Szkoła broni się przed…rodzicami

Piotr Legutko

GN 35/2012 |

publikacja 30.08.2012 00:15

Koniec wakacji! Reforma wchodzi do liceów, sześciolatki zostają w przedszkolach, nauczyciele negocjują, a rodzice protestują.

Karolina Elbanowska, liderka akcji „Ratujmy maluchy”, w koszulce z trzema małpkami symbolizują-cymi politykę MEN wobec rodziców. Twarzą akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy likwidującej obowiązek szkolny dla 6-latków był aktor Marcin Dorociński. Straż marszałkowska nie wpuściła go do Sejmu w takiej samej koszulce, gdy wnoszono pudła z 350 tys. podpisów pod projektem AGENCJA GAZETA/KRZYSZTOF MILLER Karolina Elbanowska, liderka akcji „Ratujmy maluchy”, w koszulce z trzema małpkami symbolizują-cymi politykę MEN wobec rodziców. Twarzą akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy likwidującej obowiązek szkolny dla 6-latków był aktor Marcin Dorociński. Straż marszałkowska nie wpuściła go do Sejmu w takiej samej koszulce, gdy wnoszono pudła z 350 tys. podpisów pod projektem

Mijają lata, a w polskiej szkole jedno się nie zmienia – trwa permanentna reforma programowa. Ta najnowsza od września wkracza do liceów, zawodówek i techników. Negatywne opinie ekspertów, apele publicystów, nawet głodówki rodziców nie były w stanie jej powstrzymać. Podobną konsekwencję wykazuje MEN w sprawie obniżenia wieku, od którego należy posyłać dzieci do szkoły. Także bojkot wydawców nie zmienia determinacji rządu w sprawie przygotowania e-podręczników, a protesty rodziców nie chronią nas przed zamykaniem szkół. Resort edukacji całkiem uodpornił się na krytykę praktycznie wszystkich środowisk. I robi swoje.

Rusza „dziesięciolatka”

Argumenty za zmianami programów są z pozoru racjonalne: chodzi o powiązanie dwóch cyklów kształcenia i skończenie z dotychczasową praktyką, w której treści raz przerobione w gimnazjum powtarzało się w szkole średniej. Nowa podstawa programowa zakłada, że uczniowie pierwszych klas liceów czy techników będą kontynuować wątki rozpoczęte w gimnazjum. Sęk w tym, że jedynie w pierwszej klasie. Od drugiej nie ma już mowy o edukacji ogólnokształcącej, zaczyna się ścisła specjalizacja. Cóż z tego, że wreszcie możliwy będzie solidny kurs historii najnowszej, na którą zawsze brakowało czasu, skoro dla uczniów, którzy (już teraz, późną jesienią) wybiorą ścieżkę przyrodniczo-matematyczną, klasyczna nauka historii zakończy się w pierwszej klasie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.