MAM nowe życie

Agata Puścikowska

GN 08/2013 |

publikacja 21.02.2013 00:15

Już sześć lat Mistrzowska Akademia Miłości uczy pozytywnych relacji, łączy ludzi, pomaga nadawać życiu sens.

Beata i Bogdan Janowscy są wykładowcami MAM.  Udało im się uratować tam  wiele małżeństw z archiwum Beaty i Bogdana Janowskich Beata i Bogdan Janowscy są wykładowcami MAM. Udało im się uratować tam wiele małżeństw

Zaczęło się niepozornie. W niewielkiej salce, w centrum Warszawy, dziennikarka radiowa Mira Janowska zorganizowała pierwsze spotkanie. Jacek Pulikowski miał mówić o miłości małżeńskiej, rodzinie, trudnościach i znojach. A zarazem o pięknie małżeńskiego życia. Sala pękała w szwach. Było duszno, niezbyt wygodnie. A ludzie stali z rozdziawionymi buziami i słuchali. Bo wielu chce mądrze zmienić swoje życie.

Słuchaj, przyjdź, pomyśl

Kolejne spotkania Mistrzowskiej Akademii Miłości, kolejne miejsca. Coraz większe sale, bo przybywało chętnych, by naprawić małżeństwo, relacje z teściową, dorastającymi dziećmi, czy też by dowiedzieć się, jak być szczęśliwym singlem. Metodą łańcuszka koleżanka mówiła koleżance. A twardy chłop, który na MAM trafił przypadkiem, zachęcał innego twardego chłopa: – Przyjdź, bo to jest fajne! Dla facetów też. Na widowiska MAM, które składają się z tematycznych scenek teatralnych, rozmów z różnego rodzaju specjalistami, dyskusji, prezentacji multimedialnych, od początku przychodzą też radiowi słuchacze Miry Janowskiej. Cezary Rosiński, 35-latek z Warszawy, swoją przygodę z MAM też zaczął od słuchania audycji Miry w Radiu Plus. – Byłem w bardzo trudnym momencie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.