Supertata ma moc

Joanna Sadowska; GN 10/2013 Tarnów

publikacja 18.03.2013 09:30

Nie dostają tu żadnej recepty, jak zostać bohaterem dla swoich dzieci. Oni już nimi są, tylko muszą w to uwierzyć, a przy tym odkryć swoje silne strony.

  Pierwsze tarnowskie warsztaty u księży filipinów ks. Robert Piechnik Pierwsze tarnowskie warsztaty u księży filipinów

Usiąść w kręgu – żaden obciach. Zastanowić się nad swoimi emocjami – czemu nie. Podzielić się doświadczeniem – jak najbardziej. Ojcowie też potrzebują porozmawiać o swojej najważniejszej roli życia. Posłuchać innych i na scenę życia wyjść dobrze przygotowanym.

Tato.net

– Od ośmiu miesięcy byłem szczęśliwym tatą Zosi. Tematy ojcostwa były mi już bliskie, choć, wiadomo, cały czas się uczyłem. Jadąc samochodem, przypadkowo usłyszałem w radiu audycję o inicjatywie Tato.net i warsztatach dla ojców. Na tyle ciekawie o tym mówiono, że postanowiłem poszukać, czy w Tarnowie odbywają się także takie spotkania. Niestety, nikt ich nie organizował. Rzuciłem więc temat księżom filipinom i tak wszystko się zaczęło – wspomina Mieszko Tutaj z Tarnowa.

Wachlarz tematów

Inicjatywa Tato.net realizowana jest przez fundację Cyryla i Metodego. Trenerzy, którzy sami mają dzieci i też kiedyś szukali odpowiedzi na ojcowskie pytania, uczą, jak odkryć w sobie supertatę i nabyć nowych umiejętności do bycia efektywniejszym ojcem. Wachlarz proponowanych warsztatów jest ogromny. Od jedno- do trzydniowych. Zarówno dla ojców, jak i tych, którzy dopiero przygotowują się do tej roli. Dla ojców i synów oraz ojców i córek. Najbardziej rozbudowane są trzydniowe warsztaty, gdzie do udziału w pierwszym dniu zaproszone są także żony. Wszystkie ciekawe, prowadzone profesjonalnie i nowatorsko. I wszystkie zaczynają się od zastanowienia: jak wyglądają relacje z własnym tatą, na ile są one właściwe, a na ile trzeba coś w nich naprawić. Na terenie naszej diecezji pierwsze warsztaty odbyły się półtora roku temu w Gródku nad Dunajcem, potem w Nowym Sączu, a następnie w Tarnowie u wspomnianych księży filipinów. Temat chwycił i zaczęły odbywać się w kolejnych miejscach, m.in. w Mościcach i Dąbrowie Tarnowskiej. W planach są kolejne.

Drogowskaz ojca

Jednym z częściej organizowanych warsztatów jest „Siedem sekretów efektywnego ojcostwa”. Trwają dwa dni, a efekty widać latami. – Udział w tych warsztatach nie wynikał z problemów wychowawczych dotyczących moich dzieci, a po prostu ze zwykłej ciekawości – opowiada pan Paweł z Tarnowa, tata Dominiki i Kacpra. – Jestem nauczycielem i wydawało mi się, że dużo wiem na temat  wychowania dzieci. Chciałem sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest. Interesowały mnie także nowe metody postępowania w różnych sytuacjach kryzysowych, które wraz z dorastaniem dzieci na pewno się pojawią. Okazało się, że z moją wiedzą nie jest tak źle, aczkolwiek  wiele rzeczy było dla mnie nowością. Kurs dla ojców dał mi pewne drogowskazy, którymi trzeba podążać, aby minimalizować problemy lub rozwiązywać je jak najbardziej efektywnie. Jestem przygotowany do zmierzenia się z różnymi zagrożeniami, i nawet, gdy będę miał problem, z którym sobie nie poradzę, wiem, gdzie mogę szukać pomocy – dodaje. Z kolei dla pana Michała, taty ośmioletnich bliźniaczek, ważna była wymiana doświadczeń ojców w różnym wieku. – Na warsztatach nikt nie uzurpował sobie tytułu do bycia „tatą ekspertem”, zwłaszcza prowadzący. Zawsze dobrze jest posłuchać, jak żyją i radzą sobie z problemami inni wokół nas. Taką właśnie możliwość dawały zajęcia w grupach – swobodna rozmowa o różnych „tatowych” sprawach. Cieszę się, że mogłem lepiej poznać samego siebie: swoje wady, niedociągnięcia, ale także, a może przede wszystkim, zalety. Bo to bardzo ważne, aby znać swoją wartość i wierzyć w swoje możliwości – dodaje.

