KAI |
publikacja 16.04.2013 07:43
"Nasz Dziennik" donosi, że w poznańskiej prywatnej klinice okulistycznej, gdzie wcześniej mieściła się klinika in vitro, znaleziono pojemnik, w którym od ośmiu lat przechowywano ludzkie embriony. Jak zauważa gazeta, od 2005 roku wstrzymano też zamówienia na ciekły azot, który jest niezbędny do tego, by zarodki przeżyły.
Jakub Szymczuk
Nadliczbowe ludzkie zarodki poddaje się kriokonserwacji w ciekłym azocie (temp. – 196 stopni). Jedne po kilku miesiącach są transferowane do organizmu matki. Część latami tkwi w zamrożeniu
Sprawą zainteresował się nowy dyrektor kliniki, który postanowił skierować sprawę do sądu, by ten rozstrzygnął, "czy brak azotu niezbędnego do zamrożenia nie jest przestępstwem polegającym na spowodowaniu uszkodzenia ciała poczętego dziecka lub rozstroju zdrowia zagrażającego jego życiu". Gazeta dowodzi, że ustalenia sądu będą miały kluczowy wpływ na ocenę procedury in vitro pod kątem jej prawnego uregulowania.