Weź się wreszcie zachowaj jak facet... Czyli jak?

– Ogromnym problemem jest to, że większość mężczyzn nie ma z kim pogadać o naprawdę ważnych sprawach – uważa ks. Przemek „Kawa” Kawecki.

W parafii Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie rozpoczął się cykl spotkań formacyjno-dyskusyjnych „Kościół dla facetów”. – Na naszych spotkaniach będziemy poruszać trzy zagadnienia: Bóg, ja i wspólnota. To znaczy, że będziemy poznawać nie tylko Boga, ale też samych siebie, i będziemy to wszystko robić razem, we wspólnocie – tłumaczy ks. Paweł Jakubowski.

Odpowiedzi na trudne pytania

– Nie ulega wątpliwości, że Kościół jest sfeminizowany – statystyki kościelne bardzo dokładnie to pokazują – podkreśla ks. Paweł. Kościołowi potrzeba swego rodzaju odnowy. I to się dzieje. Wspólnota przy parafii Chrystusa Odkupiciela Człowieka jest kolejną w Olsztynie formacją wyłącznie dla panów; tylko w ciągu ostatnich dwóch miesięcy powstały trzy takie grupy. – To dlatego że mężczyźni szukają swojego miejsca w Kościele. Oczywiście wielu z nich służy przy ołtarzu – czy to jako ministranci, czy nadzwyczajni szafarze Komunii św. – ale potrzebna jest alternatywa. Bo jest wielu panów, którzy chcą się angażować, wyrażać jakoś swoją duchowość, a służba przy ołtarzu niekoniecznie musi im odpowiadać. Nie wszyscy mają w sobie tyle odwagi, by służyć czy przeczytać czytanie. Tutaj proponujemy im coś innego – opowiada ks. Paweł.

– Mężczyźni czy chłopcy w szkole mają również dużo pytań – o Kościół, o Boga, o wiarę... Są to często bardzo trudne pytania, ale tym bardziej trzeba znaleźć na nie odpowiedzi. Faceci borykają się z wieloma problemami, duszpasterze słyszą o nich również w konfesjonałach, dlatego należy odnowić rolę mężczyzny w Kościele. Stąd zapewne powstaje coraz więcej takich męskich wspólnot – mówi. Spotkania w parafii Chrystusa Odkupiciela Człowieka odbywać się będą w każdy drugi i trzeci wtorek miesiąca w oratorium. Jedno ze spotkań będzie miało charakter wykładowo-dyskusyjny, a drugie – formacyjny. – Kolejne odbędzie się 11 grudnia, a naszym gościem będzie ks. dr Zdzisław Kieliszek. Będziemy dyskutować na temat, czy człowiek to tylko zwierzę – zapowiada ks. Jakubowski.

Sumienia nie oszukasz

Gościem inauguracyjnego spotkania był ks. Przemysław „Kawa” Kawecki. – W dzisiejszych czasach wielu mężczyznom trudno się odnaleźć w Kościele, choćby dlatego, że wiele form pobożnych jest nastawionych na ducha kobiecego. Mężczyźni najczęściej nie lubią długich przemówień, wolą konkret i jakąś akcję, tego typu działania. W męskich wspólnotach jest mieszanka facetów z różnymi doświadczeniami i jeśli to ktoś mądrze prowadzi, to przynosi same korzyści – są to grupy wzmacniające, w których dodatkowo nikt nie czuje się spięty: można pogadać o wszystkim, można się pomodlić – tłumaczy ks. Kawecki.

Dodaje, że w obecnych czasach wielkim problemem u większości mężczyzn w wieku 30+, 40+ jest to, że nie mają z kim pogadać. – Ale pogadać o naprawdę ważnych rzeczach. Wystarczy się przyjrzeć – biznesmeni, robotnicy, ojcowie rodzin, samotni, księża... możemy rozmawiać o samochodach, o tym, jaki ostatnio mecz grali Polacy, gdzie byliśmy na wakacjach i jak tam było super, ale kiedy w grę wchodzi ważna kwestia, jakiś problem, z którym sobie nie radzimy, to okazuje się, że nie ma do kogo się z tym zwrócić – podkreśla ks. Kawecki.

