W Stanach Zjednoczonych zakazana będzie aborcja po 20 tygodniu ciąży, o ile wczorajszą decyzję Izby Reprezentantów zatwierdzi Senat. Jeśli wejdzie ona w życie, to ocali rocznie od 11-18 tys. ludzkich istnień. Pomoże też w uświadomieniu społeczeństwa o człowieczeństwie dzieci nienarodzonych, oraz odczuwanym przez nie bólu - uważa Jeanne Mancini, przewodnicząca Marszu dla Życia.
Ustawa przyjęta przez Izbę Reprezentantów nie obejmuje dzieci poczętych na skutek gwałtu, kazirodztwa, lub kiedy zagrożone jest życie matki. O jej przyjęcie apelował przewodniczący Komisji ds. Obrony Życia amerykańskiego episkopatu, kard. Timothy Dolan.
„Uważamy, że każde dziecko, od chwili poczęcia, zasługuje na miłość i ochronę prawa. Jesteśmy przekonani, że żadna osoba ani też rząd nie mają prawa, by odebrać życie niewinnej istocie ludzkiej - i twierdzimy, że prawdziwe problemy, które powodują, że kobiety rozważają aborcję, powinny być rozwiązane za pomocą rozwiązań wspierających matkę i dziecko”- napisał kardynał Dolan. Dodał, że coraz częściej udaje się lekarzom uratować życie wcześniaków urodzonych w 20 tygodniu życia płodowego.
Prezydent Donald Trump obiecuje podpisanie ustawy, jeśli zostanie uchwalona przez obydwie izby.
Nie wiadomo jednak, jak postąpi Senat. Podobne ustawy były uchwalane przez niższą izbę Kongresu w 2013 i 2015 r. Nie znalazły jednak poparcia w izbie wyższej. Mimo to, zakaz aborcji po 20. tygodniu ciąży obowiązuje w niektórych częściach USA na podstawie prawa stanów: Ohio, Texas, Nebraska, Idaho, Oklahoma, Alabama, Georgia, Luizjana, Arkansas, Północna Dakota, Południowa Dakota, Zachodnia Virginia, Wisconsin, Karolina Południowa, Kentucky i Kansas.
Na mocy wyroku federalnego Sądu Najwyższego z 1973 r. aborcja jest w USA w pełni legalna. Wspomniane orzeczenie doprowadziło do śmierci już blisko 60 milionów dzieci.
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.