Myślami wciąż w dzikim sadzie

Odmieniły życie Jadwigi Mickiewicz po latach. Babcia oraz historia rzezi wołyńskiej.

– Mimo takiego obrotu sprawy bardzo mocno przeżyłam uroczystości. Postanowiłam zajrzeć do Woli Ostrowieckiej, na teren majątku moich rodziców. Tych chwil nie zapomnę do końca życia. Przeżyłam oczyszczenie. Ciągle mam wyraźny obraz przed oczami. Dzikiego sadu, żyznej ziemi, która stoi odłogiem w upale. I magicznej ciszy mojej ojcowizny, za którą kryje się ta masakra – wspomina Jadwiga Mickiewicz. Z rodzinnych stron przywiozła symboliczną pamiątkę, która być może nie uchowa się długo, ale codziennie wywołuje wzruszenie. – Zerwałam trzy dzikie gruszki z sadu rodziców, aby je pokazać synom. One stały się dowodem na to, że tam i w nas jeszcze wszystko nie umarło, historia też – wyjaśnia wrocławianka. 

Nadzieja zawieść nie może

Jadwigę Strażyc Ukraińcy z UPA zamordowali siekierą. Ponad 30-letni syn był tego świadkiem. Rzeź przeżył i później pochował matkę nocą na swojej posiadłości w gęstych krzakach. – Teraz jest tam tylko szczere pole. Ja ciągle mam nadzieję – i o to proszę Boga, a także doktora Popka – że oni znajdą w końcu moją babcię – mówi J. Mickiewicz. Ojciec, Aleksander Strażyc, przez lata odczuwał silną traumę po tragedii, co przełożyło się na życie rodzinne. Piętno rzezi wołyńskiej przechodzi dalej, ale pani Jadwiga podchodzi do tego ze spokojem. – Przebaczyłam, choć pamiętam z dzieciństwa, jak tata opowiadał, że na Wołyniu Polacy z Ukraińcami naprawdę zgodnie żyli – dodaje.

Bardzo chciałaby tam jeszcze wrócić, może kiedyś z synami i ich rodzinami. Teraz rozmawiała na Wołyniu z ludźmi, którzy znali jej rodziców. Spisała adresy, kontakty, chce utrzymywać świeże, ale już bardzo sentymentalne relacje. Napotkała 92-latka, który pracował u ojca i dobrze pamięta te czasy. – Nie mogę oderwać swoich myśli od rodzinnych stron – przyznaje pani Jadwiga.

Wrocławianka dzisiaj zupełnie nie żałuje, że Bóg sprowadził ją na Wołyń. Widzi w tym bardzo dobry plan i za niego dziękuje. Pamięć o ludobójstwie, które dotknęło jej rodzinę, odżyła. Rozczarowanie i gorycz, które ją spotkały, zniknęły. A nadzieja trwa dalej.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg