Czysta miłość jest możliwa

Anna Kwaśnicka; GN 6/2013 Opole

publikacja 14.02.2013 09:30

Do małżeństwa trzeba się dobrze przygotować. Dlatego lepiej nie zmarnować czasu chodzenia ze sobą i okresu narzeczeństwa.

Czysta miłość jest możliwa Archiwum prywatne – Jeśli tylko mamy możliwość, randki zaczynamy od Mszy św. – przyznają Irena Pakosz i Michał Grelich

Gdy z wielu stron młodych ludzi bombardują obrazy niezobowiązującego seksu, wspólnego mieszkania przed ślubem czy związków budowanych przede wszystkim na wzajemnym pożądaniu, warto głośno mówić o tym, że nie tędy droga do sakramentu małżeństwa. Agnieszka i Andrzej, Asia i Wojtek, Irena i Michał są animatorami Ruchu Czystych Serc. Nie tylko prowadzą spotkania formacyjne w opolskiej i kędzierzyńskiej wspólnocie, ale także goszczą w różnych parafiach na czuwaniach modlitewnych, rekolekcjach szkolnych czy lekcjach religii, gdzie opowiadają młodzieży o wartości czystej miłości. W swoje związki zaprosili Pana Boga, razem z Nim przeżywają każdą randkę.

Modlitwa o dobrego współmałżonka

Irena Pakosz i Michał Grelich poznali się na spotkaniu wspólnoty RCS w Kędzierzynie-Koźlu. Jak oboje przyznają – wtedy nic nie zaiskrzyło. Do czasu. – Drugi raz spotkaliśmy się na rekolekcjach. Potem zaczęło się pisanie e-maili, dzięki którym zaprzyjaźniliśmy się. Szybko zauważyłam, że w listach dzieliliśmy się wartościami, które są dla nas ważne, pisaliśmy o celach, do których dążymy – opowiada Irena. Z czasem było im do siebie coraz bliżej. Spotkali się w Jemielnicy na czuwaniu młodzieżowym ku czci św. Józefa, a podczas nocnego czuwania Ruchu Czystych Serc na Jasnej Górze, gdy klęczeli razem w kaplicy Cudownego Obrazu, Irena modliła się o dobrego męża, Michał o dobrą żonę. – W pewnym momencie wziąłem Irenę za rękę. Słowa nie były potrzebne – opowiada Michał. Zostali parą.

– Wtedy przed Jasnogórską Panią nikogo nie było. Podeszliśmy przed obraz, by zawierzyć Jej nasz związek – dopowiada Irena. Mieszkają w różnych częściach Opolszczyzny, najczęściej widują się w soboty czy niedziele. Chodzą do kina, na pizzę, na zabawy taneczne, spotykają się ze znajomymi. – Jeśli mamy możliwość, każdą randkę zaczynamy od Mszy św. – mówi Michał, a Irena dodaje, że mają również modlitwy, które wspólnie odmawiają. – Modlimy się nimi razem każdego dnia, nawet jeśli się nie widzimy. Ten czas wyznaczamy SMS-em. Jedno z nas wysyła wiadomość: „W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”, a drugie odpisuje: „Amen” – opowiada Irena.

Przy niej jestem lepszym człowiekiem

Asia Isko i Wojtek Michałek są zaręczeni. Planują ślub i wesele. – Wojtka zobaczyłam pierwszy raz w autobusie jadącym do Poznania na Spotkanie Młodych Taizé. Na miejscu zostaliśmy przydzieleni do jednej grupy i jednym autobusem dojeżdżaliśmy na czuwania – opowiada Asia. Zainteresowali się sobą znacznie później, gdy okazało się, że mają wspólne grono znajomych. Na jednej z imprez wspaniale razem im się tańczyło, na innych spotkaniach rewelacyjnie rozmawiało. – Poznałam Wojtka jako osobę głęboko wierzącą i bardzo pogodną. Dzięki niemu pogłębiała się moja wiara i uczyłam się być radosną osobą. Przy nim stawałam się lepszym człowiekiem – wspomina Asia. Z kolei Wojtek podkreśla, że zwrócił uwagę na Asię, gdy dostrzegł, że jest nie tylko piękna, ale również mądra i przede wszystkim opiekuńcza. – Dzięki niej uczyłem się, jaki powinien być dobry mężczyzna – mówi. Od początku postawili na czystość przed ślubem. – Chcieliśmy żyć w czystości, ale nie do końca wiedzieliśmy, jak to zrobić – opowiadają. Zaczęli się razem modlić. Z kalendarza spoglądał na nich bł. Jan Paweł II, nawołujący do bycia świadkami miłości. – Chcieliśmy tego, ale gdy Wojtek dłużej u mnie zostawał, zdarzały się sytuacje, po których czułam wyrzuty sumienia. Wtedy zapalało się nam czerwone światełko, że nie tak powinno być. Wspólnie podjęliśmy decyzję o wstąpieniu do Ruchu Czystych Serc. Od tego czasu jest nam łatwiej – mówi Asia, a Wojtek dodaje, że nie dopuszczają do nocowania u siebie nawzajem, żeby nie wystawiać się na pokusę.

