria. Najstarsze w Polsce Oratorium św. Jana Bosko otwarto sto lat temu w Oświęcimiu.
Wszystko gra i tańczy
Ciekawy dorobek mają oratoryjne Muzyczne Czwartki. To organizowane co tydzień koncerty, na które wraz z podopiecznymi przychodzą ich rodzice czy znajomi.
Przewinęło się tu sporo wykonawców. Raz widzowie dają się ponieść góralskim rytmom kapeli „Śtyry”, a kiedy indziej – trzypokoleniowej muzykującej rodzinie Daczyńskich. Dziadkowie, rodzice i córki-studentki, śpiewając i grając, opowiadali historię polskiej kolędy. Trzypokoleniowa była też widownia. Koncertowała również schola Światowych Dni Młodzieży z Piotrem Mireckim, która zawiązała się przy oratorium.
Ostatni przed jubileuszem koncert dali tu Monika i Tobias. Oboje uczą się w salezjańskim liceum, a publikę zachwycili talentami wokalnymi i wrażliwością. – Do oratorium zaglądamy często na co dzień, bo tu jest niezwykła atmosfera. Jest tak przyjaźnie, radośnie, bezpiecznie – mówili tuż po koncercie, nieco speszeni oklaskami.
– Teraz pojawiła się myśl, by spotkania czwartkowe przekształcić w Czwartki Muzyczno-Teatralne. Okazuje się, że coraz lepiej radzą sobie na scenie aktorzy naszego oratoryjnego teatru, a mamy też oferty ciekawych przedstawień z zewnątrz, więc jeszcze w styczniu zobaczymy tu pierwszą sztukę. To oczywiście rodzi nowe zadania, bo zamierzamy do tych przedstawień przystosować specjalną salę ze sceną – wyjaśnia ks. Policht.
Specjalnością oratoryjnych wychowanków stały się tańce integracyjne, które są już żelaznym punktem majowych rodzinnych pikników. W ubiegłym roku, kiedy w pikniku wzięli udział uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny, roztańczone pary ledwo mieściły się na sporym placu. W czasie sierpniowych koncertów tańczyła już publiczność na oświęcimskim rynku.
Nie inaczej było parę miesięcy temu, kiedy Oświęcim odwiedził nowy przełożony generalny salezjanów, ks. Ángel Fernández Artime SDB. Krótki powitalny koncert dała szkolna orkiestra pod dyrekcją ks. Zenona Latawca, a prawie tysiąc młodych ludzi wykonało taniec belgijski.
Ksiądz Artime mówił wtedy do wychowawców z uznaniem, że widział wielu z nich wśród tańczącej młodzieży. Tłumaczył, że to właśnie jest świadectwo przyjęcia charyzmatu św. Jana Bosko. A kiedy zaprosili go do menueta, sam po krótkiej lekcji ruszył do tańca. – Menuet nie jest łatwy i musieliśmy sporo ćwiczyć, żeby się go nauczyć, a księdzu generałowi za pierwszym razem poszło całkiem dobrze – nie mogli się nadziwić wolontariusze oratorium.
Survival ze św. Bosko
Najmłodszy zespół oratoryjny stanowi założona parę miesięcy temu grupa Skautów Europy. – Wprowadza młodego człowieka w bliski kontakt z przyrodą. Uczymy się sztuki przetrwania w lesie, ale nie to jest dla Skautów Europy najważniejsze. Chodzi o religijne i patriotyczne wychowanie – wyjaśnia Dawid Szydło, który koordynuje zajęcia tej grupy.
– Idziemy za radą ks. Bosko: szukamy nowych form, które mogą nam pomóc w dotarciu do młodych i sprawią, że będą oni chcieli przyjść do oratorium. Chodzi o to, żeby im na obecności w tym miejscu zależało. Co cieszy najbardziej? To, że mimo tej setki na karku nadal się rozpędzamy, są nowe pomysły i systematycznie przybywa młodych, którzy chcą tu być – uważa ks. Andrzej Policht.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |