Do lasu by się szło...

– Bezchmurne niebo i słońce w zenicie. Szedłem przez młodnik. Nagle na ziemi dostrzegłem coś ciemnego. Żmija. Dzielił nas może metr. Ona się podniosła i spojrzała na mnie. Ja na nią. Zasyczała. Grzecznie przeprosiłem za najście i poszedłem w swoją stronę – opowiada Zbigniew Popławski.

Mały i niebezpieczny

Wbrew pozorom ani wilk, ani żmija nie stanowią największego niebezpieczeństwa dla człowieka. Najgroźniejszy okazuje się nie większy od główki szpilki... kleszcz. W województwie pomorskim na 100 tys. mieszkańców na chorobę przenoszoną przez te pajęczaki zapada aż 38 osób. To więcej niż średnia zapadalność w skali kraju. W 2015 r. na Pomorzu odnotowano 885 przypadków zachorowań na boreliozę. O ponad 100 więcej niż w 2014 r. – Przed kleszczami najlepiej chroni ubiór. Im bardziej zakryjemy nasze ciało, tym lepiej. Skuteczne są także preparaty odstraszające te niebezpieczne dla człowieka pajęczaki – podpowiada Z. Popławski.

Nie zawsze jednak zwykłe środki ostrożności wystarczają. Tuż po powrocie z lasu trzeba dokładnie obejrzeć swoje ciało. Ulubione miejsca pasożytowania kleszczy to doły łokciowe i kolanowe, pachy, pachwiny, okolice intymne i pępek. – Im szybciej zidentyfikujemy kleszcza, tym lepiej. Nie wolno nim kręcić, wyciskać go, smarować masłem czy spirytusem. Usuwamy go przy użyciu pęsety. Należy uchwycić pajęczaka jak najbliżej skóry, następnie wyciągać, lekko obracając. Chodzi o to, by żaden fragment kleszcza nie został w naszym ciele. Rankę należy przemyć środkiem odkażającym – wyjaśnia dr Łukasz Szmygel, pediatra i diagnostyk z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.

Aż jeden na trzy kleszcze jest nosicielem groźnych chorób. Dlatego jeśli w miejscu ugryzienia zobaczymy tzw. rumień wędrujący, natychmiast zgłośmy się do specjalisty. Jest to pierwszy objaw jednej z kilku chorób odkleszczowych, np. boreliozy albo kleszczowego zapalenia mózgu. – Borelioza ma wiele twarzy. Zespół przewlekłego zmęczenia, bóle głowy i stawów, lekko podwyższona temperatura – to delikatne objawy przypominające grypę. Borelioza może jednak doprowadzić także do arytmii serca, zapalenia stawów czy zaburzenia widzenia. Dużo poważniejsze w skutkach jest odkleszczowe zapalenie opon mózgowych, szczególnie wtedy, gdy długi czas pozostaje nierozpoznane – mówi Ł. Szmygel.

Jak podkreśla lekarz, nie ma szczepionki, która chroniłaby przed boreliozą (leczymy ją antybiotykami). Można jednak zaszczepić się przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu.

Ofiary... barszczu

W lesie powinniśmy uważać nie tylko na zwierzęta, ale także na niektóre rośliny. I pamiętać, że nie wszystko, co zielone, nadaje się do jedzenia, a nawet dotykania. Pokrzyk wilcza jagoda, mylony ze zwykłą jagodą, zawiera atropinę, która w okulistyce używana jest do rozszerzania źrenic. – To roślina silnie trująca. Podobnie jak konwalia majowa, trzmielina pospolita, zimowit jesienny czy cis pospolity – przestrzega Z. Popławski. Specyficzną byliną, spotykaną także na Pomorzu, jest dorastający nawet do 3 m barszcz Sosnowskiego. Nie zbliżajmy się do niego. Szczególnie w czasie upałów może dochodzić do przykrych poparzeń, po których blizny na ciele utrzymują się bardzo długo. Jeśli staniemy się ofiarą barszczu, natychmiast zgłośmy się do lekarza.

– Las to wielki, żywy organizm. Nie pozostaje on obojętny na dobrych ludzi i odwzajemnia ich uczucia. Starajmy się korzystać z jego dobrodziejstw i z wolności, którą on nam daje – apelują leśnicy. Jeśli zostaniemy ugryzieni, pokąsani czy poparzeni, pretensje możemy mieć tylko do siebie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg