Sześciolatki w szkołach w dwóch etapach

PAP |

publikacja 26.04.2013 14:33

W 2014 r. do szkoły powinny obowiązkowo pójść sześciolatki urodzone między styczniem a lipcem 2008 r. - powiedział w piątek premier Donald Tusk. Zapowiedział też, że od 1 września 2013 r. opłata za każdą dodatkową godzinę przedszkola wyniesie nie więcej niż złotówkę.

Sześciolatki w szkołach w dwóch etapach PAP/Radek Pietruszka Premier Donald Tusk

"Będziemy proponowali, aby w 2014 r. do szkoły obowiązkowo poszły sześciolatki, które urodziły się między styczniem a lipcem (2008 r. - PAP), natomiast ta druga połówka sześciolatków (urodzonych od lipca do grudnia 2008 r. - PAP) będzie miała ten obowiązek w 2015 r." - zapowiedział premier na piątkowej konferencji prasowej.

Szef rządu tłumaczył, że zmiana ta ma uspokoić obawy rodziców, dotyczące różnic między sześcio- i siedmiolatkami, które po 1 września 2014 r. miałyby uczyć się w tych samych klasach. "Sytuacja, kiedy w klasie będzie sześciolatek z grudnia (2008 r. - PAP) i siedmiolatek ze stycznia (2007 r. - PAP) oznacza dwa lata różnicy. To jest trauma dla rodziców i ja tę traumę rozumiem" - zapewnił Tusk.

Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą o systemie oświaty, 1 września 2014 r. do szkół miały pójść wszystkie dzieci urodzone w 2008 r., czyli ok. 400 tys. sześciolatków. Według MEN w roku szkolnym 2012/13 do pierwszej klasy szkoły podstawowej poszło 17,62 proc. sześciolatków; w 2011/12 - 19,43 proc.; w 2010/11 - 9,4 proc.; a w pierwszym roku reformy 2009/10 - 4,25 proc. Przeciwko reformie protestuje m.in. Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców, które zbiera podpisy pod wnioskiem o ogólnopolskie referendum edukacyjne, mające zapobiec obowiązkowemu posyłaniu sześciolatków do szkół.

Premier zapowiedział też, że w najmłodszych klasach 1-3 będzie nie więcej niż 25 uczniów. "Chcemy, aby ustawowo limit w klasach 1-3 wynosił 25 dzieci" - mówił. Limit ten będzie wprowadzany stopniowo: we wrześniu 2014 r. obejmie klasy pierwsze, w 2015 r. klasy pierwsze i drugie, od września 2016 r. klasy 1-3.

Premier zaproponował też wprowadzenie do szkół rozwiązania, które "złagodzi niepokój rodziców o różnice w wieku w obrębie jednej klasy". "Będziemy chcieli tak tworzyć te klasy, aby w jednej klasie znajdowały się dzieci starsze, a w drugiej dzieci młodsze" – powiedział Tusk.

W komunikacie przesłanym PAP resort edukacji wyjaśnił, że w szkołach, gdzie utworzonych będzie więcej niż jeden oddział klasy pierwszej, dzieci zostaną dobrane do poszczególnych klas według wieku, począwszy od najmłodszych. "Dzięki temu w oddziałach klasowych będą skupione dzieci w zbliżonym wieku" - dodało MEN.

Na piątkowej konferencji premier zapowiedział też, że od 1 września 2013 r. opłata za każdą dodatkową godzinę opieki przedszkolnej wyniesie nie więcej niż złotówkę.

"Mogę dzisiaj zakomunikować, że jest decyzja ostateczna, że program przedszkolny już od września 2013 r. będzie obejmował tym projektem +złotówka za godzinę+ wszystkie (dodatkowe - PAP) godziny pobytu dziecka w przedszkolu" - powiedział szef rządu. Tłumaczył, że propozycja ta ma uchronić rodziców przed nadmiernymi kosztami pobytu dziecka w przedszkolu.