Moc błogosławieństwa

Warsztaty uwrażliwiają na wiele rzeczy. Mówią m.in. o zaangażowaniu, sferze duchowej i miłości do żony. Podpowiadają, jak z dzieckiem spędzać wolny czas. Kończą się zaś postanowieniami. – To, co najbardziej zapamiętałem, i co staram się najsilniej zmieniać w moim życiu i ojcostwie, to umiejętność słuchania dziecka i poświęcania mu tak dużo czasu, jak to tylko jest możliwe. Postanowiłem, że ułożę modlitwę błogosławieństwa dla każdej córki i codziennie będę błogosławił je znakiem krzyża. I widzę, jaką błogosławieństwo ojca ma moc – podkreśla pan Michał. Czy łatwiej być tatą po takich warsztatach? – Technicznie tak – dodaje Marcin Lewandowski, trener. – Ale i trudniej, bo ma się większą wiedzę. Jednak warto spróbować, bo stawką jest szczęście naszych dzieci – podkreśla.

Więcej informacji o projekcie, ciekawych publikacjach, czy zaplanowanych warsztatach, organizowanych na terenie naszej diecezji, można znaleźć na stronie www.tato.net.

Nie jesteśmy bojownikami

Marcin Lewandowski z Koszyc Wielkich – kiedyś uczestnik, dziś trener Tato.net. Prywatnie mąż Edyty, tato 6-letniego Szymonka, 4-letniego Kubusia i 3-letniej Anitki.

Wielu mężczyznom w byciu dobrym ojcem przeszkadza praca zawodowa, media, które nie pokazują pozytywnych wzorców ojców, ale tych, co biją dzieci i żonę, rozwodzą się czy uciekają w pracę. My chcemy więc otworzyć ojców na dobre strony ojcostwa. Inspirując i ucząc otwartości, wspieramy ich w budowaniu bliskich relacji w rodzinie. Uwrażliwiamy na to, jak ważną rolę mają do spełnienia, jak ważni są dla swojego dziecka. Przecież obecność kochającego i zaangażowanego taty daje dzieciom wiarę w siebie. A dzieci, które wzrastają w obecności odpowiedzialnych i oddanych ojców, radzą sobie lepiej w szkole, w kontaktach z rówieśnikami, w pracy i w dorosłym życiu. My nie jesteśmy grupą wojujących o swoje prawa, czy wręcz bojownikami praw mężczyzn.

Tato.net jest pojednawczy, nie walczy, tylko uczy, jak małżonkowie mogą się ze sobą dogadać. W warsztatach najefektywniejsze są spotkania w grupach. Pokazują one, że każdy z obecnych ojców szuka sposobów na bycie dobrym tatą, uświadamiają też, że każdy ma jakieś dylematy. Kiedyś, jako uczestnik warsztatów, dziś, jako prowadzący, widzę, ile sam z tego korzystam i na nowo doświadczam ojcostwa. Kiedy wracam do domu, zawsze przychodzi mi na myśl refleksja: „jakim jestem ojcem, co jeszcze trzeba zrobić…”. Warsztaty to stworzenie klimatu do wymiany myśli na temat ojcostwa. Ojcom pomagamy odkryć w nich supertatę, a dzieciom przywrócić serce ojca. To jest cel przyświecający naszym działaniom.