– Kiedyś ojciec duchowny powiedział mi, że największym problemem u facetów po czterdziestce jest kobieta na boku. Wtedy myślałem, że to bzdura, ale teraz sam jestem po czterdziestce i widzę po moich kolegach, że to faktycznie jakaś epidemia. Co ma zrobić taki facet? Poznaje wspaniałą kobietę, piękną, mądrą, rozumieją się w pół słowa i na nieszczęście to nie jest jego żona, z którą ma już dwójkę dzieci. Większość z tych, z którymi rozmawiałem, a którzy zakochali się nie w swojej żonie, mówiło, że nie mieli o tym z kim pogadać. To nie byli źli faceci – ale wtedy pokazała się ich niedojrzałość i brak kogoś, kto by w momencie podejmowania decyzji – bo zanim się coś zadzieje, najpierw w sercu każdy podejmuje decyzję, czy zgadza się na grzech – powiedział: „Nie rób tego, uciekaj”. Wspólnota właśnie jest po to – by nie tylko dać racjonalne argumenty, ale żeby po prostu powiedzieć: „Pilnuj się, chłopie” – mówi duszpasterz.

Podkreśla, że to może być ratunek. – Decyzja ma swoje konsekwencje – koleś poznał „miłość swojego życia”, zostawił rodzinę, ale szczęśliwy nie jest. Bo sumienia nie da się oszukać – gdzieś tam bardzo głęboko w sercu spotykamy się z Panem Bogiem. Tam jest taki głos, który można zagłuszyć tylko alkoholem albo kokainą, a i to nie na stałe. Można to sumienie wykrzywić, maksymalnie rozciągnąć, ale Bóg ciągle będzie wołał, że coś jest nie tak, że to nie tak powinno być – podkreśla ks. Przemysław.

Kim jestem i dlaczego?

Na pierwsze spotkanie przybyło kilkudziesięciu mężczyzn w różnym wieku – najmłodsi byli gimnazjalistami i licealistami. – Jestem tu po to, żeby spotkać się z innymi mężczyznami wyznającymi podobne wartości – mówi Marek Mikołajczyk. – Mężczyźni są w Kościele bardzo potrzebni, stanowią pewną cząstkę, której nikt inny nie wypełni, są po prostu niezastępowalni. Dla każdego z nich jest miejsce w Kościele – ja odnajduję swoją rolę m.in. jako mąż, ojciec. Kiedy idziemy całą rodziną na niedzielną Eucharystię, siadamy w pierwszej ławce, to widzę, jak wiele osób na nas zwraca uwagę, przyglądają się, widzą, że całą rodziną jesteśmy na Mszy św. To świadectwo i cieszę się, że mogę się nim dzielić z innymi. Kościół daje mi siłę na każdy dzień – to jest codzienna, nieustanna walka, a bez tej pomocy mógłbym nie dać rady – opowiada.

– Każdy z nas co jakiś czas powinien sobie zadać kilka pytań. Kim ja jestem w życiu – teraz, jak tu siedzę, na tej sali? W jakim momencie swojego życia jestem? Czy w swoim życiu jestem szczęśliwy, czy widzę sens swojego życia? Kto ma na mnie największy wpływ? Ale żeby sobie szczerze odpowiedzieć na to pytanie – „Kim ja jestem?” – trzeba sięgnąć do pytania: „Kim ja byłem? Kto sprawił, że dzisiaj – niezależnie od wieku – jestem, jaki jestem?”. Na chłopaka największy wpływ ma ten, który dał mu życie, kto jest naszym pierwowzorem, czyli ojciec. To jest postać kluczowa dla naszego życia i jego obecność lub jego brak ma na nas ogromny wpływ. To się potem wiąże z tym, jaką ja mam relację z Panem Bogiem – mówił podczas swojej konferencji ks. Kawecki. Opowiadał o różnych postawach, jakie przybierają ojcowie – biernej, nieobecnej, nastawionej jedynie na wyniki.

– To ma ogromny wpływ na nasze życie – bo my do swoich postaw przenosimy z doświadczeń rodziców wiele tych rzeczy, które chcemy, ale przenosimy również część tych, których nie chcemy. I musimy być tego świadomi. Miałem kolegę, który podczas kłótni z żoną usłyszał: „Weź się wreszcie zachowaj jak facet”, a okazało się, że nie wie jak – bo ojca nie było, wychowywały go matka, babcia, w szkole nauczycielki. Zwyczajnie nie wiedział, jak powinien zachować się mężczyzna. Po to też jest taka wspólnota – żeby sobie nawzajem pewne rzeczy uświadamiać i się wspierać – podkreślił ks. Kawecki.

Na zakończenie spotkania ks. Andrzej Pluta poświęcił nowo otwartą siłownię w oratorium – jest ona dostępna dla wszystkich, którzy uczestniczą w spotkaniach „Kościoła dla facetów”.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg