Najpierw przykład

Agnieszka Lesiecka; GN 37/2012 Gdańsk

publikacja 21.09.2012 07:00

– Dyscyplina jest ważna. Ale dziecko trzeba przede wszystkim szanować – mówi Alina Lojtek, mama trójki dzieci.

Najpierw przykład

W internecie na nowo rozgorzały dyskusje na temat klapsów. Tym razem stronami w sporze są psycholog Dorota Zawadzka, znana z telewizji jako „Superniania”, oraz gdański pastor i pedagog Paweł Bartosik z Ewangelicznego Kościoła Reformowanego. Spierają się nad zasadnością stosowania kar fizycznych, patrząc przez pryzmat skrajnych wydarzeń. A pośrodku tego sporu stoją polscy rodzice, zarzuceni masą „dobrych rad” z podręczników i ekranu. – Dyscyplina jest ważna. Ale dziecko trzeba przede wszystkim szanować. Nie wolno się nad nim znęcać. Klapsy raczej je złoszczą. Moją metodą było rozstawianie po kątach – mówi Alina Lojtek, mama trójki dzieci. Tydzień Wychowania jest nową inicjatywą Kościoła, która koncentruje się wokół tematu wychowania, odpowiedzialności za nie oraz współpracy rodziców, księży i nauczycieli.

Nie było tabu

Mieszkanie w zwykłym, czteropiętrowym bloku w Gdyni. Na ścianach i półkach kolorowe zdjęcia uśmiechniętych dzieci – Kasi, Grzegorza i Andrzeja oraz ich rodziców – Aliny i Jerzego Lojtków. Rodzice pracują w Marynarce Wojennej, ale śmieją się, że to dzieci nauczyły ich systematyczności i niezostawiania niczego na później. Pani Alina podkreśla, że role rodziców w wychowaniu muszą się różnić. – Mój mąż jest bardzo ciekawy świata i tą chęcią poznania zaraził dzieci. On jest od spraw zasadniczych i merytorycznych, a ja od tych „czulszych” – tłumaczy. Grzegorz, najstarszy z rodzeństwa, od zawsze interesował się teatrem, w liceum pochłonęła go chemia, a ostatecznie... złożył już pierwsze śluby u jezuitów. Kasia, o dwa lata młodsza, kończy slawistykę i filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim, będąc ciągle drużynową w ZHR. Myśli o pracy edytora. Najmłodszy – Andrzej, którego pasją było karate, a marzeniem studia medyczne – jest obecnie klerykiem trzeciego roku Gdańskiego Seminarium Duchownego.

– Jak wychowaliśmy tę wspaniałą trójkę? Nie wiem. To się działo samoistnie – mówi skromnie pani Alina. – Zawsze staraliśmy się im towarzyszyć. Nie lekceważyliśmy ich problemów. Gdy się pojawiały, trzeba je było razem rozwiązywać. Sporo rozmawialiśmy i spędzaliśmy dużo czasu ze sobą na wycieczkach, spacerach i wspólnych zabawach. Poza tym nigdy nie było u nas tematów tabu. Wstydliwe i trudne pytania zawsze znajdowały odpowiedź – dodaje.

Chora wolność

Eugeniusz Pryczkowski, kaszubski pisarz, radny powiatu kartuskiego i uczestnik programu telewizyjnego „Surowi rodzice”, twierdzi, że sformułowanie „tradycyjne wychowanie” nabrało w dzisiejszych czasach pejoratywnego znaczenia i wielu kojarzy się z ultrakonserwatyzmem i radykalnymi działaniami. – Tradycyjne kaszubskie wychowanie mocno oparte jest na wierze katolickiej i konsekwencji wspólnych działań ojca i matki – podkreśla E. Pryczkowski. – Autentyczna miłość nie polega na dawaniu dziecku tego, czego akurat chce. Dawanie chorej wolności to zniewalanie dziecka. Autentyczna miłość to również umiejętne karanie, z miłości – dodaje.

W dzisiejszych czasach zabieganym rodzicom coraz trudniej towarzyszyć dziecku, a tym bardziej przekazywać mu wartości. Już badania z 1999 r. ukazały alarmujące statystyki, według których w 55 proc. rodzin, gdzie oboje rodzice pracują, na rozmowę z dzieckiem w ciągu dnia poświęca się zaledwie od 7 do 12 minut.

– Miłość do drugiego człowieka, cierpliwość i szczera modlitwa oraz umiłowanie ojczyzny – te wartości, mam nadzieję, przekazałam dzieciom. Sama wyniosłam je ze swojego domu i szkoły, w której pracowali bardzo wartościowi nauczyciele – mówi A. Lojtek. – To oczywiste jednak, że dziecko najpierw czerpie przykład z rodziców. Na pytanie, czy wychowywanie wraz z osiągnięciem przez dzieci dojrzałości się kończy, Jerzy Lojtek szybko i stanowczo odpowiada: – Nie, to cały czas trwa. Choć dzieci nauczyły się same podejmować decyzje, zdarza się, że pytają o radę. – A my je wspieramy i akceptujemy wybrane ścieżki – dodaje pani Alina. – Rób to, co lubisz. Studiuj to, co lubisz. Rozwijaj się.