Szkolne pole bitwy

Łukasz Czechyra; GN 01/2013 Olsztyn

publikacja 09.01.2013 07:00

Media co jakiś czas zajmują się problemami w szkole – albo nauczyciel pobił ucznia, albo sam został przez wychowanków napadnięty. Co w takim wypadku zrobić? Bronić się samemu, zgłosić na policję, a może zapomnieć?

Szkolne pole bitwy Małgorzata Tomkiewicz mówiła nauczycielom, jakie środki ochrony im przysługują

Centrum Edukacyjne Archidiecezji Warmińskiej oraz Katedra Katechetyki i Pedagogiki Wydziału Teologii UWM w Olsztynie zorganizowały konferencję „Nauczyciel funkcjonariuszem publicznym? Zakres ochrony i odpowiedzialności nauczycieli w polskim prawie karnym”. Wykład na ten temat poprowadziła dr Małgorzata Tomkiewicz, sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Niska świadomość prawna

Na wstępie sędzia Tomkiewicz przypomniała, że już w 2007 roku ustawodawca wprowadził do Karty Nauczyciela artykuł nr 63, który mówi, że „nauczyciele podczas lub w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych korzystają z ochrony, jaka przysługuje funkcjonariuszom publicznym”. Jednak wprowadzenie tego zapisu, który daje znacznie szerszy zakres ochrony nauczycielom, wcale nie zwiększył liczby spraw w sądach.

– Wydaje się, że jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Przemoc w szkołach nie jest wcale zjawiskiem marginalnym, ale ciągle pozostaje w sferze tabu – jest to bowiem obnażenie pewnej słabości pedagogicznej. Jeżeli już jakaś sprawa trafia do prokuratury, to jest ona na tyle poważna, że nie dało się jej zamieść pod dywan – mówiła sędzia SO w Olsztynie. Jako inne przyczyny niewykorzystywania tego zapisu dla ochrony nauczycieli M. Tomkiewicz podała niską świadomość prawną oraz wiele różnych interpretacji, również na stronach kuratoriów oświaty. Stąd konieczność zorganizowania konferencji i klarownego wytłumaczenia nauczycielowi, kiedy może korzystać z ochrony takiej, jaką ma funkcjonariusz publiczny. – Bardzo prosto mówiąc – nauczyciel powinien wiedzieć, czy mogą go bić czy nie – dobitnie przedstawiła sprawę prelegentka.

Kurtyna miłosierdzia

W swoim wykładzie zwróciła na początku uwagę, że trzeba odróżnić funkcjonariusza publicznego od osoby pełniącej funkcję publiczną. Na podstawie art. 115 par. 19 kodeksu karnego należy stwierdzić, że wszystkie osoby wykonujące obowiązki nauczycielskie (dydaktyczne, wychowawcze, opiekuńcze) są osobami pełniącymi funkcje publiczne. M. Tomkiewicz wiele czasu podczas wykładu poświęciła ochronie nauczycieli. Nie wszyscy np. wiedzą, że naruszenie nietykalności cielesnej nie musi wcale zostawiać trwałych śladów, nie musi nawet sprawiać wielkiego bólu. Może to być popchnięcie, szarpanie za rękaw, oplucie czy szczucie psem.

– Oczywiście, potrzebny jest tutaj zdrowy rozsądek. Spuszczenie kurtyny miłosierdzia jest czasem lepsze niż wytoczenie armat, ale musimy pamiętać, że zbytnia pobłażliwość rozzuchwala – ostrzegała sędzia Tomkiewicz. Mówiła również o ochronie przed znieważeniem, zniesławieniem (szczególnie w środkach masowego komunikowania się, za jakie można uznać internet), a także o tym, że sprawcą czynu mogą być nie tylko uczniowie, ale i rodzice. Szczególnie chodzi tu o groźby karalne, które mają na celu zmuszenie do podjęcia lub zaniechania jakiejś czynności.

Czas wolny tylko dla ucznia

W drugiej części wykładu M. Tomkiewicz mówiła przede wszystkim o odpowiedzialności nauczycieli za tzw. sprzedajność. Chodzi tu konkretnie o przyjęcie korzyści majątkowej, a nawet tylko obietnicy takiej korzyści. Nie ma tu, niestety, żadnego przepisu czy taryfikatora – kwiaty i laurkę można potraktować jako wyraz wdzięczności uczniów, ale już jakiś większy prezent na zakończenie szkoły czy z okazji egzaminu może być różnie odebrane przez sądy. Dodatkowo warto zwrócić uwagę, że istnieje przepis, według którego sprawca jest zwolniony z odpowiedzialności karnej, jeśli zgłosi na policję fakt wręczenia korzyści majątkowej. W takim przypadku jako jedyny odpowiedzialność ponosi nauczyciel.

– Nie powiem państwu, że 3 róże mogą być, ale już duży bukiet z kokardkami to nie. Najlepiej po prostu nie wystawiać się świadomie na ryzyko – mówiła do słuchaczy prelegentka. Poruszyła także takie kwestie, jak nadużycia, poświadczenia nieprawdy, fizycznego i psychicznego znęcania się nad uczniami czy też niezapewnienia podopiecznym bezpieczeństwa. – Musimy pamiętać, że „czas wolny” podczas wycieczki nie jest czasem wolnym od odpowiedzialności. Dodatkowo dochodzi jeszcze do tego odpowiedzialność cywilna nauczyciela za ewentualne szkody poczynione przez uczniów, ale to już temat odrębnego wykładu – zaznaczyła M. Tomkiewicz.