Klub ogrodników, wspólny fitness, czy potańcówka. W Warszawie lawinowo przybywa Miejsc Aktywności Lokalnej, w których kwitnie sąsiedzka działalność.
Przez otwarte okno mimo hałasu ruchliwej ul. Grójeckiej słychać muzykę. To Jacek Langiewicz, mieszkaniec Ochoty, daje koncert. Z pasji jest muzykiem i swojego talentu nie chcę trzymać tylko dla siebie.
Odkąd w grudniu ubiegłego roku przy ul. Grójeckiej 109 na Ochocie powstało tzw. Miejsce Aktywności Lokalnej, organizuje ono cieszące się popularnością „Wieczory przy harmonii” – koncerty połączone ze wspólnym śpiewem. Przychodzą na nie tylko emeryci, ale także rodziny z dziećmi. – Czujemy się tu jak u siebie – cieszy się Halina Czubaszek, która na spotkania z muzyką przyjeżdża z sąsiedniej dzielnicy.
Jak w domu
Dom sąsiedzki jest filią Ośrodka Kultury Ochoty, mieści się na 300 metrach kwadratowych w odremontowanym pawilonie z kuchnią i czterema salami i ma jedną podstawową zaletę – jest całkowicie otwarty na sąsiedzkie inicjatywy. A tych mieszkańcom Ochoty na brakuje. – Zaczęliśmy od zorganizowania Sąsiedzkiej Gwiazdki, potem oddaliśmy MAL do dyspozycji mieszkańców – mówi Katarzyna Wiązowska, koordynatorka sąsiedzkiego domu. W efekcie działa tu Klub ogrodników, sąsiedzkim sumptem organizowane są planszówki, a nawet wspólny fitness i gimnastyka rekreacyjna na macie. Mieszkańcy spotykają się na warsztatach filmowych, koralikowych, potańcówkach, organizują spotkania dla mam, seniorów oraz na temat… mody dla pań w dojrzałym wieku. W przyszłości planują stworzyć także społeczny ogródek z leżakami i miejscem do wypoczynku. Swoją przestrzeń do rozwijania talentów i dzielenia się nimi będzie mieć także młodzież.
– MAL na Ochocie to jedyne miejsce aktywności sąsiadów w stolicy wspierane przez Urzęd m. st. Warszawy. Na stronie spoldzielniakultury.waw.pl można znaleźć wiele sąsiedzkich inicjatyw zrzeszonych pod nazwą Miejsca Aktywności Lokalnej.
Sąsiedzkie talenty
– Kiedy zaczynaliśmy tworzyć sieć MAL-ów, miejsc dedykowanym sąsiadom było zaledwie kilkanaście. Dziś w całej Warszawie jest ich ponad 70. MAL-e tworzą się przy osiedlowych kawiarniach, dzielnicowych domach kultury, a także w siedzibach organizacji pozarządowych. Tym, co różni te miejsca, jest stopień, w jakim oddają swoją przestrzeń na lokalne inicjatywy – wyjaśnia Aleksandar Ćirlić z Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu miasta st. Warszawy.
Na przykład mieszkańcy Woli mogą zorganizować bezpłatnie spotkanie tematyczne w Klubokawiarni Jaś i Małgosia. Z kolei sąsiedzi z Wawra po zamknięciu wypożyczalni książek spotykają się w filii Biblioteki Publicznej przy grach strategicznych. Swoje spotkania ma tu także rada osiedla. Pod nazwą „3 pokoje z kuchnią” dla mieszkańców Białołęki – jako filia Białołęckiego Domu Kultury – działa Dom Sąsiedzki, który swoją przestrzeń całkowicie oddaje lokalnym mieszkańcom. Pod nazwą „Pobite gary” odbywają się tu warsztaty kulinarne, nauka języka rosyjskiego w sąsiedzkim gronie, kubańskie spotkania taneczne, warsztaty z rock’n’rolla oraz spotkania „Lokalnej grupy zakupowej” – czyli sąsiadów zainteresowanych zdrową żywnością.
– Budując różne społeczności lokalne, amerykański socjolog Ray Oldenburg odkrył, że człowiek między przestrzenią pracy a domem potrzebuje przestrzeni odpoczynku i spotkań. Nazwał tę przestrzeń „trzecim miejscem” – miejscem do tworzenia relacji. Miejsca Aktywności Lokalnej są odpowiedzią na potrzebę, jaką jest budowanie sąsiedzkich relacji w wielkomiejskiej przestrzeni, którą jest Warszawa – wyjaśnia A. Ćirlić.
Miasto dla podmiotów zrzeszonych w sieci MAL oferuje wsparcie. – Prowadzimy cykl szkoleń, superwizje mające zapobiegać wypaleniu zawodowemu, publicznym podmiotom oferujemy także finansowe wsparcie – wyjaśnia miejski urzędnik. Temperatura z dnia na dzień rośnie. Niedługo sąsiedzi z Ochoty wystawią przed domem sąsiedzkim leżaki i będą cieszyć się swoim towarzystwem. Właśnie o to w tej inicjatywie chodzi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |