Nowotwory duszy

Joanna Sadowska; GN 7/2013 Tarnów

publikacja 26.02.2013 09:20

Statystyka i przykłady z życia nie wystarczą. Młodych ludzi trzeba uczyć żyć według wartości, o czym przypomina program „Godność człowieka”.

Nowotwory duszy   Joanna Sadowska Młodzi nie chcą być zniewoleni, świadczy o tym ich udział w różnych akcjach, np. w marszu przeciw przemocy Chłopak coraz częściej kupował napoje energetyzujące. Z czasem nie wystarczały mu nawet dwie puszki w ciągu dnia. Zauważyli to nauczyciele i wezwali do szkoły rodziców. Doszło do rozmowy ojca z synem, który nie tylko wykazał skruchę, ale i przekonywał o swojej niewiedzy. Wydawało się, że wszystko wróciło do normy – do momentu, gdy tato usłyszał w domu dźwięk otwieranej puszki. Chłopak pił potajemnie, a w łóżku miał kilkadziesiąt zgniecionych puszek.

Nie jest to odosobniony przypadek. Napoje energetyzujące są najczęściej stosowanym środkiem psychoaktywnym wśród młodzieży. Według badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez Specjalistyczną Poradnię Profilaktyczno-Terapeutyczną w Tarnowie przyznaje się do tego ponad 77 proc. gimnazjalistów i prawie 90 proc. uczniów szkół ponadgimnazjalnych. – Picie tych napojów grozi przedawkowaniem kofeiny. Jest też tam tauryna, która działa na człowieka jak neuroprzekaźnik i uzależnia po cichu. Ludzie je kupują, bo im smakują. Po wypiciu napoju nie odczuwa się jakiegoś stanu, który można zapamiętać i potem próbować go powtórzyć, bo było fajnie. A jednak człowiek, który ich nadużywa, uzależnia się – mówi Stanisław Koćwin, emerytowany policjant kryminalistyki, autor projektu profilaktycznego „Godność człowieka”, realizowanego w szkołach regionu tarnowskiego.

Pułapki świata

W grupie substancji psychoaktywnych są też inne preparaty oddziałujące na ośrodkowy układ nerwowy i będące ogromnym zagrożeniem dla młodego człowieka. – Należą do nich m.in. dopalacze, które wciąż łatwo kupić, i narkotyki. Niepokojące jest również to, że młodzież wciąż ulega mitom na temat marihuany – zauważa S. Koćwin. Mimo zakazów środki te stosunkowo łatwo kupić – 29 proc. uczniów spotkało się z propozycją zakupu marihuany, dopalaczy i innych narkotyków. Wśród młodzieży jest też problem z alkoholem. Według badań w ciągu ostatnich 30 dni mocne alkohole piło 29 proc. gimnazjalistów i 64 proc. młodzieży ze szkół ponadgimnazjalnych. – To oznacza, że ci młodzi ludzie często są pijani i już tego nie kontrolują – dodaje S. Koćwin.

Dużym zagrożeniem są leki. – Pierwszy i zasadniczy błąd popełniają tu rodzice trzymający leki w domu na widoku. Ponadto, od 1995 roku, w porównaniu z innymi krajami, polska młodzież używa trzy razy więcej leków niż jej rówieśnicy w innych krajach. To świadczy zarówno o dostępie medykamentów, jak i niestety przyzwoleniu – podkreśla specjalista. Wśród tarnowskich gimnazjalistów prawie 15 proc. stosowało środki uspokajające lub nasenne. Chodzi tu głównie o leki zażywane przez młodzież w celu rekreacyjnym, bez konsultacji z lekarzem. – Trzeba też pamiętać o tym, że ofiary agresji czy dzieci będące w kryzysie mogą mieć wyrzuty sumienia, nie odnajdować się w danej sytuacji. Może to doprowadzić do próby samobójczej za pomocą leków – podkreśla S. Koćwin.

Wśród młodzieży problemem jest także pornografia, poza tym rośnie uzależnienie od hazardu, gier komputerowych, sieci, korzystania z telefonów komputerowych. – Kiedyś myślałem, że cyberprzemoc szybko zaniknie, ale myliłem się, ona się wciąż rozwija i niesie wielkie zagrożenie dla moralności człowieka. Blisko 70 proc. osób korzystających z technologii cyfrowej już było ofiarą ataku. Sprawca działa tu po cichu, w ukryciu, wydaje mu się, że jest bezkarny, a ofiara nie może się bronić. I było wiele przypadków prób samobójczych dzieci z naszego regionu, które pod wpływem presji rówieśników w sieci chciały kończyć ze sobą – dodaje.

Koniec ciężkiej ręki

Na problemowe zachowania dzieci wpływa wiele czynników, m.in. alkoholizm członka rodziny, przemoc domowa czy stosowanie kar cielesnych. – Styl wychowania naszych rodziców, czyli ciężka ręka ojca, która kiedyś była całowana przez dziecko, dziś się nie sprawdza. Ta ręka może być nawet pogryziona. I tu nie chodzi o bezstresowe wychowanie, ale trzeba uczyć wartości, wskazywać je, i samemu według nich żyć – podkreśla specjalista. I właśnie na wartościach, takich jak miłość, godność i odpowiedzialność zbudowany jest program profilaktyczny „Godność człowieka”. Przedstawiany w formie prezentacji, dodatkowo poparty przykładami z życia i danymi statystycznymi, uświadamia zarówno dzieciom, jak i rodzicom skalę zagrożeń i uczy, jak żyć. Zainteresowanie nim jest bardzo duże, w ubiegłym roku zapoznało się z nim około 2 tys. uczniów i tysiąc rodziców.

