Ślad serca w dżungli

Marcin Wójcik; GN 15/2012 Łowicz

publikacja 20.04.2012 06:50

Nie jesteśmy jakimiś próżnymi bizneswoman, które postanowiły umilić sobie życie i zrobić coś dobrego dla świata.

Ślad serca w dżungli Marcin Wójcik/ GN Przyjaciółki ze stowarzyszenia. Od lewej: Agnieszka Zarembska, Mariola Wysocka i Barbara Domżał.

Mieszkają w Łodzi. Agnieszka Zarembska prowadzi centrum urody, a także firmę zajmującą się oświetleniem. Barbara Domżał ma od kilkunastu lat restaurację przy ul. Piotrkowskiej, gdzie bywają gwiazdy polskiego kina i estrady. Z restauracją Barbary sąsiaduje restauracja Marioli Wysockiej, która również zapisała się na łódzkiej liście miejsc, gdzie się bywa. Kobiety przyjaźnią się od lat. Od dwóch prowadzą Stowarzyszenie „Przyjaciele Świata”.

Na stronie stowarzyszenia czytamy: „Pomysł założenia Stowarzyszenia »Przyjaciele Świata« zrodził się z inicjatywy grupy kilkunastu kobiet o podobnej wrażliwości, mającej w sobie dużo radości, szacunku do życia, empatii i determinacji oraz chęci zjednoczenia ludzkich serc w działaniu. To taka forma podziękowania za to, że los nam sprzyja i dotykają nas w sumie niewielkie problemy. Postanowiłyśmy podziękować za wszystko, co dobre i, jeśli tylko możemy, pomagać innym. Nie czerpiemy z tego żadnych korzyści prócz satysfakcji z niesienia uśmiechu, odrobinki radości potrzebującym”. Nazwa „Przyjaciele Świata” ma mówić o tym, że ludzie są tacy sami na całym świecie i mogą jednoczyć się w działaniu. Stowarzyszenie chce przełamywać bariery społeczne, językowe, religijne, narodowościowe. – Realizując różne cele, chcemy pozostawić po sobie ślad – ślad serca – mówią przyjaciółki.

Kubek przyjaźni

Ślad serca w dżungli   Marcin Wójcik/ GN Idei kubków z autografem sprzyja też Kenzo Takada, jeden z najpopularniejszych projektantów mody na świecie. Dzisiaj stowarzyszenie liczy około 20 członkiń i nie ma w nim – i raczej nie będzie – ani jednego mężczyzny, choć przyjaciółki odżegnują się od ruchu feministycznego. Najpierw była grupa koleżanek, które postanowiły, że będą sobie pomagać w życiowej dżungli. Taka samopomoc okazała się przydatna, bo większość prowadzi własne firmy. Dobra rada przyjaznego „eksperta praktyka” bywa bezcenna. Z czasem kobiety postanowiły otworzyć swój krąg na innych, wykorzystać energię, wiedzę i zdolności. – Często przychodzili do nas ludzie i prosili o pomoc. Stwierdziłyśmy, że będzie nam łatwiej pomagać, jeśli założymy formalną organizację – mówi Agnieszka Zarembska, prezes stowarzyszenia. – Wymyśliłyśmy, że będziemy sprzedawać charytatywne kubeczki, takie, z których pije się herbatę. Ale nasze kubeczki miały być wyjątkowe, żeby odróżniać się do reszty.

Na kubkach stowarzyszenia widnieje autograf gwiazdy i rysunek namalowany przez autora autografu. Na przykład za chwilę będzie dostępny kubek z podpisem Cezarego Pazury i hipopotamem, którego aktor własnoręcznie namaluje. Trwają jeszcze rozmowy między innymi z Agnieszką Holland, Justyną Steczkowską, projektantami mody Marcinem Paprockim i Mariuszem Brzozowskim. Już dostępne są kubki z autografami Basi Trzetrzelewskiej, Ewy Minge, Artura Partyki. Nie brakuje nazwisk światowego formatu. Na współpracę ze stowarzyszeniem zgodziła się jedna z największych gwiazd włoskiego kina Claudia Cardinale. Nie mniej znaną osobistością jest Patrizia Gucci, związana ze światem mody. Idei kubków z autografem sprzyja też Kenzo Takada, jeden z najpopularniejszych projektantów mody na świecie. Swój podpis na herbacianym kubku złożyła także brytyjska piosenkarka Bonnie Tyler.

Prawdziwym osiągnięciem jest kubek Mario Vargasa Llosy, peruwiańskiego pisarza, laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 2010 roku. – Znani ludzie cieszą się, że ich nazwisko, wydrukowane na zwykłym kubku, może pracować na rzecz potrzebujących pomocy. Właśnie to ich przekonuje i pozwalają nam wykorzystywać swoje nazwiskiem. Wcześniej spisujemy kontrakt. Oczywiście, oni nie chcą za to ani grosza – podkreśla Agnieszka Zarembska.

Przyjaciele gotują

Niedawno do stowarzyszenia zadzwoniła Patrizia Gucci, że chce pomóc w zorganizowaniu kolacji charytatywnej w Łodzi, która zaplanowana jest na maj tego roku. Ma gotować sam Karol Okrasa. W zeszłym roku gotował Pascal Brodnicki, przyszło około 200 osób i chętnych byłoby jeszcze więcej, ale liczbę gości ograniczały warunki lokalowe. Były gwiazdy, ludzie biznesu, dojechała Kasia Skrzynecka, która sympatyzuje z „Przyjacielami Świata”. Dochód z kolacji został przeznaczony na zakup elektrokardiografu dla Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Stowarzyszenie wyręczyło państwo w zakupie nowego sprzętu, ale musiało od tej darowizny zapłacić duży podatek. I właśnie polskie prawo najbardziej irytuje Agnieszkę Zarembską oraz jej przyjaciółki.

W tym roku kolacja charytatywna odbędzie się w jednym z łódzkich hoteli i przyjedzie na nią zapowiedziana Patrizia Gucci. Będzie ona pierwszą osobą, która otrzyma statuetkę stowarzyszenia. Jeszcze trwają konsultacje nad jej projektem. Prawdopodobnie będzie to postać kobiety z podniesionymi do góry rękami, które układają się w kształt serca. – Patrizia Gucci powiedziała, żebyśmy nie myślały, że będzie chciała za przyjazd jakieś pieniądze. Zaznaczyła, że za samolot również sama zapłaci. Obiecałyśmy jej tylko, że przywieziemy ją z Okęcia do Łodzi – mówi Agnieszka Zarembska. – I tak to właśnie wygląda. Ludzie chcą pomagać ludziom. Same jesteśmy zaskoczone, że pozyskałyśmy tyle nazwisk. Planujemy teraz podbić Hollywood i już złapałyśmy jakiś kontakt. Być może pierwszą hollywoodzką aktorką, która wesprze nasze dzieło i da swój autograf, będzie Julia Roberts, ale to na razie plany, nic pewnego.

Z wieloma osobami udało nam się nawiązać kontakt podczas Fashion Week Poland w Łodzi – jednej z największych imprez mody w Polsce. Tegoroczny Fashion Week już 18 kwietnia. Zjadą polskie i zagraniczne gwiazdy. Oczywiście, podczas imprezy nie zabraknie naszego stoiska z kubeczkami. I znowu będziemy chciały pomóc Matce Polce.