Obecnie, jeśli dziecko przebywa w przedszkolu dłużej niż pięć godzin, gminy obciążają rodziców opłatami, których wysokość same ustalają. W Polsce są gminy, które w ogóle nie pobierają opłat z tego tytułu, jak i takie, gdzie opłata wynosi powyżej 3 zł za godzinę. Z danych MEN wynika, że ok. 60 proc. dzieci przebywa w przedszkolach dłużej niż 5 godzin dziennie.

Premier poinformował, że na program przedszkolny przeznaczonych zostanie dodatkowych 200 mln zł; decyzja ta została uzgodniona z ministrem finansów. Początkowo na dofinansowanie edukacji przedszkolnej w budżecie na 2013 r. przeznaczono 320 mln zł; środki te zostały zapisane w budżecie w formie dotacji celowej.

"Ponad 500 mln zł wydamy w roku 2013 i to oznacza, że pięć godzin jest bezpłatnych, a każda następna, a więc szósta, siódma, ósma, dziewiąta, a jak trzeba także dziesiąta kosztować będzie rodzica złotówkę, nie więcej" - powiedział Tusk. Dodał też, że pieniądze te będą służyć upowszechnianiu edukacji przedszkolnej. "W ten sposób powstaje program, który finansuje i niską cenę, i większą liczbę miejsc w przedszkolu" - zapewnił Tusk.

Dotacja z budżetu państwa, którą samorządy będą otrzymywały od września do grudnia 2013 r. - jak podał w piątek PAP resort edukacji - wyniesie 504 mln zł. Dotacja na każde dziecko w przedszkolu będzie wynosić na okres wrzesień-grudzień 2013 r. 414 zł. Pierwotnie planowano, że na ten okres gmina otrzyma 333 zł na dziecko.

W 2014 r. dotacja dla samorządów na edukację przedszkolną wyniesie ok. 1,6 mld zł. To oznacza, że dotacja na każde dziecko będzie wynosić 1242 zł rocznie.

Upowszechnianie edukacji przedszkolnej oznacza także, że coraz młodszym dzieciom gminy będą musiały zapewnić miejsce w przedszkolach. Według MEN termin wprowadzenia tego obowiązku dla czterolatków to 1 września 2015 roku; dla trzylatków - 1 września 2017 r.

W 2012 r. rząd pracował nad pomysłem takiego dofinansowania opieki przedszkolnej, by od 1 września 2013 r. opłata za szóstą i siódmą godzinę obecności dziecka w przedszkolu wynosiła maksymalnie 1 zł. MEN przygotowało w tej sprawie założenia do projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Rząd się jednak z tego projektu wycofał, uznając, że nie daje on gwarancji, iż rodzice nie będą musieli płacić więcej pieniędzy za kolejne godziny opieki przedszkolnej, tzn. ósmą, dziewiątą i następne. Chodziło o to, że decyzje w tej sprawie nadal podejmowałyby gminy.

Propozycje premiera dotyczące obniżenia opłat za przedszkola z zadowoleniem przyjął Związek Nauczycielstwa Polskiego. Natomiast decyzja premiera w sprawie obowiązku szkolnego sześciolatków jest - jak oświadczył PAP prezes ZNP Sławomir Broniarz - "zaskakująca, choć racjonalna w swojej argumentacji".

"Podzielenie wprowadzania obowiązku szkolnego sześciolatków na dwa etapy ma swoje plusy i minusy. Na pewno pozwoli na uniknięcie skumulowania w jednym roku dwóch roczników uczniów, dzięki czemu możliwe będzie tworzenie mniejszych liczebnie oddziałów klasowych, co z kolei sprzyjać będzie lepszej, bardziej zindywidualizowanej pracy nauczycieli i korzystnie wpłynie na końcowe efekty edukacyjne uczniów" - skomentował Broniarz w oświadczeniu przesłanym PAP, podkreślając, że minusem byłoby dalsze odwlekanie przez rząd reformy obniżenia obowiązkowego wieku szkolnego do sześciu lat.