Warto było poczekać do ślubu

– Już traciłem nadzieję, że uda mi się poznać wartościową dziewczynę – opowiada Andrzej Henek. – Wtedy kolega polecił mi katolicki portal społecznościowy. Założyłem konto. Dzięki temu poznałem Agnieszkę – wspomina. Dziś Andrzej i Agnieszka są szczęśliwymi nowożeńcami, którzy w czystości wytrwali do ślubu. – Czystość nie była dla nas ograniczeniem, ale pozwoliła nam lepiej się poznać – podkreśla Andrzej, a Agnieszka dopowiada, że dzięki temu cielesność nie przesłaniała im możliwości, by dobrze poznać charakter drugiej osoby, zarówno jej wady, jak i zalety. – Młodzi ludzie, współżyjąc ze sobą przed ślubem, pozbawiają się tej możliwości. Zaczynają patrzeć na siebie przez pryzmat pożądania i na różne sytuacje zaczynają przymykać oko, tym samym nie zawsze dostrzegają prawdziwe cechy drugiej osoby. Po ślubie może to się stać źródłem różnych problemów – mówi Agnieszka.

– Doceniam to, że Agnieszka nigdy nie prowokowała mnie strojem. Razem pilnowaliśmy tego, by nie przedłużać pocałunków, i by nie przekraczać granic w kontakcie fizycznym – zaznacza Andrzej. Spoglądając na czas budowania związku, oboje podkreślają wartość wspólnej modlitwy, szczerych rozmów, a także spotkań w Ruchu Czystych Serc, gdzie mieli możliwość rozmawiania z osobami tak samo patrzącymi na życie. – Miałem kolegów, którzy nie stronili od nieskromnych żartów. Agnieszka, która z RCS-em była związana, zanim się poznaliśmy, pokazała mi, że istnieje lepsza droga – opowiada Andrzej.

Nim powiesz „kocham cię”

Skąd mieć pewność, że nie przekracza się granicy czystości i pożądania? – Ks. Robert Biel z RCS-u doradził nam dwutygodniowy post, w ramach którego mieliśmy zupełnie zrezygnować z kontaktu fizycznego, nawet z trzymania się za ręce. Przetrwaliśmy ten czas. Nie było to dla nas bardzo trudne. Jedynie nasi znajomi zastanawiali się, czy jeszcze jesteśmy razem. To była próba, która pokazała nam, że jesteśmy dla siebie ważni, i że są różne sposoby wyrażania miłości, nie tylko poprzez dotyk – opowiadają Asia i Wojtek. Chodzenie ze sobą jest przedpokojem narzeczeństwa, narzeczeństwo przygotowuje do małżeństwa. Nie można pominąć żadnego z etapów rodzenia się i umacniania związku. – Czas randek trzeba dobrze wykorzystać, by szczerze ze sobą rozmawiać – mówi Agnieszka Henek. – Dla mnie ważne było to, że Michał nie od razu chciał mnie pocałować. Stawiamy małe kroki, na wszystko przychodzi odpowiedni czas. I na pocałunek, i na wyznanie miłości – podkreśla Irena Pakosz. – Słowa „kocham cię” nie mają wyrażać uczuć i emocji, one muszą świadczyć o postawie miłości – zaznacza Wojtek Michałek. A cała szóstka mówi wprost, że gdyby nie życie w czystości, nie stworzyliby tak pięknych związków.