Będę walczył

GN 39/2012 |

publikacja 27.09.2012 00:15

O skuteczności i zagrożeniach in vitro z prof. Rafałem Kurzawą rozmawia Joanna Bątkiewicz-Brożek

Prof. dr hab. Rafał Kurzawa jest m.in. szefem Sekcji Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, oraz Kliniki Medycyny Rozrodu i Ginekologii UM w Szczecinie henryk przondziono Prof. dr hab. Rafał Kurzawa jest m.in. szefem Sekcji Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, oraz Kliniki Medycyny Rozrodu i Ginekologii UM w Szczecinie

Joanna Bątkiewicz-Brożek: Czy niepłodność to choroba?

Prof. Rafał Kurzawa: – Będzie chorobą wtedy, kiedy znajdzie się jej przyczynę. Niepłodność jest problemem medycznym, ale lekarze niekiedy zbyt naukowo do niej podchodzą. Tymczasem często metodami niemedycznymi można naprowadzić małżonków na przyczyny takiego stanu. Niestety, wiedza ludzi dotycząca czasu płodności, częstości współżycia jest znikoma.

Dlatego łatwo złapać ich na inseminację. A to pierwszy krok do in vitro.

– Nie zgadzam się. Klasyczne podejście do inseminacji jako bramki do in vitro ma uzasadnienie u par, u których inseminacja jest niewystarczająco skuteczna. Na przykład w cyklu naturalnym u par z niepłodnością idiopatyczną.

Czyli prawie zawsze.

– Inseminacja jest naturalną ścieżką wydeptaną przez naukowe rekomendacje. Choć moglibyśmy pisać już nowe. Jako szef Sekcji Płodności i Niepłodności PTG będę je proponował.

Jakie?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.