– Projekt to połączenie filozoficznego ujęcia człowieka i informacji o zagrożeniach. Pytania „kim jest człowiek” i „po co istnieje” są bazą, na której został on zbudowany – wyjaśnia S. Koćwin. – Człowiek musi poprawnie funkcjonować w czterech obszarach: w swoim ciele, umyśle, duchowości i emocjach. Wtedy dopiero jest w stanie poznać siebie i zbudować właściwe relacje z otoczeniem. Jeśli tego nie będzie, to któryś z tych obszarów może zdominować pozostałe i stanie się swoistym nowotworem. Gdy na przykład człowiek skupi się tylko na emocjach i będzie cały czas coś przeżywał, to zapomni o sferze duchowej i rachunku sumienia. W konsekwencji te trudne emocje będzie chciał czymś stłumić i wtedy sięgnie po substancje psychoaktywne, nawiąże kontakt z grupą przestępczą. Jeśli postawi na ciało i skupi się na sobie, to zapomni o tym, że trzeba kochać innych i być dobrym człowiekiem – wylicza.

W Tarnowie realizowane są też inne projekty profilaktyczne, jak np. „Zachowaj trzeźwy umysł”, czy „Postaw na rodzinę”. Wszystkie mają na względzie ochronę młodych ludzi, promowanie konstruktywnych postaw – zdrowego stylu życia i właściwych zachowań społecznych, będących alternatywą dla współczesnych zagrożeń.

Trzeba się liczyć z odczuciami - mówi Katarzyna Marsy, pedagog w SP Integracyjnej nr 11 w Tarnowie

Nowotwory duszy   Joanna Sadowska – Szkoła to też profilaktyka – mówi K. Marsy Joanna Sadowska: Czy sytuacja w domu dziecka ma odzwierciedlenie w jego funkcjonowaniu w szkole?

Katarzyną Marsy: – Tak, bo to rodzina ma największy wpływ na rozwój dziecka. Kształtuje jego osobowość, charakter, daje poczucie bezpieczeństwa, zaspokaja potrzeby. W niej dziecko uczy się pełnić swoje role społeczne, poznaje prawa i obowiązki, normy i zasady. To rodzice stają się pierwszymi osobami, które dzieci chcą naśladować. Natomiast rodzina, w której brakuje więzi rodzinnych, poczucia bezpieczeństwa, pozytywnych wzorców, rodzi wiele negatywnych postaw i zachowań przenoszonych na grunt szkolny i jest źródłem wielu dysfunkcji, które mają później odzwierciedlenie w negatywnym funkcjonowaniu społecznym.

Jak uczniowie rozwiązują problemy szkolne?

– Nie potrafią jeszcze konstruktywnie ich rozwiązywać, bo dopiero tego się tego uczą. Mimo to często sami podejmują takie próby, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy drobniejsze i mniej dotkliwe, np. dotyczące różnicy zdań, słownych potyczek, szturchania, obrażania się. Uciekają się wtedy do najprostszych sposobów, stosując zasadę „oko za oko”. Podejmują działania, które są odpowiedzią na skutek, a nie przyczynę danego problemu. Jednak w większości przypadków w rozwiązywanie problemów jest zaangażowany wychowawca i pedagog szkolny, często także rodzic. Nieraz dzieje się to na prośbę samych uczniów. Bywają i takie sytuacje, które wymagają interwencji dyrektora szkoły, a następnie zaangażowania instytucji wspierających szkołę w działaniach wychowawczych i profilaktycznych. Ważną rzeczą jest, by żadnego problemu, z którym uczeń przychodzi, nie bagatelizować, nawet jeśli wydaje się błahy. Tu zawsze należy liczyć się z odczuciami, tym, co przeżywa dziecko, i jak odbiera sytuację, w której się znalazło.

Ale szkoła to też profilaktyka…

– Oczywiście, u nas obejmuje ona obszar bezpieczeństwa w szkole, promowania zdrowego i aktywnego stylu życia, zapobiegania niepożądanym zachowaniom i uzależnieniom, ochrony praw dziecka, współpracy z rodzicami, Te cele są realizowane podczas godziny wychowawczej czy na zajęciach pozalekcyjnych poprzez programy profilaktyczne i udział w warsztatach lub szkoleniach, których realizatorami są specjaliści i terapeuci. W odniesieniu do rodziców są to prelekcje, pogadanki organizowane przy współpracy z Centrum Spraw Społecznych UMT, indywidualne rozmowy, zebrania klasowe. W szkole działa Koło Pomocy Rodzinie „Razem”, które gromadzi wokół siebie rodziców chcących podzielić się swoimi problemami, szukających pomocy, a także tych, którzy chcą innym pomóc. Celem tych wszystkich działań jest kształtowanie postaw i zachowań sprzyjających zdrowiu uczniów w aspekcie fizycznym, psychicznym, społecznym i duchowym – co jest warunkiem dobrej jakości życia.